Tego samochodu nie trzeba nikomu przedstawiać. Volkswagen Golf gości na naszym rynko od dobrych kilkudziesięciu lat i doczekał się już 8 generacji. Co więcej, niemiecka marka niedawno postanowiła go odświeżyć. Czy Volkswagen posłuchał głosów klientów?
Na wstępie muszę powiedzieć, że od dłuższego czasu nie jeździłem samochodami od Volkswagena, więc szczególnie byłem ciekaw jak w praktyce prezentuje się odświeżony Volkswagen Golf ósmej generacji. Kultowy model zgarnia wiele pozytywnych opinii, co dodatkowo wzmogło moją ciekawość, czy ten samochód jest tak dobry, jak go malują. Muszę przyznać, że poza kilkoma aspektami jest to naprawdę niezły samochód.
Niepełnokrwista erka
Obecna stylistyka Volkswagena nie przypadła mi szczególnie do gustu. Uważam, że niemieccy projektanci mogli się bardziej postarać. Według mnie nadwozie Golfa prezentuje się po prostu nudno. Oczywiście nie oznacza to, że jest szpetne czy też nieprzemyślane. Po prostu mnie nie porwało, jednak jest to stricte kwestia mojego gustu. Ponadto w moje ręce trafiła wersja R-Line z kilkoma emblematami „R” na nadwoziu. Może to mylnie sugerować, że mamy przed sobą pełnokrwisty wariant R. Jednak testowany przeze mnie egzemplarz z pewnością nie dorasta mu do pięt.
Niestety muszę doczepić się do jednego elementu nadwozia, który szczególnie mnie drażnił. Mianowicie podświetlany grill wraz ze znaczkiem Volkswagena. Nie kupuję tego pomysłu i zdecydowanie mi się to nie podobało. Według mnie wygląda trochę kiczowato, jednak jest to oczywiście kwestia mojego gustu. Dla innych może wyglądać dzięki temu nowocześniej.
Dobrze skrojone wnętrze
Zdecydowanie lepiej prezentuje się wnętrze modelu, które dobrze łączy w sobie klasyczny układ z nowoczesnością. Sam kokpit jest bardzo intuicyjny, więc nie powinniśmy mieć problemu z odnalezieniem się w nim. Znajdziemy tutaj ogromny centralny wyświetlacz, który króluje nad deską rozdzielczą, wygodne fotele oraz wielofunkcyjną kierownicę z fizycznymi przyciskami zamiast dotykowych odpowiedników, co również można zaliczyć za plus odświeżonego Golfa. Niestety miejsce tradycyjnej dźwigni zastąpił minimalistyczny przełącznik, a sterowanie klimatyzacją zostało wrzucone do systemu inforozrywki. Oprócz tego nadal znajdziemy tutaj sporo plastiku piano black.
Mam również pewne uwagi do panelu umieszczonego pod głównym wyświetlaczem. Oprócz przycisku świateł awaryjnych znajdziemy w nim również cztery skróty do głównych funkcji systemu inforozrywki. Muszę przyznać, że nie widzę sensu tego panelu, gdyż dotykowe odpowiedniki przycisku od asystentów kierowcy, asystenta parkowania oraz trybów jazdy znajdziemy w górnym pasku centralnego wyświetlacza. Z kolei, aby przejść do ustawień klimatyzacji możemy nacisnąć przycisk na ekranie. Tym samym ten panel nie ma większego sensu. Co więcej, mi jako kierowcy łatwiej było klikać skróty na ekranie niż uciekać wzrokiem do fizycznego panelu. Według mnie zdecydowanie lepszym rozwiązaniem byłoby zastąpienie go tradycyjnym panelem do obsługi klimatyzacji, który doceniłoby wielu klientów.
