Drugi od dołu silnik w ofercie flagowego SUV-a od Jaguara, oferowany jest wyłącznie w wersji wyposażeniowej R-Dynamic. I tutaj mierzę się z mieszanymi uczuciami. Zarówno jeśli chodzi o moc, ponieważ jest to dużo oraz niedużo, jak również jeśli chodzi o sam pakiet stylistyczny, prezentujący się sportowo, lecz nie do końca. Czy taki niecałkowicie zdecydowany F-Pace będzie w stanie mnie do siebie przekonać?
Curriculum Vitae to dość istotny dokument, pozwalający na znalezienie płatnego zajęcia. Nie zawsze jest to praca marzeń, ale nawet jeśli nią nie jest, to interesujący życiorys na pewno pomoże w znalezieniu się w odpowiednim stosie, pt. „do kontaktu”. Jak się okazuje, szczęściu lubi pomagać 44% Polaków, odpowiednio ubarwiając swoje CV. Portal innpoland.pl wyszczególnił pięć, najczęściej naciąganych informacji. Najpopularniejsze kłamstwa dotyczą znajomości języków obcych, zakresu obowiązków w poprzedniej firmie, znajomości programów komputerowych, wykształcenia, czy też „łatania luk” w zatrudnieniu. Co ciekawe, zdarzają się nawet oszustwa dotyczące posiadania prawa jazdy.
A kto lubi „kolorować” swoje CV? Według serwisu Gazeta Prawna, zdecydowana większość ankietowanych wskazuje na handlowców. Na kolejnych miejscach znaleźli się aplikujący na stanowiska produkcyjne, administracyjne i finansowe. Stosunkowo często, „ubogacone” CV aplikuje kadra menadżerska, pracownicy działów personalnych oraz marketingu. Często taka praktyka może oznaczać problemy finansowe dla firm, choć w zdecydowanej większości wypadków, trudno jest oszacować wielkość strat związanych z faktyczną niekompetencją pracowników. Pytanie tylko, co z tym wszystkim ma wspólnego Jaguar F-Pace P250?
Wersja pełna sprzeczności?
P250 to bazowy silnik benzynowy o pojemności 2 litrów i mocy — jak łatwo zgadnąć — 250 KM. Nie jest to jednak najsłabsza jednostka w gamie (tę otwiera 200 konny turbodiesel), choć do mocniejszych wariantów jest mu dość daleko. Niemniej jednak, jeśli chcesz kupić F-Pace’a z tym motorem, musisz zdecydować się na sportowo stylizowaną wersję R-Dynamic albo R-Dynamic Black. Na czym polegają różnice? Wizualnie, to delikatnie przestylizowane zderzaki oraz lakierowane progi (druga wersja, zmienia wszystkie chromowane elementy na czarne). Szkoda, że „dynamiczne” odmiany nie doczekały się choćby okrągłych końcówek wydechów, zamiast których, te ukryto za tylnymi nakładkami.
Mimo, skromnej i jednocześnie nieskromnej prezencji, F-Pace prezentuje się nad wyraz elegancko. Połączenie pakietu R-Dynamic Black oraz lakieru „szarość Charente”, idealnie współgrają z porannymi mgłami. Duże, „zaślepione” wloty powietrza, gniewnie spoglądające reflektory oraz wyraziste przetłoczenia na masce, nadają muskulatury, jednocześnie budząc respekt kierowców, lubiących lewy pas autostrady. Idealnym wyróżnikiem są czerwone elementy, jak logo oraz zaciski tarcz hamulcowych, ale to nie one zrobią tu największe wrażenie. Mowa o szczelnie wypełniających nadkola, 22-calowych felgach, na które nawinięto opony Pirelli o rozmiarze 265/40.
Profil F-Pace-a to świetne proporcje nadwozia oraz przysadzista sylwetka, a takie smaczki, jak (co prawda udawane) wyloty powietrza w błotnikach, czy solidna lotka dachowa, podkreślają sportowy rodowód marki. Jeśli chodzi o tył, to jestem jego wielkim fanem, bo flagowy SUV Jaguara świetnie się prezentuje od tej strony. Mocno pochylona szyba, pionowo opadająca klapa bagażnika oraz wąskie światła, to wszystko, co potrzeba, by samochód prezentował się efektownie. Jednego nie mogę odżałować — i kolejny raz zaznaczę — szkoda, że końcówki wydechów ukryto za zderzakiem. Wersja R-Dynamic, z tyłu zasługuje na trochę więcej charakteru.
