Samochody klasy B w ostatnim czasie straciły na popularności. Co więcej, wiele marek wycofało pojazdy tego segmentu z oferty. Jednak Opel w dalszym ciągu widzi szanse na odniesienie sukcesu na tym trudnym gruncie czego dowodem jest lifting modelu Corsa.
Zmiany w każdym modelu można podzielić na te udane i te mnie udane. Na duże i kosmetyczne. W przypadku Opla Corsy zmiany są naprawdę widoczne. Przede wszystkim miejski Opel zyskał nowy pas przedni. Samochód charakteryzuje się teraz znanym z innych modeli Opla grillem o nazwie Vizor. Zmienione także klosze i lampy przednie. Teraz charakteryzują się ciemniejszym odcieniem, który fajnie współgra z nowym grillem. Należy też dodać, że nowe światła IntelluLUX LED mają teraz po 14 diod na lampę, co na pewno spodoba się osobom często jeżdżącym po zmroku.
Z tyłu z kolei postawiono na przyciemnione klosze lamp oraz szeroki napis CORSA, który pojawił się na pokrywie bagażnika. Wersje elektryczne mają dodatkowy logotyp E.
Zmiany zaszły również we wnętrzu. Najważniejszą z nich jest nowy system multimedialny, który w topowej wersji Corsy może pochwalić się aż 10-calowym wyświetlaczem.
Pod maską również jest ciekawie. W Corsie zadebiutuje nowy silnik o pojemności 1,2 litra z turbosprężarką. Jest to miękka hybryda o dwóch wariantach mocy. Słabsza dysponuje mocą 100 KM, mocniejsza wersja ma 136 KM. Całość wspomaga instalacja elektryczna 48V. Corsa będzie dostępna również w wariancie elektrycznym. Tak jak w przypadku hybrydy, tutaj też występują dwie odmiany. Słabsza dysponuje mocą 136 KM zaś mocniejsza pochwalić się może mocą 156 KM. Obie korzystają z akumulatora 50 kWh i mogą przyjechać w granicach 350 – 400 km na jednym ładowaniu.
Ceny Opla Corsy po liftingu nie są jeszcze znane.
Tekst: Paweł Oblizajek
Zdjęcia: Opel