Nikotyna nie jest zdrowa, choć znajdą się tacy, którzy doszukają się jej prozdrowotnych właściwości, ale takim Cygarem można się raczyć przez lata, a ono wcale nie spowoduje u nas raka krtani. Ten konkretny egzemplarz jest podwójnie, a nawet potrójnie ciekawy; rzadki, z jeszcze rzadszym dieslem pod maską i do tego za przyzwoite pieniądze. Szukacie teraz auta?
Cygara, czyli poczciwe Audi 100 C3 zniknęły z ulic bardzo szybko. Pomału znikają też egzemplarze jego następcy, modelu C4. Co trzeba zrobić, że choć na chwilę zachować kadr z tej pięknej historii marki z czterema kółkami na znaczku? A chociażby kupić sobie za niecałe 5 tysięcy (zapewne do negocjacji) taki oto zdrowy okaz setki z bardzo rzadkim, pięciocylindrowym dieslem pod maską.
Chociaż 70 KM na pewno nie robi z tego auta szatana, nie wywołuje też wiru w baku. 6, czy nawet 7 litrów ropy na 100 km jest chyba do zaakceptowania. Tym bardziej, że w zamian otrzymamy piękny dźwięk klekoczącego pięknie silnika, który jeśli wierzyć zapewnieniom sprzedawcy ma jedynie 200 tys przebiegu, czyli jest ledwo dotarty.
Minusem setki jest praktycznie zerowe wyposażenie z zakresu komfortu – niestety trzeba się pogodzić z brakiem klimatyzacji. Chociaż jak na tamte lata welurowe fotele czy centralny zamek to i tak były rarytasy. Nie wierzyłbym w to, że w to auto nie trzeba włożyć chociaż 1/4 wartości na start (życie mnie tego nauczyło, a niedawno zakupione BMW e34 jedynie w tej świadomości utrzymało), ale nawet wtedy za ok. 6,5 – 7 tys. zł na czysto kupimy kawał historii i dobrego auta, niesamowicie wygodnego w dodatku, do którego rdza – o ile nie jest powypadkowe – nigdy się nie przyklei. Tak, Audi z tamtych lat były już w 100 % ocynkowane.
Audi, o którym mowa znajdziecie —-> tu. Pochwalicie się po zakupie? :)
agier