Żyjemy w dziwnych czasach. Z jednej strony mogliśmy i nadal możemy doświadczać aut z silnikami V8 i V12, ale z drugiej nudne SUV-y oraz elektryki skutecznie depczą motoryzację, jaką kochamy. Hothatche segmentu B? Kiedyś można było w nich przebierać. Clio RS stawiało czoła Corsie OPC, a Polo GTI nie chciało łatwo oddać skóry Alfie Romeo MiTo z koniczynką w logo. Teraz, gorące hatchbacki są w odwrocie. Ford Fiesta ST oraz Hyundai i20 N to jedne z ostatnich jakie jeszcze można kupić. Które z nich jest lepsze?
Problemy z kupnem
Przyznam szczerze, że z tym zakupem to trochę popłynąłem. Co prawda zarówno jedno, jak i drugie auto nadal jest w ofercie, ale ich kupno delikatnie mówiąc może być utrudnione. Dlaczego? Fiesty ST dostępne są tylko na stockach. Indywidualna konfiguracja? Zapomnij. Z i20 N jest podobno nieco lepiej. Podobno… Albo kupisz to, co ma diler, albo nic nie kupisz. Oj dziwne czasy nastały… Tak czy siak, jeśli myślisz, o którymś z tych aut, pomogę dokonać Ci wyboru. Albo wręcz odwrotnie, utrudnię. Na końcu i tak zdecydujesz sam!
Wygląd
Kwestie wyglądu pomijam. Tzn. nie poświęcam jej dużo tekstu, aby skupić się na czymś bardziej istotnym. Oba auta nie wyglądają radykalnie na tle swoich mniej sportowych odmian. ST i N mają inne zderzaki, inne felgi, nieco bardziej nadmuchane nadwozia, widoczne końcówki układu wydechowego oraz… specyficzne kolory lakieru, dedykowane do wersji specjalnych.
Wnętrza
Wnętrza? Tutaj możesz być zaskoczony. Czym? Tym, jak bardzo Hyundai poszedł do przodu. Fiesta ST to już stary wyjadacz. To kolejna generacja tego usportowionego modelu. I20 N jest totalnym nowicjuszem. Nowicjuszem, który mocno podgryza mistrza.
W obu przypadkach mamy bogate systemy multimedialne, cyfrowe zegary z kilkoma trybami pracy oraz równie bogate wyposażenie seryjne. W obu przypadkach mamy także mocno wyprofilowane fotele (w Fieście bardziej), inne kierownice i… brak wyraźnych sportowych akcentów. Jakość wykonania stoi na podobnym poziomie. Praktyczność? A kto by się tym przejmował? A jednak i w tej dziedzinie Hyundai oraz Fiesta mają sporo do zaoferowania.
Sportowa natura nie przeszkadza w posiadaniu blisko 300-litrowych bagażników (Hyundai ma większy) oraz drugiej pary drzwi. Ok, ok wiem, że kiedyś hothatch segmentu B był trzydrzwiowy. Ale czasy mamy, jakie mamy i nikomu nie opłaca się produkować małych aut z jedną parą drzwi. Zarówno ST, jak i N pojedziesz na tor i do Lidla. Arielem Atom także pojedziesz na tor i do Lidla. Jednak w Arielu zakupy z Lidla będziesz musiał trzymać w zębach. A skoro już padło tu słowo tor…
Co pod maską?
Fiesta ST ma moc 200 KM. I20 N mniej okrągłe 204 KM. Na papierze wygląda to bardzo podobnie, ale pod maską różnice są większe. Ford stawia na 3 cylindry oraz 1,5 litra pojemności. Hyundai obdarowuje i20 4 cylindrami i pojemnością 1,6 litra. Oba auta wspomagają się oczywiście turbosprężarką i nie posiadają technologii hybrydowej. Dodajmy do tego przedni napęd i manualne skrzynie biegów, a apetyt dotknie podniebienia!
Jazda Fiestą ST
Wsiadając do najnowszej Fiesty ST byłem pełen obaw. Biorąc pod uwagę, że dziś nawet sportowe auta stają się zniewieściałe sądziłem, że Ford także poszedł tą drogą. Na szczęście mocno się zawiodłem, a wszelkie obawy mogłem wyrzucić w kąt! Fiesta ST nadal jest typowym, charakternym hothatchem!
Zawieszenie jest twarde. Bardzo twarde. W połączeniu z krótkim rozstawem osi sprawia, że podczas przejazdu przez śpiącego policjanta Fiesta zachowuje się jak skacowany delikwent podczas czkawki. Siła wspomagania układu kierowniczego jest niewielka. Czasami zastanawiałem się, czy to auto w ogóle ma wspomaganie kierownicy. Na dodatek manualna skrzynia ma bardzo krótkie drogi prowadzenia i nie wzbrania się przed szybką redukcją z czwórki na dwójkę.
Trzycylindrowy silnik nie przystoi? Bzdura! Wystarczy go posłuchać, aby totalnie zmienić zdanie na temat nieparzystej liczby cylindrów mniejszej od 5. Strzały z wydechu oraz donośnie brzmienie są oczywiste niczym burza po tęczy. Albo odwrotnie…
Jazda Hyundai’em i20 N
Wsiadając za kierownicę i20 N nie mam żadnych obaw. Byłem po prostu ciekawy tego, jakie auto stworzył Hyundai. I wiecie co? Po kilkudziesięciu i kilkuset kilometrach mógłbym na temat sportowego Hyundaia napisać dokładnie to samo, co na temat Fiesty. Koreańczycy stworzyli świetny samochód! Na szczęście zapatrzyli się w Forda, a nie w VW. I20 w wydaniu N także strzela z wydechu, jest twardy i potrafi zaangażować w jazdę mocniej, niż największy zwrot akcji w M jak Miłość!
Na papierze szybszy jest Hyundai. Na osiągniecie 100 km/h potrzebuje 6,2 sekundy. Fiesta jest o 0,3 sekundy wolniejsza. Jednak w rzeczywistych warunkach te różnice są nieodczuwalne. Oba auta są szybkie, zwinne i zawadiackie. Nawet na torze różnice dostrzegą tylko profesjonaliści. Wszyscy inni będą zadowoleni zarówno z Fiesty ST, jak i i20 N.
I teraz trzeba zadać najważniejsze pytanie. Które auto wybrać? Odpowiedź jest banalna!
Na początku tekstu wspomniałem, że zakup małego Forda w wydaniu ST, jak i zawadiackiego Hyundaia może być karkołomnym zadaniem. Jeśli jednak jesteś napalony, na którykolwiek z tych samochodów kup ten, który jest dostępny! Oba auta więcej łączy niż dzieli. Oba są świetne i mają w sobie ducha prawdziwego hothatcha. Ford czy Hyundai? Z obu będziesz zadowolony! Bierz, póki jeszcze są…
Zdjęcia Hyundai i20 n vs Ford Fiesta ST
