Tytuł może świadczyć o tym, że szczątki nieszczęśnika pociąg rozrzucił na przestrzeni kilometra, ale?
Do zdarzenia na poniższym filmie doszło w jednej z miejscowości w województwie opolskim. Z niewiadomych przyczyn 26-latek na rowerze postanowił nie dostosować się do zamkniętej „rampy” i mimo wszystko przejechać przez kolejowy przejazd. Niestety skończyło się dla niego tragicznie, ponieważ na swojej drodze spotkał Pendolino.
Ciężko powiedzieć, dlaczego chłopak nie zauważył pędzącego (maksymalnie w Polsce nawet 200 km/h, lecz w tym przypadku sporo mniej) pociągu. Na szczęście jego wybryk skończył się dla niego obrażeniami głowy. Tak licha kontuzja spowodowana była faktem, że rowerzysta wjechał w bok pociągu, a nie wpadł pod jego koła.
Dlatego też w tej sytuacji było więcej szczęścia niż rozumu. Warto wspomnieć, że uszkodzeń doznał również sam pociąg. Dokładnie wygląda to tak:
Wypadek odbił się również na pasażerach pociągu, którzy zmuszeni byli przedłużyć swoją podróż o kilka godzin
Konrad Stopa
fot: Youtube