Za oknami grzmi, wieje, a z nieba spadają hektolitry deszczu. Przydałby się jakiś niezniszczalny samochód, prawda?
Jeżeli tak jak ja, zerknęliście dziś na Allegro w poszukiwaniu auta, które jest w stanie przetrwać Armagedon, być może trafiliście na ten egzemplarz. Oto samochód, który zdobył serca zarówno arabskich szejków, jak i rosyjskich oligarchów, afrykańskich przywódców, amerykańskich ojców rodziny i… być może każdego, kto miał okazję się nim przejechać.
Land Cruiser „setka”, o którym mówimy, jest legendarnie trwałym i dzielnym w terenie pojazdem, który jednocześnie zapewnia wysoki poziom komfortu. Benzynowy silnik 4.7 V8 jest niewysilony i niezawodny. Jego 238 KM nie pozwalają może na wygrywanie wszystkich wyścigów spod świateł (11.2 s do setki), ale za to motor zapewnia moment obrotowy (434 NM) wystarczający, by pociągnąć na haku wszystko, co tylko chcemy.
Poza ubitym szlakiem musimy pamiętać o dużych wymiarach i sporej masie „Landary”. Jeżeli jednak zachowamy rozsądek i nie będziemy próbować gonić omijających drzewa Samuraiów, zajedziemy naprawdę daleko. W razie potrzeby, szeroka jest paleta akcesoriów zamieniających Land Cruisera V8 w prawdziwego wyprawowego „wymiatacza”.
Możemy traktować także tę Toyotę po prostu jako auto rodzinne. Dzięki pokaźnej szerokości nadwozia, Wasze dzieci będą mogły porządnie zmęczyć się bawiąc się w berka podczas jazdy. W trasie nie będzie przesadnie głośno, a o portfel ojca rodziny zadba obecna tu instalacja LPG.
Wady? Oprócz wymiarów utrudniających manerworwanie w mieście, często wskazuje się na potencjalnie drogie w naprawach zawieszenie hydrauliczne.
Nie jest to także auto o własnościach jezdnych nowszych SUVów – na krętej drodze nie ma szans na to, by nadążyć np. za BMW X5 (w terenie sytuacja się odwróci). Należy także pamiętać o dość słabych hamulcach Toyoty.
Przebiegu (w tym przypadku 329 000 km) nie należy się bać, bo te auta są w stanie przejechać bez remontu o wiele, wiele więcej.
Cena 55 000 zl za auto z 2003 roku może wydawać się wysoka… Land Cruisery V8 jednak po prostu trzymają cenę.
Szukacie SUVa i chcecie jeździć głównie po mieście? Omijajcie tę Toyotę szerokim łukiem. Jeżeli jednak potrzebujecie samochodu, który przetrwa koniec świata, oto coś dla Was.
Mikołaj Adamczuk
fot. allegro.pl
zgadzam się z tym. do miasta niekoniecznie land cruiser j100 ale jak komuś potrzebne samochód w miejsca gdzie tych dróg nie ma to spisze się znakomicie.
oj tak, jak nie ma drogi j100 sprawdza się świetnie ale i na drodze dobrze się nim jeździ. nie mam do niego zastrzeżeń mimo tego, że ma już kilka lat.