Klimat i nowoczesność
Wnętrze, to królestwo skór, alcantary, drewna oraz prawdziwego aluminium, którego jest tu chyba więcej, niż srebrnych wstawek, udających chłodny w dotyku metal. Po otwarciu drzwi, do środka zapraszają metalowe, podświetlane nakładki, zdradzające wersję wyposażeniową auta (jeśli do F-Pace’a nie podszedłeś od frontu) oraz wygodne fotele, obszyte perforowaną, niezwykle miękką skórą Windsor w kolorze Light Oyster. Pierwsze, na co patrzę po zajęciu miejsca, to kierownica. Ładna, idealnie okrągła i z niezbyt grubym wieńcem, za którym kryją się dwie aluminiowe żylety z laserowo wyciętymi symbolami do sekwencyjnego tasowania biegami. Nakładki z tego samego materiału znajdziesz też pod stopami, co nie jest już tak oczywistym elementem wyposażenia w segmencie SUV-ów klasy średniej, nawet za dopłatą.
Za obsługę multimediów odpowiada 11,4-calowy tablet, zgrabnie przymocowany do deski rozdzielczej. Drugi wyświetlacz znajduje się przed kierowcą, zastępując klasyczny zestaw zegarów. Szkoda, że wraz z liftingiem, nie poprawiono płynności pracy wskaźników (czasami pozostawiając wiele do życzenia), za to pozbyto się możliwości wizualnej konfiguracji wskaźników na rzecz zastąpienia ich np. mapą nawigacji. Zdecydowanie bardziej przyłożono się do panelu klimatyzacji, który liczy 10 dotykowych przycisków oraz dwa pokrętła z wbudowanymi wyświetlaczami. Te jednak skrywają jeszcze jedną funkcję, ponieważ po naciśnięciu ich, można ustawić sobie stopień podgrzewania, bądź wentylacji foteli. Tunel środkowy, to przede wszystkim przycisk startera oraz selektor trybów jazdy. Poza tym, do dyspozycji kierowcy i pasażera jest podłokietnik oraz ukryte pod roletką, cupholdery.
F-Pace imponuje, ale do pewnego momentu
Jak już wcześniej wspomniałem, pod maską szarego F-Pace-a pracuje bazowy turbobenzyniak o mocy 250 KM oraz momencie obrotowym 365 Nm, co jest mniej więcej standardową wartością dla samochodów z tego przedziału mocy. Dzięki napędowi na wszystkie koła oraz 8-biegowej, automatycznej skrzyni ZF, P250 rozpędza się do 100 km/h w nieco ponad 7 sekund, a prędkość maksymalna, to 217 km/h. I choć osiągi zdają się być więcej, niż przyzwoite, to na tle konkurencji takie nie są. Wziąłem pod uwagę pięć podobnych samochodów o zbliżonej mocy (BMW X3 30i, Audi Q5 45 TFSI, Lexus NX350h, Volvo XC60 B5 oraz bazowego Porsche Macan) i wśród wymienionej grupy, jedynie Lexus ustępuje Jaguarowi. Reszta aut potrafi przyspieszyć do „setki” w mniej, niż 7 sekund. F-Pace też nie imponuje również pod kątem prędkości maksymalnej, bo niemiecka konkurencja jest w stanie pędzić co najmniej 232 km/h.
