Wideorejestrator połączony z kamerką samochodową i telefonem to wygoda i praktyczność w długich podróżach po Europie. Testujemy takie urządzenie od renomowanej firmy Mio.
Kamera, nawigacja, uchwyt na telefon – czasami szyba samochodu staje się zbyt mała, by pomieścić wszystkie sprzęty jakie mogą się przydać podczas długiej podróży. Rozwiązaniem może być zintegrowanie kilku urządzeń w jedno – testujemy właśnie taki kombajn o nazwie Mio MiVue Drive 65 LM. Od przodu nawigacja, w tle nagrywanie drogi, a poprzez Bluetooth można połączyć także telefon – teoria brzmi obiecująco, a jak jest w praktyce?
W pudełku znajdziemy urządzenie ze sporym ekranem (przekątna 6,2”), uchwyt z przyssawką, instrukcję, kartę gwarancyjną i kabel zasilający z końcówką do zapalniczki samochodowej. Małym zaskoczeniem była obecność karty microSD, ale sytuacja szybko się wyjaśniła – na niej są mapy do nawigacji, a drugą kartę do nagrywania obrazu musimy dokupić we własnym zakresie. W przypadku tego urządzenia warto pokusić się o większą pojemność karty, gdyż nagrania są w ponadprzeciętnej jakości i zajmują odpowiednio więcej pamięci.
Mio zaprojektowane jest w przemyślany sposób – obiektyw kamery z tyłu da się wychylać w pewnym zakresie, by idealnie ustawić widok. To przydatne w przypadku gdy umieścimy urządzenie np. z boku szyby, by lepiej widzieć wskazówki nawigacji. Ekran lepiej ustawić na wprost wzroku, bo niestety fatalnie odbija on światło, gdy patrzy się pod kątem. To mały minus na konto kombajnu od Mio, podobnie jak dość toporna obsługa. Ekran nie jest tak czuły na dotyk jak np. ekrany większości smartfonów i wymaga to pewnego przyzwyczajenia.
Urządzenie nagrywa w jakości 1080p (FullHD) lub aż 1296p, 30 fps. Jakość nagrań w dzień jest fantastyczna, bo tak należy ocenić kamerę, w której można wyłapać numery rejestracyjne osób jadących z przeciwnego pasa. Nocą także jest bardzo dobrze, choć już z odczytywaniem tablic mógłby być problem. Urządzenie jest naturalnie połączone z GPS i pokazuje prędkość i pozycję na nagraniu, ale tę funkcję można wyłączyć.
Dodatkowymi funkcjami urządzenia są znane z nowoczesnych samochodów systemy asystujące: pierwszy z nich pilnuje pasa ruchu, drugi ostrzega o gwałtownie zbliżającej się przeszkodzie z przodu. Działa to całkiem nieźle, choć ze zrozumiałych przyczyn Mio ‘nie wie’ kiedy przekraczamy linie z kierunkowskazem, więc ostrzeżenia są także w niegroźnych sytuacjach. Na szczęście nie są irytujące.
A jak Mio MiVue Drive 65 LM radzi sobie jako nawigacja? Całkiem nieźle – potrafi zorganizować objazd wykrytego korka, a przede wszystkim wie gdzie znajdują się wszystkie fotoradary i odpowiednio wcześnie o nich ostrzega. Grafika wydaje się dość toporna, ale łatwość obsługi i ogólna funkcjonalność urządzenia na 4 z plusem. Dlaczego nie 5? Bo wolałbym, żeby urządzenie proponowało przy każdej trasie kilka wariantów – najszybsza, najkrótsza, optymalna. Tymczasem tutaj definiuje się jeden wariant gdzieś głęboko w menu i należy manualnie sprawdzać, czy trasa nam odpowiada.
