Chińczycy pokazali, że ich nadchodzący samochód będzie prawdziwą maszynką do wykręcania rekordów. Zdołał pokonać okrążenie na Nürburgringu w zaledwie 6 minut i 48 sekund. Jest jednak jedno ale – był to prototyp, a nie samochód produkcyjny.
Nadchodzące Xiaomi SU7 Ultra w produkcyjnym wydaniu już wkrótce ujrzy światło dzienne. Więc Chińczycy robią wszystko, aby odpowiednio podgrzać atmosferę przed premierą. Idealną do tego okazją było sprawdzenie ich prototypu na torze w Nürburgringu. Nie wszystko poszło zgodnie z planem i chiński elektryk zaliczył małą awarię podczas przejazdu i na krótką chwilę kierowca stracił moc. Nie przeszkodziło mu to jednak w wykręceniu niesamowitego czasu 6 minut i 48,874 sekundy. Tym samym zdeklasował wcześniejszego rekordzistę Porsche Taycan Turbo GT, który potrzebował 7 minut i 7,55 sekundy na pokonanie okrążenia. Jest jednak jedno ale – to był chiński prototyp. Tym samym nie miał w swoim wnętrzu deski rozdzielczej, sportowej kierownicy i całej masy innych elementów. Jednak jego wynik i tak jest zdumiewający.

Xiaomi SU7 Ultra zapewni ponad 1500 KM mocy
Co ważniejsze, Xiaomi pochwaliło się, że jego produkcyjna wersja nie będzie dużo wolniejsza od prototypu. Oczywiście straci poszerzone nadwozie oraz ogromny spojler, jednak nadal będzie wyglądało niesamowicie. Produkcyjna wersja Xiaomi SU7 Ultra otrzymała nowy zderzak ze specjalnymi kanałami, który zwiększają docisk przedniej osi, zmieniony spojler oraz pełno elementów wykonanych z włókna węglowego. Wszystko to pozwoliło inżynierom uzyskać wagę na poziomie 1900 kg. Do tego otrzymujemy blisko 1548 KM mocy oraz napęd na wszystkie koła. Takie zestawienie rzekomo pozwala wystrzelić do setki w zaledwie 1,97 sekundy, do 200 km/h w 5,86 sekundy i zamkniemy licznik dopiero przy prędkości 350 km/h.
Nie zabrakło także specjalnego układu hamulcowego przygotowanego przez firmę Akebono z karbonowymi tarczami o średnicy 430 mm. Według Xiaomi pozwalają one wyhamować od setki do zera w zaledwie 30,8 metra. Xiaomi nie będzie jedynie cholernie szybkie na prostych, lecz również na zakrętach. Chińczycy dorzucili zawieszenie Bilstein Evo T1 z aż 10 stopniami regulacji, a także skrócony i dopasowany układ kierowniczy. Do tego dostaniemy wyjątkową baterię CATL Qilin 2.0, która została opracowana z myślą o zapewnieniu pełnej wydajności podczas ostrej jazdy. Oczywiście wyczynowy elektryk będzie cholernie energiożerny i nie zdołamy nim przejechać dwóch okrążeń na Nürburgringu.
Zmian względem prototypu doczekało się również wnętrze maszyny. Znajdziemy w niej czarno-żółte wykończenie w stylu nadwozia, nową kierownicę, kubełkowe fotele oraz niezbędne przełączniki służące do obsługi trybów jazdy. Wszystko to sprawia, że Xiaomi SU7 Ultra naprawdę może namieszać na rynku. Z pewnością wraz z premierą produkcyjnej wersji spróbuje ponownie swoich sił na torze. Jeżeli tym razem wszystko pójdzie zgodnie z planem, to pomimo większej masy i tak powinno wykręcić niesamowity czas i zdetronizować Taycana.
Damian Kaletka
fot. Xiaomi








Komentarze 2