Moda na kamerki w samochodach opanowała Polskę błyskawicznie, niczym kamerki do komputerów kilka lat temu. O ile w komputerze służyły one zazwyczaj do rozrywki, to w samochodzie urządzenia te mogą być bardzo pomocne.
DOD to kanadyjska firma, która tworzy widereorejestratory od wielu lat robiąc to bardzo profesjonalnie. Ich urządzenia są mocne, dobrej jakości oraz znane na całym świecie. Jej produkty dostępne są w sklepach Spy Shop i to właśnie od nich otrzymaliśmy kamerkę do testów, jak się sprawdziła? Wyśmienicie!
Jak wiemy, samochodowe kamerki są teraz bardzo popularne na całym świecie. Każdy z nas widział niejeden film na Youtube, gdzie wideorejestrator – jako główny bohater – nakręcił wypadek lub kontrowersyjne zachowania innych kierowców. Dlatego też, jeśli chcecie zrobić karierę w sieci – musicie zakupić wideorejestrator. To pierwszy krok do bycia sławnym, później wystarczy jeździć i kręcić i mieć trochę szczęścia.
DOD GSE 580 nie wygląda jak wymysł współczesnej technologii wprost z filmów o Jamesie Bondzie. Co ciekawe na pierwszy rzut oka urządzenie wygląda jak chińska „bazarówka”, ale to tylko pozory. Ta czarna maszynka ma bardzo mocną i grubą obudowę, która przeżyje niejedną stłuczkę lub groźniejszy wypadek. Widziałem ładniejsze wideorejestratory, ale upadek z wysokości wstecznego lusterka dla większości z nich byłby ostatnią przejażdżką. Urządzenie posiada 4 przyciski plus joystick, wyświetlacz, a także wyjścia HDMI i miniUSB. Nie wierzycie, że rejestrator jest mocny? Działa w temperaturach od -10 stopni Celsjusza do 70 stopni Celsjusza i przy wilgotności powietrza rzędu 10-80%. – dość spore rozbieżności.
Do zestawu otrzymamy uchwyt na szybę, który również przeżyje ciekawość Waszych dzieci, a nawet spotkanie z nagrzaną szybą. Wszystko w prosty sposób można zamontować na szybie, a także zdemontować. Na szczęście przyssawki naprawdę mocno trzymają się szyby, więc żadne wertepy nie są w stanie oderwać uchwytu, a przecież jesteśmy w Polsce i wiemy jak wyglądają nasze drogi, to poważny argument na tak. Oprócz mocowania otrzymamy również kabel zasilający, który ma spokojnie ponad 2 metry, więc przy dobrej logistyce nic wam nie będzie dyndać. Oczywiście naładowana kamerka jest w stanie nagrywać non stop przez 3-4 h podróży, więc czasem o kablu możemy zapomnieć.
W pudełku znalazłem oczywiście instrukcję obsługi oraz kabel do komputera i niestety nic więcej. Pamięć wewnętrzna urządzenia wystarczy jedynie na nagranie kilkuminutowe. By nagrywanie było dłuższe, potrzebujemy osobnej karty SD. Jej wielkość to pełna dowolność, ale pamiętajmy, że DOD nagrywa w wysokiej rozdzielczości, więc potrzeba minimum 2 lub 4 GB, a najlepiej jeszcze więcej. Producent mógłby wysilić się troszkę i dodać taką kartę. Na szczęście nie jest to duży wydatek, aczkolwiek ja osobiście poczułbym lekkie rozczarowanie wydając prawie 1400 zł i musząc jeszcze dopłacać.
DOD GSE 580 kręci filmy za pomocą kamery o parametrach 5 megapikseli łapiąc szerokokątny obraz do 120 stopni. Pozwala to łapać ostrość spokojnie czteropasmowej drogi. Jakość nagrywanego obrazu to oczywiście FULL HD (1080p) i 30 klatek na sekundę. Kosztem tej jakości możemy wydłużyć czas nagrywania ustawiając rozdzielczość mniejszą (przykładowo 720p lub 480p). Co ważne maszyna ta jest na tyle „mądra”, że automatycznie analizuje oświetlenie w samochodzie i poza nim używając podczerwieni, dzięki czemu nagrywanie jest możliwe nawet przy słabym oświetleniu. Wybór trybu nocnego jest też możliwy przełącznikiem na obudowie. Uruchamia on wówczas wbudowaną lampę dającą odrobinę światła, by polepszyć widoczność.
Tak, jak pisałem, problemem jest również z wielkością nagrywanych plików. Domyślnie DOD nagrywa partie po 45 minut (czas można zmniejszyć max do 1 minuty). Gdy jedziemy dłużej nowe minuty nagrywają się jak za starych czasów na kasecie VHS nachodząc na najstarsze nagrania. Dzięki temu ostatnie chwile jazdy zawsze są w pamięci, a w kryzysowej sytuacji to one są najważniejsze.
DOD GSE 580 może nagrywać również podczas postoju lub być czujką alarmową, ponieważ posiada czujnik ruchu, a także nadajnik GPS. Dlatego też, gdy nasze auto będzie brało udział w kolizji nawet bez naszego udziału, może akurat uda się nagrać nr rejestracyjne innych aut. W przypadku kradzieży, funkcja ta raczej jest mało przydatna, ale złodzieje będą mogli popatrzeć jak wygląda ich wyczyn na ekranie 2-calowego monitorka.
Po podłączeniu kamery do komputera, automatycznie będziemy mogli przeglądać nasze nagrania w specjalnie przygotowanym programie komputerowym. Jego zaletą jest fakt, że mamy nagrania pogrupowane chronologiczne, a co najważniejsze wraz z odtwarzaniem filmu widzimy trasę którą pokonywaliśmy na mapach Google. Ponadto mamy atrapę prędkościomierza oraz przeciążeń. Dla wszystkich chcących kłócić się z policją na temat swojego wykroczenia, w lewym górnym rogu nagrania zawsze pokazywana jest nasza prędkość, więc warto dobrze uciąć nagranie przed zgłoszeniem apelacji.
Czy posiadanie wideorejestratora jest konieczne? Nie do końca, ale DOD GSE 580 jest godny polecenia. To zakup na lata, którego nie zniszczą ani natura, ani brak umiejętności użytkownika, ani nawet złośliwość rzeczy martwych. Jedynie, do czego nie jestem przekonany to pamięć o tym, by za każdym razem podłączać, schować, czy naładować kamerę. Dla osoby takiej, jak ja, która zmienia samochody kilka razy w tygodniu jest to po prostu męczące, aczkolwiek może to być też wina postępującej sklerozy.
Konrad Stopa
Mam złe doswiadczenie z Rejestratorem trasy DOD GSE580 z modułem GPS. Pierwszy egzemplarz musialem oddac do reklamacji, niestabilnie pracowal modul GPS, tylko czasami sie załaczal.. Po miesiacu otrzymalem inny egzemplarz lecz wystepowaly te same usterki i po paru miesiacach stracilem calkowicie mozliwosc rejestracji predkosci. Ponadto nie jest odporny na wode, po lekkim deszczu na motocyklu musialem go suszyc 2 tygodnie by ożył. Po prostu tandeta za 1400 zl. Stanowczo nie polecam.!!!!