Maserati to marka, która zawsze trochę podgotuje motoryzacyjne emocje. Nie są one doskonałe, ale na pewno to oryginalne samochody z duszą. Takie Maserati 4200 Coupe bez wątpienia zrobi szum na polskiej ulicy.
Może Maserati to nie Lamborghini lub Ferrari, ale współcześnie kojarzy się z prestiżową i luksusową marką. Zdarzyło mi się jeździć kilkuletnim GranTurismo i zdecydowanie potwierdzam, że te auta miały i nadal mają duszę. Może współczesne Grecale już nie pachnie tak wielką historią, ale 4200 Coupe ze zdjęć już na pewno.
Nasz granatowy egzemplarz pochodzi z 2004 roku, więc obchodzi okrągłe 20 lat, w ciągu których przejechał około 150 tysięcy kilometrów. Jak na rocznik jest nieźle, ale patrząc na przeznaczenie auta może być różnie, chociaż prywatny właściciel z Kujawsko-pomorskiego auto zachwala. Ma samochód 8 lat i utrzymany jest na dobrym poziomie bez problemów mechanicznych, ale do poprawek lakierniczych skąd niska cena.
Silnik Ferrari za 39 tysięcy złotych
Już w ogłoszeniu możemy przeczytać, że pod maską siedzi 4,2-litrowy silnik z suchą miską olejową z 8 cylindrami w układzie V ze stajni producenta z czarnym koniem. To ten sam motor, który piekielnie dobrze brzmi, więc słuchanie go to istna poezja.
Cambicorsa to określenie automatycznej skrzyni biegów z łopatkami przy kierownicy, dzięki czemu można śmiało wykorzystać 390 koni mechanicznych. W końcu to sportowe coupe.
Auto oczywiście jest też mocno wyposażone i skoro wszystko działa można cieszyć się klimatyzacją, pełną elektryką i skórzaną jasną tapicerką. Ogólnie to trzydwiowe nadwozie z V8 pod maską jeszcze długo pocieszy kolejnego właściciela. Na pewno nie będzie prostym zadaniem i ekonomicznym wozem, ale motoryzacja przecież nie polega tylko na rozsądku.
Konrad Stopa
fot. Ogłoszenie