Każde Ferrari jest niezwykłe. Każde ma w sobie coś, czym jest legenda marki. SF90 też takie jest. Jeżeli dla kogoś osiągi Ferrari FS90 to za mało, to właśnie przedstawiono FS90 XX Stradale.
Dla fanów marki symbol XX oznaczać może jedno – brak homologacji drogowej. Przygotowując FS90 XX Stradale Ferrari przygotowało jednak nie lada niespodziankę. Tym razem symbol XX będzie oznaczać wersje specjalną z zauważalnie większą mocą. Samochód będzie dostępny z zamkniętym jak i otwartym nadwoziem.
Pod maską pracuje dobrze znana jednostka. Tak jak można było się spodziewać jej moc wzrosła. 4-litrowy silnik benzynowy V8 w wersji XX Stradale dysponuje mocą 796 KM (wersja standardowa miała 780 KM) natomiast silnik elektryczny zyskał dodatkowe 12 KM i dysponuje teraz mocą 232 KM. Baterie w tym pojeździe nie uległy zmianie. Pomimo zauważalnie większej mocy sama masa pojazdu spadła. m dolot został skrócony, co pozwoliło zaoszczędzić 3,5 kg masy oraz poprawić dźwięk silnika.
Ciekawie zapowiada się debiutujący właśnie system zwiększający moc na życzenie. Jest on dostępny w trybie jazdy „Qualifying” i pozwala zaoszczędzić na torze kolejne setne sekundy.
Ferrari SF90 XX Stradale jest piekielnie szybkie. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje zaledwie 2,6 sekundy. Prędkość maksymalna wynosi zaś 320 km/h. SF90 XX rozpoznać można także po zmienionym wyglądzie. Pierwsze skrzypce gra większy splitter. Zauważyć można także szersze wloty powietrza, które nie tylko poprawiają chłodzenie ale wpływają także na docisk. Całość gwarantuje dodatkowe dociążenie o wartość 45 kg przy 250 km/h. Z tyłu z kolei widoczne jest stałe skrzydło, które również ma wpływ na docisk podczas szybkiej, dynamicznej jazdy. Łącznie wszystkie nowe elementy dają docisk na poziomie 530 kg przy prędkości 250 km/h.
Ferrari FS90 XX Stradale już wkrótce ma trafić do salonów sprzedaży. Wkrótce poznamy też jego oficjalne ceny. Z uwagi na mocno limitowaną wersję, niezależnie od jego wyceny chętnych nie zabraknie. Wersja z zamkniętym nadwoziem doczeka się 799 egzemplarzy a wariant z otwartym nadwoziem 599 egzemplarzy.
Tekst: Paweł Oblizajek
Zdjęcia: Ferrari