Już oficjalnie znamy wygląd wnętrza zupełnie nowej generacji Mercedesa S-klasy. Zmiany są potężne nie tylko w dziedzinie komfortu.
Wnętrze obecnego Mercedesa klasy S to jedno z najprzyjemniejszych miejsc w jakich przyszło mi siedzieć. Co prawda ostatnim słowem w dziedzinie luksusu są obecnie Bentley i Rolls, ale eSka jest najlepszą z tych bardziej przyziemnych modeli. Zawsze w S Daimler stosował wszystko, co ma najlepszego aktualnie do zaoferowania. Teraz poprzeczka musi powędrować w górę, bo już za chwilę, już za moment poznamy nową S.
Nastrój towrzy 250 diod LED
Czy faktycznie jest lepiej? Oceniając po oficjalnych zdjęciach – nie wiem. Widać, że designerzy zaczęli od czystej kartki i stworzyli coś zupełnie innego niż było do tej pory. Były romanse z wielkimi ekranami, ale to co widać na nowych zdjęciach przechodzi na inny level. Wielki, dotykowy tablet zamiast deski wypełnionej drewnem i okrągłymi wlotami to kontrowersyjny element. Tak jakby takie elementy jak nawiewy i przyciski trzeba było za wszelką cenę ukryć lub zastąpić je cyfrowymi odpowiednikami. Mercedes chwali się oświetleniem Ambiente, które będzie mieć 250 diod rozmieszczonych w samochodzie. Mają one tworzyć ciągłość wokół całej kabiny pasażerskiej i to akurat mi się podoba.
W nowej eSce klienci dostaną kolejny poziom funkcjonalności pod tytułem Energizing Comfort. To system, który do danego nastroju dopasowuje muzykę, oświetlenie, masaż a nawet zapach w kabinie. Do tej pory wywołuje to u mnie mieszane uczucia – ot, taki bajer. Rewolucji nie ma, ale zobaczymy czy druga generacja zrobi większe wow.
Moim zdaniem kabina nowego flagowca Mercedesa jest trochę zbyt przesadzona w stronę nowoczesności. Bardziej czysta i harmonijna niż poprzednik, a także bez dwóch dziwnie połączonych ekranów, ale jakaś taka… pusta. Jak na mój gust za mało tu detali, które robiły potężne wrażenie luksusu w wielu Mercedesach z wyższych segmentów. Można więc powiedzieć, że Daimler ominął kilka epok i z baroku przeszedł od razu do modernizmu. Niestety wygląda na to, że S-klasa to pierwszy z wielu modeli, które dostaną taki odświeżony layout kabiny.
Bartłomiej Puchała
fot. Mercedes-Benz