Dla wielu osób to będzie trudne porównanie. I będzie dziwne. Volvo XC60 vs Renault Rafale. Mistrz kontra… nie mistrz. Auto poważane, auto respektowane, auto popularne naprzeciw auta, które ma ambicje, ma plany i przede wszystkim… super wygląda!
Już sam fakt zestawienia Volvo z Renault brzmi kontrowersyjnie. Auto dla bogatszego ludu z autem dla ludu, który nie lubi Volkswagena, ale nie stać go na Volvo. Gdzie tu sens, gdzie logika?
Jak one wyglądają?
Rafale to topowy model w gamie Renault. To SUV coupe, który biorąc pod uwagę, że jest i SUV-em i coupe z założenia już jest, a przynajmniej powinien być drogi.
Volvo XC60 jest na rynku od kilku lat. Jest na rynku od dość dawna. Przeszło lifting naciągający zmarszczki i nadal wygląda dobrze, nadal się podoba i nadal jest w formie. Niczym Krzysztof Ibisz, ale przy Rafale nieco blednie.
Od razu widać, które auto jest starsze, a które auto jest nowsze. Nie, XC60 nie wygląda źle. To Rafale wygląda dobrze i skupia na sobie masę spojrzeń. Powodów takiego stanu rzeczy jest kilka. SUV Volvo już się opatrzył, więc nie powoduje szybszego bicia serca. Rafale jest nowym modelem, który się nie opatrzył. Rafale jest SUV-em coupe, który zawsze będzie bardziej „jakiś” niż SUV nie coupe. No i co tu dużo mówić, Renault kradnie show, bo w satynowym lakierze wygląda wręcz spektakularnie.
A w środku?
Zaglądając do wnętrz także od razu widać, które auto jest nowsze. XC60 szokowało kilka lat temu. Niemalże całkowity brak fizycznych przycisków, ekran systemu multimedialnego o pionowej orientacji i typowo szwedzki minimalizm. To się kiedyś podobało. To się podoba także teraz, ale teraz to także się już opatrzyło. Jest przyjemne, ale… oczywiste. To typowe Volvo. Do XC60 wsiadasz i czujesz się jak w swoim ulubionym miejscu na ziemi. Jednym z kilku ulubionych miejsc. To duża siła XC60.
Wsiadasz do Rafale i czujesz się jak na home office. Duży wyświetlacz systemu info-rozrywki oraz wirtualne zegary momentalnie atakują twój wzrok. Jakby tego było mało, aplikacje Google oraz smartfonowy interfejs zdają się zadawać pytanie, czy to jeszcze samochód, czy może tablet z funkcją jeżdżenia? Ta cała multimedialność może przytłaczać, ale jak już ochłoniesz docenisz szybkość działania, docenisz wiele przydatnych funkcji, wciśniesz gaz i odjedziesz. Jednak zanim napiszę jak te auta jeżdżą…
Zdjęcia Renault Rafale:
Volvo to premium. Jakość wykonania musi być premium. I jest. Co prawda współczesna skóra jest bardziej eko niż ta nie współczesna, ale całość nadal wygląda dobrze. Ładnie pachnie i ładnie wygląda. Renault premium nie jest. Wobec niego oczekiwania są ciut niższe. Ale wersja Atelier Alpine chce być premium. Ma sporo skóry (też eko), ma alcantarę i ma podobnie do Volvo flagę swojego kraju na metce przy fotelu. Volvo ma mniej plastiku, ale Renault przewyższa Volvo dbałością o detale. XC60 nie zaskakuje. Ono spełnia oczekiwania. Rafale zaskakuje, bo oczekiwania wobec tego auta są nieco inne, ciut niższe, bardziej niejednoznaczne.
Jak one jeżdżą?
Po Rafale oczekujesz dużo (strasznie dziwnie to brzmi). Samochód wygląda niczym Lambo Urus więc jeździć powinien nie gorzej prawda? I jeździ całkiem nieźle! 300 KM, 4×4, 6,4 sekundy od 0 do 100 km/h. Takie cyferki brzmią spoko. Spoko jest także prowadzenie. Rafale nie jest rozpieszczonym i rozkołysanym francuskim tapczanem. Jest zwarty i stabilny niczym facet po terapii u psychologa. Ok, a co w nim nie jest spoko? 300 KM generowane jest z trzech (!) silników elektrycznych oraz jednego spalinowego silnika 1.2 R3. Auto jest hybrydą typu plug-in (to w sumie dobrze). Rafale ma także tylną skrętną oś (to również dobrze). Czepiam się? Być może, ale tak duży stopień skomplikowania pozwala na zadawanie pytań o trwałość i przyszłość…
XC60 jeździ tak, jak się po nim nie spodziewasz. Bo czego spodziewasz się po Volvo? Komfortu? Ciszy? Spokoju? Ok, masz racje i wszystkie te cechy w XC60 dostajesz, ale w odmianie T6 (nie pytaj, co to znaczy, bo sami Szwedzi pogubili się już chyba w tych oznaczeniach) dodatkowo otrzymujesz 350 KM oraz ponad 600 Nm! To wszystko z 2-litrowego silnika benzynowego oraz silnika elektrycznego. Sprint do 100 km/h to faktycznie sprint. 5,7 sekundy. W Volvo. W rodzinnym i niepozornym XC60.
Zdjęcia Volvo XC60:
Volvo ma także szerszy wachlarz uniwersalności niż Renault. Co mam na myśli? Dzięki pneumatycznemu zawieszeniu komfort może być topowy. Jednak wystarczy jeden klik, aby auto zamieniło się w taczkę! Serio, nie ściemniam. XC60 może być zaskakująco twarde i zaskakująco wdzięczne w prowadzeniu. Kto by się spodziewał?
Ile kosztują?
W kategorii cen Renault przoduje. I trudno się dziwić, wszak francuska marka nie jest marką premium. Ceny Rafale startują z pułapu 190-kilku tys. zł. Za podstawową wersję FWD o mocy 200 KM. Najtańsze XC60 kosztuje 220 tys. zł. Tam, gdzie kończy się cennik Rafale (okolice 250 tys. zł), zaczyna się cennik XC60 T6. Różnice zauważalne, ale chyba nikogo nie zaskakujące.
Zaskoczeniem nie będzie zapewne zwycięzca tego porównania, którym jest Volvo. Obiektywnie, to po prostu lepszy samochód. Bardziej dopracowany, bardziej przemyślany i bardziej oczywisty. XC60 jest na rynku od ładnych kilku lat i to widać. Ta dojrzałość jest dużym plusem. Czy Rafale jest gorszym produktem? Absolutnie nie! Rafale jest inne. Jest świeże, bardziej szalone i bardziej nowoczesne. Subiektywnie wywołuje zdecydowanie większe emocje! Co wybierasz? Serce czy rozum? I nie muszę chyba podpowiadać, które auto w tym zestawieniu jest sercem, a które rozumem…
Paweł Kaczor