Owszem, jazda „ile fabryka dała” będzie czymś rzadkim, a jeśli w ogóle się zdarzy, to będzie to jednostkowy przypadek, dlatego warto też zaznaczyć, że układ hamulcowy bardzo dobrze radzi sobie z ważącym prawie 1900 kilogramów samochodem. Precyzja dozowania siły hamowania również nie budzi uwag. Zarówno, kiedy operuje się prawą, jak i lewą stopą. A, i zapomniałem wspomnieć, bo to może być istotna informacja. Średnie spalanie z testu to 11,3 l/100 km, czyli całkiem nieźle. A inne całkiem jasne strony? Audio Meridana gra naprawdę nieźle, a zakręty to coś, co ten kot naprawdę lubi. Adaptacyjne zawieszenie nie tylko zapewnia przyjemny komfort jazdy, ale też sprawi, że chętnie będziesz wybierać kręte lokalne drogi, zamiast autostrad. Zmiana kierunków przychodzi spontanicznie, a rezerwy przyczepności są naprawdę duże. F-Pace właściwie zaraża kierowcę iście bawarską radością z jazdy. Tylko w rock’n’roll-owym, brytyjskim wydaniu. Nie mała też w tym zasługa układu kierowniczego, który bardzo szczegółowo informuje kierowcę o tym, co dzieje się z przednimi kołami, a jeśli mógłbym jeszcze coś tutaj poprawić, to chciałbym, by reakcja na skręt kierownicą była ciut szybsza.
Właściwie to samo mógłbym powiedzieć o skrzyni biegów. Legendarna już przekładnia ZF 8HP jest znana, lubiana i obecna niemal u wszystkich producentów samochodów z segmentu Premium. Nie inaczej jest też tutaj, dzięki czemu skrzynia biegów w Jaguarze może poszczycić się całkiem sprawną pracą. Nie zawsze jednak mogę nazwać ją perfekcyjną. Zdarza się, że skrzynia nieszczególnie kwapi się do zmiany przełożeń na niższe i to bez względu, czy zdajemy się tutaj na komputer sterujący pracą przekładni, czy sami decydujemy się na pociągnięcie lewej łopatki przy kierownicy. Dużo lepsza reakcja skrzyni czeka przy sekwencyjnej zmianie biegów na wyższe, choć raczej zgaduję, że i tak dużo chętniej będziesz jedynie muskać palcami duże, przytwierdzone do kierownicy, aluminiowe łopatki, niż za nie faktycznie pociągać.
Końcowy bilans
Mimo wszystko polubiłem się z Jaguarem P250. Owszem, na tle konkurencji nie powala osiągami i ma kilka dość irytujących niedociągnięć, ale z drugiej strony, samochód oczarowuje designem oraz klimatem wnętrza. Pokochasz to, jak F-Pace potrafi zaangażować w prowadzenie i ile potrafi w zakrętach. Docenisz również brzmienie 12-głośnikowego zestawu audio Meridan z 380 watowym subwooferem oraz matrycowe światła drogowe, które nie tylko sprawnie wycinają, ale przede wszystkim świetnie oświetlają drogę po zmroku. Niestety, cenę raczej będziesz darzyć chyba najmniejszą sympatią i to mimo, że w standardzie otrzymujesz znacznie więcej, niż oferuje konkurencja.
Ta bowiem zaczyna się od 329 500 złotych. W tej kwocie nie mówię jednak o wersji wyposażeniowej testowego modelu. Prezentowany R-Dynamic Black kosztuje już minimum 359 100 zł i w standardzie oferuje m. in. podstawowe nagłośnienie Meridana, 20 calowe felgi, sportowe, podgrzewane fotele, adaptacyjny tempomat i wszelkiej maści asystentów jazdy. Lista dodatkowego wyposażenia testowego egzemplarza zawiera m. in. lakier metalizowany, 22-calowe felgi, światła Pixel LED, wygodne fotele przednie z funkcją podgrzewania i klimatyzowania, rozszerzony pakiet skórzany oraz adaptacyjne zawieszenie. Rachunek powinien opiewać na niemal 483 tysięcy złotych.
Tekst i zdjęcia Marcin Koński
Zdjęcia Jaguar F-pace P250:
Dane techniczne Jaguar F-pace P250:
Silnik: 2.0 benzyna
Moc: 250 KM
Moment obr.: 365 Nm
Skrzynia biegów: 8-stopniowa, automatyczna
Napęd: 4 koła
0-100 km/h: 7,3 s
Prędkość maksymalna: 217 km/h
Cena: od 330 tysięcy złotych
