Lubicie serię „Taxi”? Mam zatem coś dla Was. A może wolicie wygrywać na światłach z każdym bez zwracania na siebie uwagi? Też coś mam!
Kto nie oglądał serii „Taxi” Luca Bessona z lekko zakręconym taksówkarzem Danielem uwielbiającym prędkość i niebezpieczną jazdę, w roli głównego bohatera, któremu w wyjaśnianiu zagadek kryminalnych pomaga policjant oferma? Nie ma tu takich. Nie dziwię się.
Oczywiście sam film to kino klasy B. A im dalej w las tym gorzej – mówię o kolejnych seriach – ale miłośnicy motoryzacji odnajdują w nim coś innego niż gra aktorska. „Taxi” ogląda się dla lekkości i… no właśnie przerobionego Peugeota 406, który po wciśnięciu jednego przycisku zamienia się w iście sportowy bolid. Jako tło barwnej akcji mamy jeszcze dziesiątki, jeśli nie setki rozbijanych francuskich aut w licznych w tej serii pościgach.
Zostawmy jednak kinematografię. Jak widać, niektórzy chcieliby jeździć takim autem na co dzień i co więcej – nawet im się to udaje. Niedawno można było kupić we Francji jedno z aut, które grało w pierwszym z serii filmie. Tyle że ten egzemplarz, chociaż został sprzedany za około 10 000 euro, nie posiada homologacji drogowej i może cieszyć oko właściciela jedynie w garażu. W Polsce można kupić za to auto Daniela z serii „Taxi”, którym śmiało można jeździć po drogach.
Co prawda pod jego maską nie znajdziecie 2.9-litrowej benzyny V6, ale czterocylindrową dwulitrówkę, do tego napędzaną LPG, ale chyba nikt nie będzie miał wątpliwości, z jakim autem ma do czynienia?
Cena jest atrakcyjna, zresztą sprawdźcie sami – >>> tu <<<.
NOOOO DOBRA, A MOŻE WOLELIBYŚCIE ZABAWIĆ SIĘ W PRYWATNEGO DETEKTYWA, AGENTA, MISTRZA KIEROWNICY?
Po co Peugeot, na którego wszyscy zwracają uwagę, w dodatku bez turbo, o mocy 138 KM? Ktoś, kto wolałby zginąć w tłumie postawiłby na taką Nubirę. Co ma w sobie 21-letnie Daewoo? Z wyglądu nic, ale pod maską… aż 207 KM.
Tak duża moc została osiągnięta za pomocą turbosprężarki i licznych modyfikacji (niestety komisman nic o tym nie napisał). Biorąc pod uwagę, że już zwykła 2-litrówka o mocy 133 KM dostarcza sporo wrażeń – wszystko dzięki niezwykle miękkiemu zawieszeniu, co powoduje, że przy przyspieszaniu auto odrywa się od drogi – te 74 KM więcej robi z tego nudnego sedana auto dla mistrza kierownicy, domorosłego detektywa lub pracownika CBA. A może wszystko w jednym?
Wyobrażacie sobie agenta Tomka, który musi śledzić swoje cele w ruchu miejskim – szukając haków na najróżniejszych polityków podąża za ich szybkimi furami w Daewoo? Ja to widzę. I chyba pojadę obejrzeć tę Nubirę. Mam bardzo blisko.
A cena? Proszę bardzo, jest >>> tu <<<.
Adam Gieras