Aston Martin Valour to ciekawy twór z okazji 110 urodzin marki. Będzie miał pod maską V12 i ręczną skrzynię biegów. Czego chcieć więcej?
Samochód na szczęście nie jest konceptem, a limitowaną wersją do 110 egzemplarzy. Wszystko się więc zgadza, a chętnych na pewno nie zabraknie. W końcu takie smaczki na rynku pojawiają się bardzo rzadko.
Patrząc na nadwozie Valour mamy tu bardzo zwarty projekt z niesamowitymi liniami. Ducktail z tyłu jest przesłodki, ale przód auta wydaje się bardzo masywny i amerykański? Nie wiem, ale mam jakieś takie koneksje w głowie, chociaż druga myśl to projektowanie lat 80.
W aucie znalazła miejsce podwójnie doładowana jednostka V12 o mocy 715 KM. Maksymalny moment obrotowy to 753 NM, a najciekawsze jest fakt, że motor sprzężono z sześciobiegową ręczną przekładnią, która notabene w kabinie pasażerskiej wygląda niczym dzieło sztuki. Do tego dołożone spore hamulce, które są ceramiczne.
W końcu trzeba jakoś okiełznać tylną oś. W tym ma pomóc również adaptacyjne zawieszenie oraz mechaniczna „szpera”.
Jak wam podoba się taki urodzinowy prezent?
Konrad Stopa
fot. Aston Martin
