XV Zlot Mustangów był niezłym pretekstem, by wiosenną aurą wyjść z domu i dlatego w ubiegłą sobotę pojawiłem się w Chorzowie. Oprócz mnie było tam grubo ponad 400 legendarnych koników.
Wszystko za sprawą jednego z większych klubów motoryzacyjnych w Polsce. Przed Stadionem Śląskim Mustang Klub Polska wraz z pomocą Ford Polska zorganizował kolorowe i obfitujące w niesamowite wozy wydarzenie. Pomogła pogoda i tak w sobotnie przedpołudnie tłumy fanów Mustanga mogły oglądać te niesamowite pojazdy.
Dlaczego jednak kwiecień i taka wczesna data? Otóż 16.04.2023 są urodziny Mustanga, więc zagadka rozwiązana. To już 59 rocznica tego pony cara. Z ciekawostek dodam, że według danych Samaru w Polsce mamy zarejestrowanych już ponad 14 tysięcy Mustangów.
XV Zlot Mustangów to jedna z większych imprez tego typu
Muszę przyznać, że widok tylu Mustangów zaparkowanych koło siebie może przysporzyć o kolorowy zawrót głowy. W końcu ponad 400 pojazdów ustawionych w niewielkich odległościach sprawiło, że mój krokomierz szalał. Niby podobne, ale każdy na swój sposób inny, więc oglądanie tych wszystkich aut chwilę trwało. A uwierzcie – było na co popatrzeć!
Królowały oczywiście najnowsze generacje Forda Mustanga i różne efekty ich tuningów. Kolorowe lakiery lub różne folie, do tego bodykity, poszerzenia, spoilery, inne wydechu i reszta pomysłów właścicieli. Były też konkretniejsze projekty jak choćby Mustang z „lambo doors” unoszonymi do góry. Oprócz oczu rozruszałem też uszy, bo symfonii wydechów słuchaliśmy przez cały dzień.
Nie zabrakło też klasyków, które były jednak w mniejszości, ale za to pięknie utrzymane. Wersje Mach 1, Boss, cabrio lub fastbacki, które na karku miały już sporo lat wyglądały obłędnie. Szkoda, że było ich tak mało (jakieś 10% całego zlotu).
Z ciekawostek pojawiły się też Mustangi Fox Body, które bardziej przypominają Europejczykom Forda Sierrę niż gloryfikowanego Mustanga.
Elektryczny Mustang to też Mustang…
Jako, że mamy już rok 2023, to w gamie Forda możemy znaleźć model o nazwie Mustang Mach-e, który jest typowym elektrykiem. Za pośrednictwem polskiego importera w porozumieniu z lokalnym dilerem na zlocie pojawiło się więc też kilka cichych Mustangów.
Za to mocnych i szybkich, bo samochód zwłaszcza w wersji GT (487 KM/860 Nm) potrafi efektywnie przyspieszyć (4,4 s do setki). Owszem pojawienie się elektryków na typowo benzynowej imprezie wywoływało szydercze uśmieszki, ale spotkania dwóch tak różnych światów na początku nigdy nie są łatwe.
A dodam, że w naszym kraju jeździ już ponad 1000 takich aut.
Nie tylko Mustangiem człowiek żyje
Mimo jasnej deklaracji dlaczego się tu znaleźliśmy, na zlocie pojawiły się też inne ciekawe modele Forda. Zarówno nowe (np. Focus ST, Puma ST, Ranger Raptor), jak i te starsze. Oczywiście nie mam tu na myśli aut obsługi czy mój transport, chociaż powiem wam, że wjazd Civiciem na teren zlotu na chwilę wzbudził lekkie poruszenie.
Jednym z takich rodzynków był Ford F-150 SVT Lightning w krwisto czerwonym lakierze lub nowy Ford Bronco, który niebawem pojawi się na polskich ulicach i zdecydowanie się na nich wyróżni. Terenówka prosto z USA wywołała niemałe zainteresowanie, bo do jego środka ustawiała się spora kolejka chętnych.
Moje wytrawne oko na zlocie wypatrzyło nawet jednego Challengera. Jak widać miłość do AMcarów jest czasem silniejsza niż ortodoksyjne podejście fanów danej marki/modelu.
Fajnie było to obejrzeć
Jak dla mnie każda sobota mogła wyglądać jak ta ostatnia na Śląsku. Piękna pogoda, niesamowite samochody, foodtrucki oraz przyjazna atmosfera właścicieli aut to idealne połączenie na spędzenie fajnego czasu. I to nie tylko dla petrolheadów, ale także dla całych rodzin, bo klimat był istnie piknikowy. Owszem, czasem było głośno (konkurs wydechów), ale bezpiecznie.
Życzymy więc, żeby na 60. urodziny za rok było jeszcze lepiej – w końcu świeży Mustang już na horyzoncie!
Konrad Stopa