Hybrydowe Volvo XC60 T6 AWD Recharge z wtyczką może pochwalić się mocą ponad 350 KM. Czy jednocześnie może być jednak oszczędnym autem? Według katalogu tak, a w rzeczywistości?
Studiując ekonomię w Krakowie w wielu przypadkach byłem uczony, by na wszelkie wątpliwości zaczynać odpowiedź słowami „to zależy”. Ta piękna maksyma przyda się też tym razem, bo oszczędność XC60 jest ściśle powiązana z pewnymi okolicznościami. Gdy ich zabraknie wyniki nie są już tak atrakcyjne.
Gdy baterie są na full
Deklaracja producenta zapewnia, że spalanie na 100 km to ledwie 1 litr benzyny. Jak to możliwe? Otóż XC60 na samym prądzie dzięki prawie 19 kWh baterii może przejechać nawet 78 kilometrów. Oczywiście pod odpowiednią nogą i w odpowiednich warunkach. Myślę, że będąc nawet pesymistą dystans ten to nadal spokojne 50 kilometrów.
Gdy więc energii zabraknie bateria jest na tyle nieduża, że w ciągu nocy z domowego gniazdka (około 8 h) naładujecie auto do pełna i od nowa możecie być ekologiczni jeżdżąc oszczędnie. Oczywiście z publicznych ładowarek zrobicie to jeszcze szybciej, ale już nie tak tanio.
Gdy w bateriach energii brak
Jeśli jednak nie masz w garażu gniazdka, a siedzenie w aucie pod ładowarką nie jest w twoich top ulubionych zajęciach, to zapewne całą hybrydową inżynierię będziesz woził pro bono. Wówczas samochód nic nie traci, ale nadmiarowa waga odbija się w spalaniu. W końcu 2 tony wysokiego i niezbyt aerodynamicznego nadwozia fizyki nie oszuka.
I tak 71-litrowy bak zużywa się w etapach około 10-11 litrów na 100 kilometrów. Owszem w trasie pozamiejskiej może uda wam zejść się do 8 litrów, ale autostrada i miasto znacznie podnosi paliwożerność tej wersji tego modelu.
To Volvo XC60 T6 nie jest słabe
Mimo, że wszystkie nowe Volvo maksymalnie pojadą 180 km/h i każdy z nich ma maksymalnie 2-litrowy benzynowy silnik, to nie znaczy, że są wolne i słabe. Wersja T6 może pochwalić się łączną mocą systemową na poziomie 350 koni mechanicznych. To zdecydowanie wystarcza na dynamiczną jazdę w mieście, jak i poza nim. Prędkości autostradowe to dla tego auta żaden kłopot, a i wyprzedzanie nie będzie stanowić problemu.
W końcu sprint do setki XC60 T6 Recharge AWD osiąga w mniej niż 6 sekund. Przypominam – to rodzinny i niemały SUV, a rozpędza się szybciej niż ostatnio testowana przeze mnie sportowa Toyota GR86.
I nieźle wygląda
Wiadomo, że większość samochodów nie kupuje się oczami, ale aspekt wizualny w wielu przypadkach pomijalny nie jest. A skoro XC60 jest jednym z najlepiej sprzedających się SUV’ów w Polsce, to masy nie mogą się mylić.
W białym lakierze z chromowanymi elementami XC60 wygląda elegancko. Ciekawe są też felgi, które mi osobiście nie przypadły do gustu, ale wyglądają bardzo ekologicznie, ponieważ zasłaniają sporo koła, więc pewnie pomagają aerodynamice (poza tym mają 21 cali…). Kolorytu dodają też czarne osłony chłodnicy oraz inne wloty powietrza z przodu samochodu.
Jeździ się cudownie
Volvo XC60 nigdy nie będzie sportowym autem, ale siedząc za kierownicą tego wygodnego SUV’a nawet nie mamy takich zapędów. Dobrze wiedzieć, że przyciśnięcie gazu ma odzwierciedlenie w prędkości, bo to pomaga w wyprzedzaniu. Z drugiej jednak strony XC60 to wygodny wóz, który jest nieźle wyciszony, ma dobre audio i wysokie wyposażenie, więc każdy kolejny kilometr to przyjemność.
Duża tu zasługa pneumatycznego zawieszenia, które skorelowano z trybami jazdy. Dzięki temu samochód może być komfortowy lub… jeszcze bardziej komfortowy. Nawet w trybie sportowym auto ma sztywniejszy układ kierowniczy, inaczej działający 8-biegowy automat, ale zawieszenie i tak jest miękkie.
Dzięki temu Volvo XC60 dobrze towarzyszy pasażerom nawet w długich trasach. Wszystkim czterem, bo piąty tak wygodnie mieć nie będzie. Bagaże też nie będą narzekać, bo 468 litrów to też niezła pojemność.
A jak się płaci?
Co ciekawe chętni się znajdują mimo, że Volvo XC60 trudno nazwać okazyjnym cenowo samochodem. Oczywiście rozpiętość wersji sprawia, że i horyzont cenowy jest szeroki. Nasz egzemplarz to prawie 300 tysięcy złotych, ale model ten można mieć już za 210 tysięcy złotych. Wersja T6 to wydatek minimum 258 tysięcy złotych.
Dla bardziej wymagających jest jeszcze mocniejsza wersja T8 o mocy 455 KM. To również hybryda plug-in, ale jej cena zaczyna się już od 330 tysięcy złotych.
Volvo XC60 T6 Recharge – werdykt
Nie wspomniałem może za wiele o wnętrzu XC60, ale auto na rynku jest już tyle lat, że pewnie większość z was widziała minimalistyczne środki skandynawskiej marki. Jeśli nie, to zapraszam choćby do innych testów XC60 na naszym blogu – KLIK. Nie mam jednak problemu, by wyrazić swoją opinię, bo jestem fanem projektu Szwedów. W środku mamy niezły design oraz fajne materiały wykończeniowe. Dodając do tego ładne grafiki i wiele udogodnień wyposażenia (mapy Google, łączność z telefonem, łączność z internetem i szereg aplikacji) mamy przyjemną całość. Fakt – trzeba nauczyć się obsługi sporego pionowego wyświetlacza, ale po paru tygodniach na pewno nie będziecie się dalej zastanawiać co, gdzie jest.
Wracając do meritum, może nie będę zbyt oryginalny, mówiąc, że XC60 to rozsądny wybór. Na tyle, że polecałem to auto kilku znajomym i nadal się do mnie odzywają, więc werdykt końcowy na pewno jest pozytywny. Radzę jednak dobrze przemyśleć zakup wersji plug-in, bo może szkoda dopłacać za coś, czego nie będziecie używać.
Z drugiej strony przyspieszenie tych konfiguracji jest jednak przyjemne!
Konrad Stopa
Zdjęcia Volvo XC60 T6 AWD Recharge:
Dane techniczne Volvo XC60 T6 AWD Recharge:
Silnik: hybryda plugin, 1969 cm3
Moc: 350 KM
Moment obr.: bd.
Skrzynia biegów: 8stopniowy automat
Napęd: AWD
0-100 km/h: 5,7 s
Prędkość maksymalna: 180 km/h
Cena: od 267 tysięcy złotych
