Coś więcej niż Chiron. Coś więcej niż luksusowy samochód – oto Divo.
Bugatti zastrzega, żeby nie mówić o Divo jak o lekko zmodyfikowanym Chironie. Według nich jest Chiron i jest Divo, choć ciężko ukryć rodzinne powiązania obu samochodów. Czym więc wyróżnia się Divo oprócz efektownego wyglądu?
Bugatti Veyron był czymś wyjątkowym, choć miał wadę – masa własna ograniczała jego możliwości torowe, choć na prostej nie było na świecie nic mogącego mu dorównać. W Chironie wyciągnięto wnioski i z wielu recenzji wiemy, że to już lepsze narzędzie do kompetentnej jazdy. Divo to coś w rodzaju Chirona 'superleggera’. Jeszcze lżejsze, jeszcze bardziej ambitne pod względem jazdy torowej, a nadal piekielnie mocne i bogato wyposażone.
Nowy pakiet aero kompletnie zmienia obieg powietrza w szczelinach nadwozia samochodu. Wloty są obszerniejsze i poprawiają chłodzenie, a duży splitter przyciska przednią oś do asfaltu. Poprawiono też dopływ powietrza do silnika W16, a z tyłu nie sposób przegapić płetwy stabilizującej i ogromnego skrzydła. To wszystko oraz olbrzymi dyfuzor zwiększają docisk aż o 90 kg w stosunku do Chirona – niezły wynik!
Choć zgubiono 35 kg masy, w czym pomogło usunięcie schowków w środku oraz uproszczenie luksusowego systemu audio, nadal Divo waży prawie 2 tony. Nie zmieniono za to silnika – dalej generuje on 1500 KM, a mimo to okrążenie toru Nardo Divo robi 8 sekund szybciej niż Chiron.
Oczywiście to wszystko działa na niekorzyść prędkości maksymalnej. Ludzie wierzą, że Chiron osiąga w okolicach 300 mph (480 km/h), choć jest elektronicznie ograniczony do 420. Za to Divo nie osiągnie więcej niż 380 km/h. Ujmijmy to tak – Chiron będzie szybszy na prostej, Divo będzie szybsze w każdych innych warunkach.
Cena? 5 mln euro. Bugatti wyprodukuje tylko 40 sztuk Divo i wszystkie zostały sprzedane przed premierą.
Bartłomiej Puchała