Na ulice Goeteborga już za 3 lata wyjadą Volva, w których kierowca będzie całkowicie zbędny. Zdaniem przedstawicieli szwedzkiej marki, ma to poprawić bezpieczeństwo na drogach…
Wyobraź sobie taką sytuację. Wsiadasz do auta, naciskasz przycisk startu silnika, następnie przycisk na kierownicy i samochód rusza. A Ty, otwierasz gazetę lub laptopa i z kubkiem kawy rozpoczynasz monotonną jazdę do pracy. To nie scena z amerykańskiego science-fiction, tylko przyszłość, która zaraz stanie się teraźniejszością w Szwecji.
Volvo, wraz ze szwedzkim Ministerstwem Transportu, Szwedzką Agencją Transportu, Parkiem Naukowo-Technicznym Lindholmen i miastem Goeteborg, opracowuje system automatycznej jazdy, bo jak twierdzą nasi zamorscy sąsiedzi, na ich drogach ginie zbyt wiele osób. Projekt zakłada, że już za 6 lat liczba śmiertelnych ofiar wypadków mogłaby spaść do zera.
Automatyczne auta będą więc same jeździły, same hamowały, same wykonywały wszelkie manewry na drodze. Jaką funkcję będzie pełnił w takim aucie kierowca? Dobre pytanie. Mówi się, że współczesne społeczeństwa weszły w proces wtórnego analfabetyzmu. Czy należy zatem prognozować, że za jakieś 20-30 lat umiejętność prowadzenia auta zaniknie? Czy dziennikarze motoryzacyjni będą testować tylko jakość podawanej kawy w samojezdnych pojazdach? Cisną mi się na usta same przekleństwa, więc o odpowiedź na te pytania poproszę Ciebie, drogi czytelniku.
Adam Gieras
fot. Volvo, źródło: Volvo