Carlex Design to utytułowana firma z Polski, która zajmuje się przygotowaniem wnętrz pojazdów. Projekty są zawsze na tyle zjawiskowe, że zdjęcia ogląda się z zapartym tchem. Zazwyczaj dotyczą nowych aut, ale teraz Carlex wziął się za klasyczne BMW.
Na warsztat tym razem Carlex wziął BMW E24 więc popularnego rekinka. To pierwsza generacja Serii 6 z roku 1986. Samo auto to ciekawy klasyk, który ładnie się zestarzał. to wersja 635, co oznacza obecność 3,5-litrowego silnika, który generuje najpewniej 218 koni mechanicznych i 304 niutonometry. Fabryczna sztuka w takiej konfiguracji przyspiesza do setki w 7,3 sekundy i rozpędza się do 225 km/h. W czarnym wydaniu, z ciemnobrązowym wnętrzem wygląda genialnie.
Polacy skupili się na typowo męskim wnętrzu kontrastującym z głęboką czernią lakieru. Środek BMW wygląda niczym gabinet amerykańskiego biznesmena. Pełno tu niesamowitej postarzanej skóry i detali, które są niemal dziełami sztuki. Patrząc na zdjęcia, aż czuć zapach skóry lub cygara…
Prace tunera trwały niemal 1200 godzin i poprawiono tu prawie każdy element. Nie zabrakło też alcantary, więc jest tu nie tylko ekskluzywnie, ale też trochę sportowo.
Dla nowego właściciela przygotowano świeży system audio, a zegary oraz inne wskaźniki też są świeże i indywidualne. Ceny za taki egzemplarz nie znamy, ale muszę przyznać, że ktoś będzie mógł cieszyć się naprawdę niesamowitym autem, bo przygotowane jest ze smakiem.
Niektóre projekty od Carlex są na tyle śmiałe, że pasują bardziej na rynek dubajski niż Europę – tym razem jest trochę bardziej stonowanie.
Konrad Stopa
fot. Carlex Design