Volkswagen ID.7 to topowy elektryczny model w gamie motoryzacyjnego giganta z Wolfsburga. ID.7 to nienamaszczony, bardziej nowoczesny i futurystyczny następca Passata oraz Arteona. BMW i5 to kolejny elektryczny model w gamie giganta z Monachium. BMW i5 to elektryczna wariacja na temat popularnej serii 5. Ale zaraz, zaraz, porównanie Volkswagena z BMW? A jednak!
Tak, wiem BMW to premium. BMW to klasa sama dla siebie. A Volkswagen? Volkswagen to auta dla ludu. Dla ludu, którego nie stać na BMW? Być może. Takich mniej lub bardziej sensownych epitetów w stronę, którejkolwiek z tych dwóch marek może być nieskończenie wiele, ale… ID.7 nie ma bezpośredniego rywala wśród marek aut popularnych. ID.7 mierzy naprawdę wysoko. ID.7 ma napęd na tył (tak jak E36!)! Może jednak nie takie głupie, to porównanie z BMW?
Porównanie karoserii
Zacznę od tego, co… już pisałem. ID.7 jest topowym elektrycznym modelem w gamie VW. On nie ma swojego spalinowego odpowiednika. To nie jest Passat w wersji na prąd. To nie jest Arteon po liftingu. ID.7 to… ID.7. W przypadku i5 sytuacja wygląda nieco inaczej. Bawarski model jest elektryczną odmianą piątki. Stylistycznie prawie się od niej nie różni (inny grill, inne wzory felg) i podobnie jak spalinowa nowa piątka wywołuje skrajne opinie wśród fanów. ID.7 wzbudza zdecydowanie mniej skrajnych emocji. Obła stylistyka wyraźnie nawiązuje do innych modeli z rodziny ID. Jest schludnie, czysto i bez większych udziwnień. Do czasu, w którym zapada zmrok. Robi się tajemniczo? Podświetlane logo VW (zarówno z przodu jak i z tyłu) u jednych wywołuje ekstazę a u innych salwy śmiechu. A ty po której stronie barykady jesteś? Dodam, że VW jest liftbackiem, a BMW sedanem, ale zarówno jedno, jak i drugie auto dostępne jest w nadwoziu kombi.
Jak jest w środku?
Oba samochody są duże. Będąc bardziej dokładnym są długie. ID.7 mierzy prawie 5 metrów (bez 4 cm), a i5 ponad 5 metrów (dokładnie 5 m i 6 cm) i oba samochody robią z tych cyferek naprawdę spory użytek. Ilość miejsca z tyłu jest przepastna. Zarówno w BMW, jak i w VW na kanapie bez problemu usiądą siatkarze. Na upartego można by tam wstawić stół do ping-ponga tylko nie wiem, czy siatkarze lubią ping-ponga. Bagażniki są równie okazałe, chociaż tutaj przewaga jest po stronie Volkswagena. 534 litry ma kufer ID.7. Bagażnik i5? 490 litrów. Na dodatek, VW jest liftbackiem więc dostęp do kufra jest po prostu wygodniejszy.
