Letnie Nokian zLine 225/45 R18 poszły już w odstawkę, a Franca wróciła do zimowego rozmiaru 205/60 R16, czyli naprawdę dobrych WR D4. A wy zmieniliście już kapcioszki w swoich autach?
Zdjęcie powyżej przedstawia dzisiejszy poranek (20.11.2017) na warszawskich Kabatach. Temperatura o 7:50 rano wynosiła -1, a do tego przez ponad godzinę padał marznący śnieg. Mimo to wciąż zdarzają się kierowcy, którzy podróżują na takich oponach:
I to niestety nie jest żart. Zdjęcie z auta po wypadku, do którego doszło bo? Chyba znacie odpowiedź.
Zresztą nie dalej jak wczoraj stałem na światłach, a obok mnie VW Sharan mniej więcej z 2004-2005 roku, któremu z pozostałości po lamelkach wychodziły już druty ze zbrojenia opony.
Jeszcze mniej śmieszy mnie fakt, że wśród dziennikarzy motoryzacyjnych również nie brakuje takich, którzy na swoich prywatnych „ściankach” na portalach społecznościowych wypisują, że… „nie opony, a umiejętności wystarczą, więc będę jeździł na letnich, bo zimowe to oszustwo i szkoda na to pieniędzy…”.
Otóż nie oszustwo. Otóż nie szkoda pieniędzy. Chyba, że jesteś – za przeproszeniem – głąbem!
Pamiętam do dziś taką sytuację, że jadąc leciwym już Golfem II na starych oponach nagle zaskoczył mnie śnieg. Jechałem na wprost, żadnych gwałtownych ruchów, nieskromnie powiem też, że mam już około miliona kilometrów na karku (wtedy ponad połowę tego). Jak tylko koła trafiły na lód, który pojawił się nagle niczym o sobie nie uprzedzając, to obróciło mnie bokiem i wjechałem do rowu. Na szczęście niegroźnie, bo ani mnie ani samochodowi nic się nie stało, ale była to wystarczająca nauczka.
Oczywiście te opony były słabe, ale przejedźcie się 20 kilometrów poza miastem na letnich oponach w zimie, gdy pada śnieg. Nie wierzę, że nie dostrzeżecie różnicy. Powiecie, że kiedyś nie było zimówek i wszyscy jeździli na jednych oponach. Cóż, Japończycy do dziś jedzą rękami, a Francuzów nauczyliśmy jeść widelcem. Żart, ale z dobrodziejstw technologii warto i trzeba korzystać.
Mnie np. razi w oko wygląd mojej Francy na zimówkach.
Bo na letnich wygląda tak:
A na zimówkach tak:
Ale czego się nie robi dla bezpieczeństwa :)
Co do wymiany opon, powinno się to robić —–>>>> TAAAAAKKKK <<<<——
Dlatego serwisy Vianor szczerze polecam!
A w skrócie – omijajcie wszystkie zakłady przy marketach, które robią to na tzw. sztukę, nie czyszcząc piast, kół, wyważając po łebkach byle szybciej. Tanio nie może być dobrze. Szybko też nie powinno być!
Adam Gieras