Czy można porównywać auto spalinowe do elektrycznego? Skoro są podobnych rozmiarów i należą do jednej marki, chyba nie jest to takie głupie. Sprawdźcie porównanie nieoczywiste – Kia EV9 vs Kia Sorento.
Mam awersję do elektryków (w sensie do samochodów, a nie do gości, których prąd nie tyka). Po tym zdaniu „większa połowa” z was wypije moje zdrowie. Po tym zdaniu „mniejsza połowa” z was nazwie mnie foliarzem, co boi się 5G. Ale serio, mam awersję do aut elektrycznych…
Ok, same auta elektryczne może i nie są złe. Zła jest infrastruktura w naszym kraju. Nie jara mnie też zmiana przekonań i stylu życia z autami w myśl przeżycia przygody. Elektryki ratują planetę? Ja też dziś zadbałem o planetę bo byłem na spotkaniu wigilijnym wśród ludzi i piliśmy z jednych kubków. Nie twierdzę, że elektryczna motoryzacja to zło wcielone, ale ideologia jaka jest do niej dorabiana wkur..ia mnie bardziej niż akcje ostatniego pokolenia. Może dlatego mam cholerny problem z Kią EV9.
Parę słów o EV9
Kią EV9 jeździłem dwukrotnie. Raz na obczyźnie niczym poseł Romanowski, dwa w Polsce niczym Jan Paweł z pewnego serialu Netflixa. Uważam to auto za genialne auto! Oczywiście dla kogoś, kto takiego samochodu poszukuje i potrzebuje. EV9 wygląda świetnie, a ja lubię rzeczy, która dobrze wyglądają. Wiem z autopsji, że ładnemu we wszystkim ładnie, ale… EV9 wygląda jak kawalerka na kołach i taka też jest w środku. To ogromne auto. Przestronne, bardzo przestronne. Mógłbyś w nim schować posła Romanowskiego (uwziąłem się na niego bardziej niż Szymon), dać mu azyl i nikt by go nie znalazł. To auto kompletne. Z wielu stron kompletne. Na dodatek kompletnie, czyli bardzo fajnie jeździ.
384 KM AWD… to nie może źle jeździć. Setka w mniej niż 6 sekund w aucie, które wygląda jak klocek lego po viagrze. Nic tylko pakować rodzinę, znajomych, kumpli, kumpelki i jechać w nieznane. Ja mogę prowadzić. Poświęcę się i będę trzeźwy. Ale… i tu przechodzimy do clou. EV9 ma napęd elektryczny. Wszystko wygląda fajnie, super, spoko do momentu, kiedy nie będziesz musiał jej ładować. I ok, 300 km zrobisz nawet w trasie. W mieście zrobisz i 400 km na jednym ładowaniu. Mustang GT nie przejedzie na jednym baku więcej. Ale Mustanga zatankujesz na pierwszej lepszej stacji i zajmie ci to kilka minut. EV9 naładujesz na dowolnej ładowarce, ale zajmie ci to więcej niż kilka minut. Poza tym jadąc w trasę, poza strefę komfortu musisz dokładnie wiedzieć, gdzie taka ładowarka się znajduje. Musisz trzymać kciuki, żeby działała i musisz trzymać kciuki, żeby udało się do niej dotrzeć. Ogólnie w życiu z elektrykiem bardzo dużo „musisz”. Dramatyzuje? Zerknij na fora właścicieli aut elektrycznych. Tam to dopiero dzieją się dramaty.
Zdjęcia Kia EV9:
Parę słów o Sorento
I wtem pojawia się ona. Kia Sorento. Kolejna Kia, kolejna duża Kia, kolejny SUV od Kia. Ale… z dieslem! Tak, z dieslem pod maską! Dla wszystkich elektrosceptyków Sorento CRDi jawi się niczym pierwsza gwiazdka w domu Kevina. To auto jest tak oczywiste i zarazem tak niedzisiejsze. Duży SUV z dieslem? Na OLX pełno takich. Ale są to auta używane. Nowe? Nie BMW, nie Audi? Niemożliwe. A jednak!
Sorento nie wygląda tak spektakularnie, jak EV9. Tzn. nie wygląda źle, ale raczej palcami nikt go wytykał nie będzie. Ot, duży SUV w takim trochę amerykańskim stylu. W środku także jest duży. Duży, wygodny i może mieć 6 oddzielnych foteli. Oj tak, EV9 mogę prowadzić, w Sorento wole się bawić z ekipą siedząc z tyłu w podróży do Giżycka. Sorento to także genialne auto (oj, ale mnie pogonicie, za te lizanie odbytu Kii), której jest takie, na jakie wygląda. No i ma diesla pod maską. Ale ten diesel…
Zdjęcia Kia Sorento:
Prawie 200 KM, 440 Nm, AWD, automat. Brzmi nieźle. Kierowcy ubera zaimponujesz. Lasce z only fans już nie bardzo. Sorento z klekotem jeździ ok, ale troszkę nudno. Po amerykańsku. Wsiadasz, zapinasz drive i zapominasz. To nie jest auto do wywoływania emocji. Emocje dzieją się w drugim i trzecim rzędzie. Jak tylko zbierzesz dobrą ekipę. No i w trasie przelecisz na jednym tankowaniu 600-700 km. A jak skończy się paliwo, to zatankujesz na pierwszej lepszej stacji benzynowej. Cały proces uzupełniania płynów potrwa krócej niż proces oddawania płynów w toalecie na Orlenie. I dalej możesz napier..ać kolejne kilometry.
Co wybrać?
Przez chwilę pomyślałem, że Kia strzela sobie w kolano oferując EV9 i Sorento. Te dwa modele rywalizują ze sobą. EV9 jest dla świadomego klienta, który chce nowego, dużego SUV-a z napędem prądowym. Sorento to propozycja dla bardziej konserwatywnego odbiorcy. Po co wzajemnie się podgryzać? Po to, żeby…. Nie iść do konkurencji. Takim ruchem Kia pokazuje, że daje swoim klientom wybór. Nie zmusza ich i nie wmawia, że elektryczny duzy SUV to najlepsze co ci się w życiu przytrafiło. Nie jesteś przekonany do elektryków? To spadaj! Nie! Zerknij w stronę Sorento. Może to cię bardziej zainteresuje. Szach mat! Chociaż… gdyby istniało EV9 w dieslu… makao i po makale…
Paweł Kaczor