Model od lat cieszy się dużą popularnością w segmencie średniej wielkości SUV-ów klasy premium. Wraz z rokiem modelowym 2025 marka zdecydowała się na znaczne zmiany — zarówno w gamie napędowej, jak i w ofercie cenowej. Przyjrzyjmy się więc, jak kształtują się podstawowe poziomy cenowe w Polsce, jakie warianty są dostępne oraz na co należy zwrócić uwagę przy konfiguracji zakupu.
Odświeżony SUV z dużą gwiazdą na grillu startuje od 319 900 złotych. Co za to otrzymujemy? Mówimy o odmianie GLC 400 4Matic z technologią EQ, a więc baterii o pojemności 94 kWh i napędzie oczywiście na obie osie. Pod prawym butem do dyspozycji mamy 489 koni mechanicznych, które galopować może nawet przez 672 kilometry (oczywiście, według norm WLTP). Na papierze to liczby, które robią wrażenie, ale jeśli ktoś z Was chciał się załapać na dofinansowanie z programu NaszEauto, to niestety. Bazowa wersja przekracza próg o około 45 000 złotych.
Jeżeli natomiast 672 kilometry to dla Was za mało w takim elektryku, nie musicie się martwić. Możecie wybrać opcję Long Range, chwalącą się zasięgiem na poziomie ponad 700 kilometrów. Według producenta to dzięki lepszej technologii oraz wysokiemu komfortowi jazdy (dzięki zawieszeniu AIRMATIC). Drobny szczegół – musicie dołożyć jedyne 16 463 złote.

Dla fanów wizualnie agresywnych samochodów, przygotowano oczywiście pakiety wizualne AMG i AMG Plus. Będą one chyba najczęściej wybierane ze wszystkich opcji. Ten ostatni to jedyne 36 500 złotych, ale każdą złotówkę widać w dodatkach wizualnych.
Ciekawe pakiety do wnętrza? Chociażby Premium Plus, gdzie otrzymujemy Hyperscreen (39,1 cala!), dach panoramiczny z logo czy masaże foteli. Do tego tak zwane „dodatki cyfrowe” (chociażby pakiet asystentów jazdy – 8600zł) a więc do odblokowania w samochodzie, czyli coś, do czego Niemcy zdążyli nas już przyzwyczaić.
No dobra, a jak z personalizacją samochodu? Jeżeli chodzi o lakiery, możemy tu przebierać z odcieni szarości czy srebra. Jeżeli lubimy bardziej krzykliwe lakiery, to mamy błękit oraz czerwień. Najdroższa opcja to alpejska szarość za 13 528 złotych. W Pakiecie AMG jedyny wybór felg to wieloramienne 21-calowe.
Do mojej konfiguracji dołączyłem skórzaną tapicerkę za 9700 złotych oraz elementy ozdobne z czarnego drewna za 2245 złotych. Wyświetlacz head-up to ekstra 6000 złotych. Na pewno na plus przy napędzie EQ trzeba odnotować fakt, że za 3166 złotych możemy powiększyć ładowarkę pokładową z 11kW do 22kW. Przy tak dużej pojemności baterii tą opcję obowiązkowo zaznaczam.

Koniec końców licznik zatrzymał się na 443 490 złotych, a nie jest to konfiguracja pod korek. Nowy GLC pokazuje, że Mercedes konsekwentnie redefiniuje pojęcie luksusu w erze elektromobilności. To samochód, który nie tyle goni konkurencję, co wyznacza nowy punkt odniesienia — zarówno pod względem jakości, jak i ceny. Pytanie tylko, ilu kierowców w Polsce będzie gotowych zapłacić za tę nowoczesność ponad 440 tysięcy złotych.
Kacper Mazur
fot. i źródło Mercedes







