Wiedzieliście o istnieniu takiego auta jak Kangoo be bop? Ja się przyznaję bez bicia, że nie. Poprawiłem się już i trochę poczytałem. Znalazłem nawet egzemplarz w Polsce. Znam takiego, co się napalił. Nic dziwnego!
Mierzące 3,87 metra auto łączy w sobie cechy wielozadaniowego dostawczaka z autkiem miejskim. Wysoki prześwit pozwala zapomnieć o wszelkich dziurach czy krawężnikach, a przy tym bardzo łatwo jest be bopa zaparkować – wjedzie w niejedną lukę.
Jednak nie sam fakt, że to auto wygląda jak dziecięca wersja Kangoo przyciąga. Znaczy to też, ale przede wszystkim ilość przestrzeni (mimo że do środka zmieścimy tylko 4 osoby) oraz światła!!! – projektanci rozświetlili wnętrze do tego stopnia, że be bop częściowo jest kabrioletem. Tylna część otwiera się i zamyka jak w papa mobile.
Pod maską sprawdzone 1.6 105 KM. Silnik, w którym jedyną bolączką bywają cewki. Poza tym, dynamiczny, przeciętnie paliwożerny i… można go zagazować.
Moim zdaniem to autko powinno jednak trafić do pasjonaty, który będzie dbał, dłubał i zachowa je w stanie, w jakim jest obecnie. Jeszcze kilka lat i taki be bop będzie prawdziwym youngtimerem!
Cena prezentowane egzemplarza to jedyne 19 900 zł. A ogłoszenie znajdziecie >>> tu <<< .
Sztos? Dla mnie tak!



fot. producent, otomoto.pl