Site icon Moto Pod Prąd

Znalezione: Škoda Favorit

1179

1179

Projektowało ją studio Bertone i w swoim czasie potrafiła bardzo zręcznie odebrać klientów niejednemu kompaktowi. Dziś można ją kupić za cenę koszuli, spodni i skarpetek z sieciówki, ale prezentowany egzemplarz jest trochę droższy. Kosztuje tyle, co średniej klasy smartphone. 

Jeśli ktoś potrzebuje samochodu za grosze, którym pojeździ rok bez rujnowania kieszeni, nie znajdzie chyba lepszej propozycji. Części kosztują tyle co nic i kupi się je w każdym… mięsnym. No może przesadzam, ale w sklepie z „wszystko po 5 zł” na pewno coś do Skody Favorit się znajdzie. Najtańsze Favoritki, jakie udało mi się znaleźć w sieci w stanie”do jazdy”, kosztują ok. 600-700 zł. Prezentowany egzemplarz został wystawiony za 1990 zł. Szuka ktoś może pierwszego auta?

Skoda Favorit została zaprezentowana światu (wtedy ograniczał się on do Europy Wschodniej i części Azji) w 1987 roku na targach samochodowych w Brnie. Rok później trafiła do produkcji i do momentu jej zakończenia w 1995 roku znalazła 783 167 nabywców. Favorit przeszła dwa faceliftingi – w 1991 i 1993 roku. Zmiany nie były jednak bardzo poważne, poddały się im: atrapy, moce silników i wykończenie wnętrza. Egzemplarze po 1993 roku mają już trochę cech wspólnych z Volkswagenem – poza standardowymi wtryskami Boscha w silniku, w ich wnętrzu zagościły klamki z modelu Polo i żywsza kolorystyka plastików. Faktem też jest, że w okolicach 1991 roku Skoda składała Favoritki w Polsce, dzięki czemu sporo egzemplarzy pojawiło się na naszych po-prl-owskich ulicach.

Skupmy się na prezentowanym egzemplarzu i jego – nie da się ukryć – pozytywach. Przejechał tylko 49 000 km i jest czerwony, a czerwony to jak wiadomo szybki kolor. Poprzedni właściciel jeździł nim zapewne tylko do kościoła i zakładam, że niekoniecznie korzystał z szybkości koloru swojego auta. Skoda ma pomalowane na srebrno stalowe felgi i designerskie pomarańczowe odblaski na zderzakach. W środku na podłodze znajdziecie nowe dywaniki firmy Active i całkiem przyjemnie wyglądające fotele, które zdecydowanie różnią się od tych montowanych w 100 % czeskich Favoritkach – tamte miały np. plastikowe zagłówki. Ma też powymienianych „dużo rzeczy”, co oznacza, że możecie nią jechać w pierwszą podróż do „ojców” po słoiki.

Jedyne, co w ogłoszeniu jest nieco na wyrost to moc auta. 58 KM rozwijały bowiem Favoritki do 1993 roku w wersjach 135 L/LS/LX/GLX. Po 1993 roku 1,3 litrowy silnik został pozbawiony 4 KM. Odbiło się to na osiągach – zamiast 15 sekund, samochód potrzebuje aż 17 sekund, żeby osiągnąć 100 km/h, a prędkość maksymalna spadła o 13 km/h do 137 km/h. Dramat, to prawda. Pamiętajmy jednak, że prezentowana Favorit jest diabelsko czerwona!

Pewnie myślicie, że tym razem nie będzie żadnej anegdoty. Nic podobnego. W 1991 roku Favoritkę kupił mój ojciec, a już pierwszego dnia podczas wieczornej przejażdżki obrzygałem mu całą tylną kanapę – smród nowego plastiku był nie do zniesienia i zrobiło mi się słabo. Do dziś też dość dobrze pamiętam, że każda podróż naszą Skodą kończyła się porządnym napier$%#@$ ojca w deskę rozdzielczą – wszędobylskie świerszcze były nie  do zniesienia. Skody szybko znalazła innego właściciela, ale po Maluchu to i tak był olbrzymi przeskok. Tak, Favoritka zapoczątkowała epokę nowożytnych samochodów w mojej rodzinie.

Może ktoś przygarnie czerwoną diablicę? Teraz to całkiem przyjemny youngtimer. Spod kreski samego Bertone!

link do ogłoszenia znajdziecie tu

Adam Gieras

fot. otomoto

Exit mobile version