Nie jestem koneserem marki Saab, ale od czasu do czasu rzucę okiem na te auta. Patrząc na polskie ogłoszenia czasem można trafić na coś ciekawego. Ten Saab 9000 perełką na pewno nie jest, bo wymaga opieki, ale cena może przemówić do rozsądku.
Zacznijmy od zalet. Fajny silnik 2,3 litra z mocą 150 KM oraz cena 5500 złotych. Brzmi nieźle, zwłaszcza, że sprzedający zapewnia o braku rdzy! Auto jest też z automatem, który działa bez zarzutu i nie ma typowej bolączki w przełożeniach 3-4.
Jest też komplet 2 kluczyków i hak wbity w dowód oraz świeże hamulce.
Z gorszych wiadomości: rocznik 1993, więc prawie 30 lat na karku oraz 280 tysięcy przebiegu. Patrząc po zdjęcia dobrej kondycji nie ma też lakier. Samochód pochodzi z Niemiec i jest nieuszkodzony, ale nie znamy jego dokładnej historii. Na powyższym zdjęciu coś ten bagażnik jakiś pofalowany, więc mogła być jakaś przypadłość.
Jeśli lubicie Saaby i jesteście z Wielkopolski – można zobaczyć tę sztukę.
Konrad Stopa
fot. Ogłoszenie