Na całym świecie sprzedaje się ich 2,5 mln rocznie. Marka produkowana u naszego zachodniego sąsiada jednak ciągle zaskakuje. Czy wiecie na temat samochodów z gwiazdą wszystko? Zakładamy się, że nie!
G63 AMG – sześciokołowy potwór, który osiąga setkę w niecałe 6 sekund!
Sześć kół i 544 konie mechaniczne pod maską. Napędzany 5,5 l silnikiem od AMG (producent zrezygnował z turbodiesla V8, który montowany był w kilkunastu egzemplarzach wyprodukowanych dla australijskiej armii) i stworzył „trucka specjalnego przeznaczenia”, któremu byłoby bliżej do militarnych ciągników, gdyby nie oszałamiające parametry. I, naturalnie, gdyby nie cena. Czterotonowe monstrum w chwili premiery w 2013 roku było drugim najdroższym offroadowym pojazdem na rynku i kosztowało 511 tysięcy dolarów. Sprzedano niewiele ponad 100 egzemplarzy.
Model: | Liczba egzemplarzy | Cena na rynku wtórnym |
CLK GTR Roadster (1998-1999) | 6 | 11,5 mln zł |
CLK GTR Coupe (1998-1999) | 20 | 37 mln zł |
Mercedes-Benz 540 K Special Roadster by Sindelfingen (1937) | kilka | 36 mln zł |

S70 AMG: wspaniała S-klasa z lat 90
Kolejny model, którego sprzedaż oscylowała w okolicach setki (112 egzemplarzy). Montowany na zamówienie S70:
- -posiadał silnik 7 l o mocy 500 KM
- -rozpędzał się do 300 km/h
- -setkę na liczniku przekraczał po 5,2 s.
To wszystko pomimo 2 ton wagi. Wnętrze? Skóra i drewno, czysty luksus. Komfort jazdy? Marzenie. Spalanie? A czy to ważne? Limitowaną wersję AMG (18 sztuk) z silnikiem V12 i przebiegiem niecałe 70 km znaleźliśmy na aukcji za 100 tys. euro.

Mercedes z 1885 roku – trzykołowy zabytek i pierwszy samochód na świecie
Nazwa tego modelu brzmi Benz-Patent Motorwagen. Historycy są zgodni co do tego, że jest to pierwsze wyprodukowane auto w historii motoryzacji. Pojazd na pierwszy rzut oka przypomina trzykołową bryczkę z silnikiem ukrytym pod siedzeniem – gdyby zaprzęgnąć do niego konia, z pewnością moglibyśmy się pomylić z werdyktem. A’propos koni – model ten napędzany był silnikiem po pojemności 954 cc i osiągał moc 2/3 konia mechanicznego. Powstało zaledwie 25 egzemplarzy – wszystkie za pieniądze Berthy Benz, żony inżyniera Carla Benza. W chwili premiery kosztował on, z uwzględnieniem inflacji, równowartość 12 tys. zł.

C36 AMG – pierwszy merc z plakietką AMG
Pierwsze auto z logo AMG w stajni Mercedesa. W porównaniu do oryginalnej C-klasy obniżono nieco zawieszenie, zmieniono hamulce i elementy silnika. W latach 1995-1997 powstało ich 5,2 tys. i dziś są łakomym kąskiem dla kolekcjonerów. 6-cylindrowy silnik 3,6 l., gwarantujący przyjemne doznania słuchowe. Prędkość maksymalną w tych samochodach ograniczono fabrycznie do 250 km/h, a auto docierało do setki w 5,6 s. Egzemplarze w dobrym stanie można znaleźć w sieci za około 70 tys. zł.

Mercedes SLR McLaren 722 – ku czci Stirlinga Mossa
Liczba „722” w nazwie tego rzadkiego, supermocnego Mercedesa SLR miała upamiętniać zwycięstwo Stirlinga Mossa, który w Mercedesie 300 SLR o numerze startowym 722 zwyciężył rajd Mille Miglia rozgrywający się na dystansie 1000 mil (1597 km). W nowym SLR producent zamontował zmodyfikowaną jednostkę napędową o mocy 641 KM, która pozwalała na odbycie dystansu od 0 do 100 m w 3,6 s. Jedną ze 150 wyprodukowanych sztuk tego pojazdu posiadał w swojej kolekcji Michael Jordan. Cena wywoławcza: 695 750 dolarów.

Polski gracz zdobywa mercedesa w kasynie online
W kasynach wygrywa się pieniądze. Ale samochody? Szczęśliwy posiadacz nowego GLC 300 obstawił najniższy zakład w legalnym kasynie online za prawdziwe pieniądze z jackpotem i… wygrał! Dostawa auta miała miejsce w ciągu 2 tygodni, a jego zdjęcia można podziwiać na Instagramie. Takie okazje się jednak zdarzają. „Kasyna coraz częściej fundują graczom ekskluzywne nagrody. Konkurencja na rynku zmusza ich do coraz bardziej wyszukanej promocji” – mówi Paweł, analityk rynku e-hazardu. Może więc co jakiś czas sprawdzać ofertę polskich kasyn. A nóż widelec i nam się uda?

Mercedes-Benz 300 SEL 6.8 AMG – słynna Czerwona Świnia
W 1971 roku 24-godzinny wyścig w Spa-Francorchamps był pierwszym wyścigiem dla AMG, a Mercedes-Benz zdobył zwycięstwo w klasie i drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. Ważył 1500 kg i dziennikarze żartowali, że tak ciężkie auto nie ma szans z mniejszymi BMW i Alfa Romeo. A na dodatek był wściekle czerwony – stąd ksywka. Auto ledwo wyszło cało z wyścigu i zostało zezłomowane kilka tygodni później. Dziś w muzeum Mercedesa możemy podziwiać jego replikę.
Źródło: Mat. partnera