Czy Ty też tak masz, że zamykając oczy widzisz za kierownicą BMW dresiarza, za kierownicą Audi dresiarza ze wsi, a za kierownicą Mercedesa dresiarza, który produkuje Disco Polo? A kogo widzisz za kierownicą Volvo? Prawnika, ginekologa, nudziarza? Pomijając te wszystkie stereotypy, mi Volvo kojarzy się przede wszystkim z kombi. Jak Volvo to kombi. Jak Szwecja to Ibrahimovic albo… Ikea. A najlepiej Ibrahimovic w Volvo wiozący meblościankę z Ikei w bagażniku…
Korzystając z okazji testu zupełnie nowego V60, postanowiłem zorganizować małe rodzinne spotkanie. Do stołu zaprosiłem cegłę (ciężkostrawna, ale jakże szanowana), pierwsze, no i moje (prawie moje) szwedzkie kombi. Plan był zacny i jak to często bywa coś się zepsuło.
Tuż przed zdjęciami, matka natura postanowiła sypnąć śniegiem, a nasi kochani drogowcy chyba zawinęli całą sól z McDonalds’a i posypali drogi tak obficie, że warszawski asfalt mógł śmiało rywalizować z kopalnią soli w Wieliczce. Tak czy owak, chłopaki nie wymiękli, auta przyjechały i zaczęliśmy spotkanie.
Kąty proste i kąty ostre
Volvo 940 kombi na tle dwóch pozostałych aut wygląda nad wyraz staro. Trochę tak, jakby przyjechało tu przez przypadek albo ze względu na ujemne temperatury, ktoś je tu zostawił i już nie był w stanie odjechać. Z drugiej strony, to właśnie 940 kombi u wielu z Was na pewno wzbudza największą sympatię i zainteresowanie. To jedna z ostatnich szwedzkich cegieł. Z napędem RWD, z męskim silnikiem pod maską i z bagażnikiem, który niejedną trumnę by zmieścił. Zmieściłby też dwie budy dla psa i dwa psy. No może trzy. Wrażenia z jazdy? Raczej dostojne. Nawet w mocnych wersjach te auta nie były sprinterami. Żwawo nabierały prędkości, ale pozwalały na zapalenie papierosa i odwinięcie gumy do życia tuż po. I wtedy do gry wchodzi pierwsza, nowożytna, bardziej okrągła odmiana V60.
Samochód totalnie zrywa z ideą kanciastych szwedzkich kombi. Jest owalny, ma krągłe linie i zdecydowanie bliżej mu do Beyonce niż do fryzury detektywa Rutkowskiego. Jest inne, czy gorsze? Inne, po prostu. Ma mikroskopijny jak na kombi bagażnik, ale w topowej wersji całkiem fajny silnik. 3.0 R6 po programie Polestara generuje już ciekawe cyferki (300 KM plus). Ma też napęd 4×4, ale taki dołączany, bo normalnie pędzony jest przód. W środku ma też zupełnie nową konsolę z ludzikiem od klimatyzacji. Jest nowoczesne i takie user friendly, ale trumny to nie przewiezie…
Kąty proste reaktywacja
Zupełnie nowe V60 trumnę przewiezie. Wystarczy złożyć oparcie tylnej kanapy i wułala, jak mawiają górale z Zakopanego. W tym modelu Volvo bardziej poważnie podeszło do bagażnika. Jest zima musi być zimno? Jest kombi musi być bagażnik! Chociaż do 940 kombi w dalszym ciągu to auto nie ma podejścia. Przynajmniej od dupy strony. Tzn. od kufra strony. Co poza tym?
Nowe V60 jest wizualnie kanciaste. Ładny to samochód nieprawdaż? Chociaż czerwony kolor na tym modelu widzę chyba po raz pierwszy i ostatni. Wszystkie inne, nowe V60 są czarne, szare albo białe. No tak, auto dla prawnika, ginekologa albo grabarza. Nie wypada się wyróżniać…Napęd także się nie wyróżnia. FWD lub w mocniejszych wersjach AWD. RWD nie ma, zapomnij. Nie ma też silników R5 i nie ma charakternie brzmiących motorów. Ekologia panie kochany. Ale wiesz co? Ten czerwony egzemplarz miał podstawowy motor pod maską. Gdybym chciał napisać o nim coś złego, to Volvo musiałoby mi mocno zaleźć za skórę. Serio, serio. 163-konny, benzynowy motor jest fajny. Żwawo napędza auto i pali mniej niż 8 litrów na setkę. No i nie jest elektryczny, co zapewne dla wielu z Was jest dużym plusem.
Skandynawska rewolucja
Co pokazało mi spotkanie tych trzech, szwedzkich kombi? Na przestrzeni lat Volvo przeszło ewolucję. Od cegły do… (w miejscu kropek sami wstawcie odpowiednie określenie). Możecie psioczyć na nową generację, możecie uważać, że nowe V60 to już nie to Volvo co kiedyś, ale… Zaraz się okaże, że następca tego modelu jest SUV-em. Ma elektryczny napęd i robi dobrze na kolanach ekologom. Czy tego chcemy czy nie raczej taka czeka nas przyszłość. 940 kombi, V60 mk. I oraz V60 mk.II to na swój sposób fajne auta. Auta jakie lubimy. Szanujmy je póki mają charakter. Nigdy nie wiadomo, co czeka za rogiem…
Paweł Kaczor