Poruszanie się zbyt blisko ruchliwej drogi nie jest dobrym pomysłem. Nie tylko stresujemy kierowców, lecz również stwarzamy dla siebie poważne zagrożenie. Dobitnie przekonała się o tym piesza z Brazylii, która cudem uniknęła poważnych obrażeń lub też śmierci.
Wyobraź sobie, że w pewien słoneczny dzień postanawiasz wybrać się na spacer, do sklepu, do znajomych lub w jakiekolwiek inne miejsce. Dochodzisz do ruchliwej ulicy i uznajesz, że warto zaoszczędzić te kilka sekund z życia i zamiast poruszać się chodnikiem idziesz asfaltem wzdłuż miejsc parkingowych. Przecież co może pójść nie tak? Słońce świeci, piękna pogoda, a ty zbliżasz się do swojego celu. A potem pojawia się On. Nasz antagonista w srebrnym pick-upie, który pędzi ulicą. Niestety nie widzi Ciebie i jest bliski rozsmarowania Cię po asfalcie. Na szczęście na drodze staje mu maciupeńka przeszkoda w postaci białej Hondy HR-V.
Do takiego właśnie scenariusza, choć wydawać by się mogło, że mało prawdopodobnego doszło w Brazylii. Pod koniec lutego pewna piesza cudem uniknęła bliskiego spotkania z rozpędzonym pick-upem. Całą sytuację możemy zobaczyć na krótkim materiale video, który trafił do sieci. Piesza zamiast korzystać z pobliskiego chodnika wolała poruszać się drogą wzdłuż miejsc parkingowych. Można by uznać, że chce wsiąść do zaparkowanej Hondy HR-V. Jednak… beztrosko ją mija. A raczej minęłaby, gdyż kierujący srebrnym pick-upem nie zauważył jej, ani wcześniej wspomnianej Hondy.
Kobieto idź na loterię, bo życie już wygrałaś
Pick-up z rozpędem uderzył w zaparkowany samochód, a następnie dachował, aby finalnie wylądować na kołach. Prawdę mówiąc, gdyby nie zaparkowana Honda HR-V, to kobieta w najlepszym wypadku spędziłaby dobre kilka miesięcy na sorze, a w najgorszym nie miałaby już szansy i potrzeby na refleksję. Nie tylko dachujący pick-up nie drasnął kobiety, lecz również uderzona Honda odbiła w przeciwnym kierunku. Dzięki czemu kobieta znalazła się pomiędzy oboma samochodami. Jeżeli sprawca zdarzenia uderzyłby nieco inaczej, to mógłby pociągnąć za sobą pieszą lub wgnieść ją w Hondę. Na dobrą sprawę zaparkowany samochód również mógłby zrikoszetować ją tyłem w wyniku uderzenia. Jednak wydaje się, że piesza nie oberwała nawet żadnym odłamkiem.
Ta sytuacja idealnie pokazuje, że niezależnie, czy jesteś kierowcą czy pieszym musisz być uważnym. Największym winowajcą pozostaje kierowca pick-upa, który przez chwilę nieuwagi doprowadził do niebezpiecznego zdarzenia. Z drugiej jednak strony piesza w bardzo głupi sposób naraziła się na niebezpieczeństwo i myślę, że następnym razem będzie pamiętała, aby poruszać się chodnikiem. Pamiętaj, że to czy to była twoja wina, czy też kogoś innego nie będzie obchodziło kostuchy. Zawsze zachowaj ostrożność idąc poboczem czy przechodząc przez pasy. Z kolei jako kierowca musisz pamiętać, że chwila twojej nieuwagi może nie tylko pozbawić ciebie życia, lecz, co gorsza, często przypadkową osobę. Myślenie nie boli, a uderzenie przez rozpędzone dwie tony stali i plastiku już tak.
Damian Kaletka
fot. HC_Noticias