Urządzenie zasilane jest z gniazda zapalniczki, choć posiada własną baterię, która starcza na jakieś 2 godziny jazdy z włączonymi wszystkimi systemami. Mimo to doszukałem się jeszcze jednego mankamentu – Mio MiVue Drive 65 LM słabo ‘dogaduje się’ z systemami Start/Stop w nowoczesnych samochodach. Gdy silnik gaśnie, nawigacja również, zamiast płynnego przejścia na zasilanie z baterii. Po uruchomieniu auta należy nawigację ręcznie uruchomić lub… wyłączyć system S&S w samochodzie.
Nie sposób tu wymienić wszystkich zalet tego kombajnu od Mio. Jako wideorejestrator jest to urządzenie zdecydowanie z górnej półki, nawigacja także nie ma wielu wad, do których można się obiektywnie przyczepić. Oprócz tego urządzenie oferuje funkcjonalności, o których można pomarzyć w niektórych zaledwie kilkuletnich samochodach – asystent pasa ruchu i system wczesnego ostrzegania o kolizji. Ponadto można z nim połączyć telefon przez Bluetooth i zsynchronizować książkę kontaktów, by wygodnie rozmawiać podczas jazdy.
Oto stopklatki zrobione w trybie zdjęć:
Opisywane urządzenie kosztuje około 1000 zł, co nie jest na pierwszy rzut oka małą sumą, ale i tak w większości samochodów równorzędne, fabryczne podzespoły będą o wiele droższe, a i tak nie będzie wśród nich wideorejestratora (pardon, oprócz Citroena C3). Dodatkowo firma Mio oferuje także zestawy z tylną kamerą za niewielką dopłatą. Warto kupić taki gadżet przede wszystkim dla kogoś, kto często wypuszcza się w trasy i ceni sobie bezpieczeństwo. Przydatne funkcje, jak zestaw głośnomówiący do telefonu czy ostrzeganie o fotoradarach niejednokrotnie uchronią użytkownika przed niepotrzebnymi kłopotami na trasie.
Od motopodprad.pl kombajn Mio MiVue Drive 65 LM dostaje solidne 4,5 gwiazdki na 5 możliwych. Poniżej podsumowanie i pełna specyfikacja urządzenia.
Plusy
– wielofunkcyjność
– intuicyjna obsługa
– wzorowa jakość nagrań
– wytrzymała bateria
– dożywotnia aktualizacja map
– przydatne funkcje dodatkowe
– wielkość ekranu i solidność wykonania
Minusy
– odrobinę za krótki kabel zasilający
– brak wyboru wariantów proponowanej trasy
– ekran mocno odbijający światło
– zbyt mała czułość ekranu na dotyk
– słabo współpracuje z systemami start/stop
Bartłomiej Puchała
fot. autor
Specyfikacja techniczna
Rodzaj i rozmiar wyświetlacza: Dotykowy ekran LCD 6,2”
Rozdzielczość wyświetlacza: 800 x 480 pikseli
Rozdzielczość wideo: 1080p @ 30 klatek/sek. 1296p @ 30 klatek/sek.
Procesor: Mstar 800 MHz
Pojemność baterii: 1100 mAh
Wbudowany wideorejestrator: TAK
Kamera tylna: Opcja
Złącze do zasilania: Mini-USB
Wymiary: 173,1(dług.) x 101,5(szer.) x 18,7(wys., bez kamery)
Waga: 295 g
Zestaw głośnomówiący Bluetooth: TAK
Możliwość wyłączenia prędkości na filmie: TAK
TMC: TAK
System operacyjny: Windows CE 6.0
Matryca: AR0330(3M)
Szklana soczewka i przysłona: Szkło 6G+1R / F1.8
Kąt widzenia: 140°
Czujnik przeciążeń “G-sensor”: TAK
GPS zintegrowany z plikiem wideo: TAK
WDR: TAK
Format wideo: .MP4(H.264)
Gniazdo na kartę micro SD: 2 x — dla wideorejestratora i nawigacji
Maks. pamięć na karcie SD: 64 GB
