Nie wiesz, jak zabrać się do kupna samochodu? Na co zwracać uwagę i czego unikać? Przed Tobą pięć zasad, o których musisz pamiętać!
1. Nie jedź daleko
Zakup samochodu to długi i trudny proces, szczególnie dla kogoś, kto nie korzysta z salonu. Samo oczekiwanie na tę jedyną i niepowtarzalną okazję może trwać miesiącami. A kiedy już się trafi – aż chciałoby się rzucić wszystko i jechać w Bieszczady. Albo gdziekolwiek, byleby okazja nie przepadła. Chodzi jednak o to, żeby oprzeć się pokusie, o ile nie szukasz naprawdę rzadkiego modelu auta. Najlepiej ograniczyć zakres poszukiwań do najbliższych 100 km. Podróż dalej tylko komplikuje sprawę i zwiększa koszty. Jeśli jednak zdecydujesz się jechać – dzwoń do sprzedawcy. Potwierdź aktualność oferty i zadaj kilka podstawowych, choć czasem podchwytliwych pytań.
Szczególnie istotny jest numer VIN. To taki PESEL auta. Dzięki niemu dowiesz się, kiedy i gdzie auto było serwisowane i przeszło przegląd. Możesz też zapytać o lakierowanie oraz o to, czy szyby w aucie były wymieniane. Jeśli jakimś dziwnym trafem nie wiadomo, kiedy auto ostatni raz było serwisowane, choć w ogłoszeniu jest napisane inaczej – odpuść sobie podróż.
2. Miej wszystko na papierze i uważaj, co podpisujesz
Poproś również właściciela swojego przyszłego auta, by przygotował wszystkie potrzebne dokumenty. Korzystasz z Motomi lub innego serwisu? Wydrukuj ogłoszenie ze strony wraz z ewentualnymi mailami, które wymieniałeś z właścicielem. Zadbaj też, by spisywana umowa była możliwie jak najbardziej dokładna. Właściciel powinien potwierdzić w niej deklarowaną bezwypadkowość auta i stan liczników. Tylko w ten sposób będziesz mógł dochodzić swoich praw w sądzie. Pamiętaj – gdy kupujesz samochód w salonie lub od osoby prywatnej, masz rok na odstąpienie od umowy w razie wykrycia wady.
3. Jest ładne? To dobrze. Za ładne? Chyba mamy problem…
Przyjmijmy, że dogadałeś się z właścicielem. Pojechałeś na miejsce i widzisz auto – cudo. Stan igła. Na lakierze ani jednej ryski – nic, tylko brać. Co tu nie gra? A to, że przyjechałeś oglądać, powiedzmy, dziesięcioletnie auto, które ma jakiś przebieg, więc nie stało w garażu. MUSI mieć jakieś niedostatki. Choćby rysy na błotniku czy delikatne zadrapania lakieru od kamieni na drodze.
Jeśli lakier jest idealny, to znaczy, że ktoś zadał sobie trud, by go odświeżyć, lub niedawno położył nowy. To powinno zapalić lampkę ostrzegawczą. Być może Twoja niezwykła okazja była całkiem niedawno o krok od kasacji? Dopilnuj, by dokładnie sprawdzić papiery samochodu.
4. Zwracaj uwagę na szczegóły
Szczegóły są najważniejsze! Przyjrzyj się np. szybom. Jeśli są fabrycznie nowe, to powinny być z tego samego rocznika co samochód lub z roczników sąsiadujących. Jeśli są nowsze – warto zapytać sprzedawcę dlaczego. Może szyba zbiła się z przyczyn niezależnych? Może została wybita przez jakiegoś wandala? A może wypadła w trakcie poważnego wypadku, który ktoś próbuje ukryć?
Zwróć też uwagę na elementy plastikowe. Tam najłatwiej o niedoróbki przy niefabrycznym lakierowaniu. Każdy zaciek lub spaw powinien budzić zastrzeżenia. Szukaj ich też na nadkolach, progach i środkowych słupkach.
Pamiętaj o szczelinach pomiędzy elementami karoserii. To detal, ale jeśli auto jest faktycznie nowe, wszystko powinno być idealnie dopasowane. Kiedy jednak coś się nie pokrywa – powinieneś się zainteresować.
Zapytaj o lakier. Jeśli sprzedawca nie ma nic do ukrycia, bez problemu zgodzi się na badanie miernikiem grubości lakieru.
No i o ile masz możliwość, zabierz auto na kanał i obejrzyj dokładnie podwozie. Sprawdź klocki hamulcowe i tarcze. Zakręć kołem i posłuchaj łożysk. Tarcie lub szumy mogą sugerować wyższy przebieg niż ten zadeklarowany.
5. Wsłuchaj się w auto
Skoro już jesteśmy przy detalach, a Ty dotarłeś tak daleko, że wybierasz się na jazdę próbną, to zdradzimy Ci sekret – podczas pierwszej przejażdżki nie słuchaj radia. Łatwo to przeoczyć, bo przecież jesteśmy przyzwyczajeni do dźwięków w samochodzie. Tym razem jednak samo auto chętnie opowie nam swoją historię. Silnik powinien działać cicho, a jego szumu nie mogą zakłócać dławienie i szarpanie. Na biegu jałowym obroty powinny być równe, a zawieszenie nie może stukać.
Sprawdź, czy kontrolki na tablicy rozdzielczej gasną równo. Nie powinny – szczególnie te, które sygnalizują poduszki powietrzne. Jeśli wszystkie gasną razem, może to oznaczać, że ktoś przy nich majstrował.
A skoro już jesteś w kabinie, to zwróć uwagę na okładzinę pedałów. Nowe gumki w kilkuletnim aucie mogą sugerować nadgorliwość sprzedającego lub chęć ukrycia faktycznej eksploatacji auta. Sporo mogą też powiedzieć fotele, gałka zmiany biegów oraz kierownica. Jeśli są bardzo nowe lub bardzo wysłużone, a przebieg sugeruje średnie zużycie – ktoś tu kombinował.
Oto 5 zasad, którymi warto się kierować, kupując używane auto. Mamy nadzieję, że dzięki nim uda Ci się uniknąć oszustów, a Twoja przygoda z używanymi samochodami zaowocuje tylko pozytywnymi wspomnieniami.
Źródło: MOTOMI.PL / art.sponsorowany