Marki Premium mają w swoich gamach czasem samochody niedorzeczne. Rzadko kiedy lądują one w Europie, a tym bardziej w Polsce, ale dopisek Maybach jest u nas znany. Bardziej w S-klasie niż modelu GLS Maybach, ale ostatnio taki mieliśmy w rękach, więc pokażemy Wam jak brzmi.
Jak wiecie walczymy z naszym kanałem na Youtube i raczej ma on sporo krótkich filmów, bo taką strategię przyjęliśmy. Kiedyś próbowaliśmy recenzji wideo, ale nie przynosiły takiego skutku jak chcieliśmy. Nie oznacza to jednak, że czasem coś łatwiej pokazać na filmie. Na przykład dźwięk silnika.
Wróćmy jednak do ekstremalnie luksusowego GLS’a. Ten spory SUV z gwiazdą na masce idealnie nadaje się na rynek Bliskiego Wschodu lub rynki azjatyckie. Wygodne nadwozie i komfort w środku sprawia, że sam nie wiesz gdzie chcesz siedzieć – z przodu, czy z tyłu?
Słuchając tego 4,4-litrowego V8 nie jest jakoś smakowicie. Niby widlasta ósemka, a z wydechu więcej dymu niż basowego dźwięku. W środku auto jest tak wyciszone, że zapomnijcie o nasłuchu stada 558 koni mechanicznych. Z drugiej jednak strony auto jest efektywne, ponieważ mimo swojej masy śmiało przyspiesza. Całe 730 niutów sprawia, że do setki auto rozpędza się w niecałe 5 sekund.
Konrad Stopa
fot i film: Karol Tynka Pictures