W kategorii jakości wykończenia BMW powinno pokazać Volkswagenowi, gdzie raki zimują. Powinno… Ok, i5 nie jest źle wykonane. Ba, jest bardzo dobrze poskładane, ale ma wewnątrz sporo elementów z recyklingu. Tak, wiem, że to modne i tym się wszyscy chwalą, ale mimo wszystko ja wolałbym o tym nie wiedzieć albo czuć się w BMW, jak w BMW, czyli w aucie premium. Oddzielnym tematem jest oświetlenie nastrojowe. Kabina i5 może się świecić jak choinka… Wygląda to efektownie, ale przypomina tanie kluby. Taka moda, cóż…
Zdjęcia BMW i5:
VW również nie stroni od świecidełek. Oświetlenie nastrojowe także rozświetla kabinę niczym neon na jakiejś rozrywkowej ulicy w stolicy. VW podobnie jak BMW stosuje materiały z recyklingu. Ale w VW te materiały jakoś mniej rażą. A może są tak fajne, dobre i przyjemne, że nie dają powodów do narzekań? Tak czy inaczej jakościowo oba auta są na zbliżonym poziomie. Zaskoczeni? Fani BMW na pewno…
Subiektywnie kokpit BMW wygląda jednak dużo schludniej. Dwa duże wyświetlacze połączone ze sobą może nie są wzorem designerskiej nonszalancji, ale całość dobrze komponuje się z… całą resztą. Kokpit VW jest skromny. Nic się na nim nie dzieje. Wtem, na samym środku ktoś umieścił olbrzymi około 15-calowy wyświetlacz! Przy okazji, być może ten sam ktoś wyrzucił praktycznie wszystkie fizyczne przyciski i… tak to zostawił. Całość prezentuje się specyficznie. BMW zostawiło chociaż pokrętło iDrive do grzebania w multimediach. VW zostawił… kierowcę samemu sobie. Plus, że oba systemy działają płynnie i sprawnie. Minus – ich menu są tak bardzo rozbudowane, że odnalezienie interesującej nas opcji podczas jazdy wymaga skupienia, cierpliwości i podzielności uwagi.
Jak one jeżdżą?
To koronna dyscyplina BMW! Wiadomo, BMW tylko bokiem i tylko na pełnej petardzie! A VW? Spokojnie i do kościoła! Ah te stereotypy…
Podstawowy wariant i5 nazwany 40 (nikt nie wie dlaczego akurat tak) ma tylny napęd oraz 340 KM. Setkę robi równo w 6 sekund. Jest szybko, dynamicznie i sprawnie. Jest też komfortowo, ale mało zadziornie. BMW i5 to stateczna limuzyna, której nie w głowie harce. Ok, ją też możesz puścić bokiem, ale masa własna przekraczająca dwie tony raczej nie pomaga w kontrolowanych poślizgach.
Zdjęcia Volkswagen ID.7:
Podstawowy wariant ID.7 ma 286 KM oraz tylny napęd. Setkę robi wolniej, bo w 6,6 sekundy, co jednak nie czyni z niego zawalidrogi. Jest komfortowo, dynamicznie i wygodnie. Do tego momentu jest nawet dość przewidywalnie. Ale tylny napęd sprawia, że ID.7 potrafi zaangażować w jazdę. Ok, być może nie prowadzi się aż tak wdzięcznie jak BMW, ale przednionapędowego Passata czy też Arteona bije na głowę pod kątem przyjemności (nie mylić z nudą i komfortem) jazdy!
W temacie zasięgu, czyli bardzo ważnym i zarazem mocno kontrowersyjnym w przypadku elektryków VW przoduje. ID.7 ma nieco większe akumulatory (86 kWh vs. niespełna 82 kWh w BMW) i nieco lepiej radzi sobie z dysponowaniem i zarządzeniem energią. Deklarowane 700 km w VW raczej nie jest osiągalne w nieidealnych warunkach, ale 500 km po mieście da się zrobić. W BMW 430-450 km w mieście jest wynikiem realnym i nienaciąganym.
Cena?
Tu chyba zaskoczeń brak. Volkswagen jest tańszy, bo tańszy być musi. Jakby VW było droższe od BMW, to chyba bramy piekieł pochłonęłyby markę z Wolfsburga, Nie zmienia to jednak faktu, że ID.7 tani nie jest. Podstawowa odmiana zaczyna się od około 230 tys. zł. Wersje lepiej wyposażone i mocniejsze bez problemu przekraczają 300 tys. zł. BMW? Do i5 bez 345 tys. zł nawet nie startuj. Różnice są duże i zauważalne, ale…
W wielu podobnych przypadkach napisałbym, że znacznie droższe auto jest po prostu lepsze. Zadałbym także pytanie, czy to „lepsze” warte jest tak sowitej dopłaty. Ale wiecie co? Obiektywnie i5 nie jest lepsze od ID.7. Serio. Chociaż subiektywnie fan BMW nawet nie spojrzy na Volkswagena, a klient Volkswagena raczej nie wejdzie z drzwiami do salonu BMW!
Paweł Kaczor