Site icon Motopodprad.pl

Ucieczka od downsizingu – nowe modele Dodge już w Polsce

DSC 9362

DSC 9362

Jeśli nie uznajesz silników o pojemności kartonu mleka to mamy dobrą wiadomość. Od niedawna w Polsce są oficjalnie dostępne nowe modele Dodge z tłustymi silnikami.

Poznańskie targi były miejscem narodzin oficjalnego dystrybutora marek Dodge i RAM w Polsce. Importerem takich aut została firma KWA, a auta będzie można nabyć w sześciu salonach w Polsce. Póki co działają cztery: w Warszawie, Wejherowie, Baranowie pod Poznaniem oraz w Pszczynie. 

Największe emocje budzi oczywiście Challenger. Kosztuje on od 195 tys. zł za wersję SXT z silnikiem 3,6 V6 i napędem na tył. Od 244 tys. zł kosztuje taki sam Challenger z napędem na obie osie. Dalej już tylko V8 – odmiana R/T ma 5,7 l, 372 KM i trzeba za nią zapłacić od 257 tys. zł. Nastepny w kolejce Scat Pack ma 475 KM i kosztuje 298 tys. zł. To niestety sporo więcej niż porównywalny Mustang GT (około 205-210 tys. zł). Topowy w gamie Hellcat to prawdziwy potwór – ma 717 KM i cenę na poziomie 435 tys zł. 

Najmocniejszy Challenger Hellcat ma aż 717 KM z silnika 6,2 doładowanego sprężarką. Cena – od 435 tys.  zł. Poproszę dwa.

Jeśli interesujesz się czymś bardziej praktycznym Dodge ma jeszcze kilka modeli do wyboru. Jest sedan Charger z silnikami V6 i V8 o mocach od 300 do 717 KM (również Hellcat) lub duży SUV Durango. Tutaj do wyboru są tylko silniki V8 5,7 HEMI lub 6,4 z doładowaniem znane z Jeepa Trackhawk. 

To nie koniec atrakcji. W tych samych salonach będzie można też kupić auta RAM 1500, czyli ogromnego pickupa. Dostępne są dwie wersje długości (kabina przedłużana lub podwójna) z silnikiem 5,7 HEMI 395 KM. Do tego kilka wersji wyposażenia i możliwość kupna auta od razu z instalacją LPG Prins (13 600 zł). Ceny kształtują się od 300 do 415 tys. zł brutto.

Bartłomiej Puchała
fot. autor, Dodge

Exit mobile version