Citroen C5 doczekał się kontynuacji, ale już jako SUV. Nad wyraz praktyczny SUV.
Dzisiaj w Paryżu przedstawiciele francuskiego koncernu przedstawili model C5 Aircross w wersji europejskiej – wcześniej samochód trafił do Chin. Twórcy zapewniają, że model ten stawia na komfort i praktyczność, a przyczynkiem do tego mają być niezwykle komfortowe fotele, zmyślne zawieszenie i maksymalnie pojemna kabina. Z wyglądu to kontynuacja znanego już języka stylistycznego opartego na zabawkowych kształtach.
Citroen najbardziej chwali się nowatorskim zawieszeniem Aircrossa, które zawiera w sobie 20 nowych patentów i czyni jazdę tym samochodem niezwykle gładką. Zgodnie z tradycją wykorzystano pewne elementy hydrauliczne w zawieszeniu, choć nie jest to znana z poprzednich modeli konstrukcja. Tak czy inaczej producent opisuje jazdę jako „Magic Carpet Ride”, a w połączeniu z fotelami wykorzystującymi wiele różnych rodzajów pianki będzie to jeden z najbardziej komfortowych samochodów w swojej kategorii.
Zaletą auta są 3 oddzielne fotele tylnego rzędu, które można przesuwać i składać manipulując przestrzenią bagażową od 570 do 1630 litrów. Citroen zaoferuje do Aircrossa kilka rodzajów tapicerki, choć wszystkie w konserwatywnych kolorach. Inaczej jest na zewnątrz, gdzie da się zamówić dwukolorowe nadwozie i kontrastowe wstawki w zderzakach oraz Airbumps. Dla gadżeciarzy przewidziano wirtualne zegary i centralny 8-calowy ekran multimediów. Będzie też szereg asystentów wspomagających jazdę, w tym aktywny tempomat i inne systemy bazujące na radarze zamontowanym z przodu.
Citroena C5 Aircross będzie można kupić w pięciu wariantach napędu: dwóch benzynowych, dwóch z turbodieslem i jako hybryda plug-in. Na początek dostępne będą konwencjonalne silniki o mocach 130 i 180 KM zarówno w przypadku benzynowców jak i diesli. Pod koniec 2019 roku wjedzie hybryda – jej zasięg elektryczny zapowiadany jest na 60 km.
Bartłomiej Puchała
fot. Citroen