Oficjalna prezentacja nowego flagowego modelu Volvo ma odbyć się w styczniu podczas salonu w Detroit, ale już teraz znamy kilka szczegółów.
Oprócz S90, które zastępuje S80, na rynek trafi także model V90 (następca V70) i V90 Cross Country (zamiast XC70).
Nowe Volvo mają pełnymi garściami czerpać z technologii zastosowanej w nowym XC90. Będą zresztą dzielić z nim platformę, nazwaną SPA (Scalable Platform Architecture).
Zła wiadomość dla tych, którzy liczyli na pięcio- czy sześciocylindrowe silniki w nowych modelach szwedzkiej marki. Ze względu na ograniczenia, jakie niesie ze sobą zastosowanie platformy SPA, w S90 i pokrewnych zobaczymy jedynie dwulitrowe, czterocylindrowe jednostki. Spodziewane są zarówno wersje benzynowe, wysokoprężne, jak i hybryda.
Stylistyka nie jest większą tajemnicą, od kiedy zobaczyliśmy zdjęcie modelu S90 w skali. Teraz jednak Volvo pokazuje kolejne, oficjalne wizualizacje. Wiemy więc, że z przodu zagoszczą lampy nazwane „młot Thora”, na cześć nordyckiego boga, zaś całość – prosta i surowa – będzie zbliżona klimatem do XC90.
Szczególną uwagę Volvo zamierza poświęcić technologii i bezpieczeństwu. Marka deklaruje, że dąży do tego, by już w 2020 roku w ich samochodach nikt nie zginął ani nie został poważnie ranny. To bardzo ambitne plany; możemy więc spodziewać się w nowym modelu wielu nowatorskich urządzeń, systemów i czujników.
Na rynek S90 i jego bardziej rodzinne odmiany mają trafić prawdopodobnie w połowie 2017 roku, zaś cena może startować od około 180 tysięcy złotych.
Mikołaj Adamczuk
Fot: Producent, mogomodel.taobao.com