Z kolei muszę pochwalić Golfa za przestrzeń, którą oferuje w kabinie. Niemieckie kombi mierzy 4631 mm długości, 1789 mm szerokości oraz 1487 mm wysokości. Z kolei jego szerokość rozstawu osi mierzy 2669 mm. Spodziewałem się mniej miejsca w tylnym rzędzie, jednak Volkswagen pozytywnie mnie zaskoczył. Myślę, że osoba mierząca nawet nieco ponad 180 cm nie powinna narzekać na brak miejsca na nogi, a progi zwalniające nie będą oznaczać bliskiego spotkania z podsufitką. Oczywiście podróż w 5 osób nie będzie należała do komfortowych doświadczeń. Po otwarciu tylnej klapy naszym oczom ukaże się bagażnik, który zdoła pomieścić do 611 litrów, jeżeli jednak złożymy tylny rząd to otrzymamy do 1642 litrów przestrzeni załadunkowej. Nie jest to powalający wynik, jednak w pełni wystarczający do normalnego użytkowania samochodu.
O infotainmencie słów kilka
System inforozrywki zawsze wzbudza we mnie największe obawy u producentów… zwłaszcza spod skrzydeł grupy Volkswagena. Wielokrotnie widziałem, jak systemy w samochodach od tego koncernu zacinały się, resetowały lub wywalały najdziwniejsze błędy. Źle wspominałem również mój wcześniejszy test Volkswagena Caddiego, którego system momentami żył własnym życiem. Gasnący i pojawiający się widok z tylnej kamery czy czarny ekran były w tym samochodzie normą. Jednak Golf zdołał odczarować moje złe zdanie o tej marce. Co prawda 12,9 calowy wyświetlacz jest dla mnie nieco za duży, to jednak spore rozmiary ułatwiają korzystanie z niego. Oczywiście parę razy mi się przyciął, jednak mogę uznać to za normę w tym segmencie. Jedyne do czego mógłbym się przyczepić to obsługa klimatyzacji poprzez ekran. Nie jest to najwygodniejsze rozwiązanie i wiele bym oddał za fizyczny panel. Jednak jest to w dużej mierze kwestia mojego gustu.
Czy Volkswagen Golf zachwyca za kółkiem?
Volkswagen Golf ósmej generacji oferuje do bólu poprawne właściwości jezdne. Na pokład testowanego przeze mnie egzemplarza trafił 1,5-litrowy silnik eTSI wraz z systemem miękkiej hybrydy, który dostarcza 150 KM mocy oraz 250 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Jest to sprawdzona jednostka napędowa Volkswagena, którą możemy znaleźć praktycznie wszędzie. Po tym silniku nie powinniśmy oczekiwać sportowych osiągów. Pierwsza setka wskoczy na licznik w 8,4 sekundy i możemy rozpędzić się maksymalnie do 224 km/h. Nigdy nie mogłem narzekać na brak mocy, jednak, tak jak wspomniałem, Golf niczym mnie tutaj nie zaskoczył. Oczywiście jest to jedna z najsłabszych jednostek napędowych w arsenale Golfa i zapewne zdecydowanie inaczej oceniłbym wersje silnikowe z wyższej półki. Co więcej, mam wrażenie, że w niektórych momentach 7-biegowa przekładnia DSG nie do końca wiedziała co chcę żeby zrobiła.
Golf nigdy nie stawiał komfortu na pierwszym miejscu, więc zarówno zawieszenie, jak i sam układ kierowniczy są stosunkowo sztywne. Niemniej jednak bardzo przyjemnie pokonujemy nim zakręty, a jednocześnie zawieszenie nie da nam się we znaki nawet podczas jazdy po łódzkich ulicach. Co prawda zawieszenie mogłoby być bardziej miękkie, ale nie jest źle. Muszę przyznać, że tego właśnie oczekiwałem po tym egzemplarzu. Golf jest idealną pozycją dla kogoś, kto szuka sprawdzonego i przewidywalnego samochodu, co docenia spore grono klientów. A jednocześnie wszystko to sprawia, że jest to nudny samochód.
Niedźwiedzie polarne ocaleją
W tej wersji silnikowej Volkswagen położył duży nacisk na ekonomię i muszę przyznać, że silnik spalinowy wyłączał się naprawdę często. Podczas jazdy po mieście byłem zaskoczony tym jak często samochód rezygnował z silnika spalinowego lub też przechodził w tryb dwucylindrowy, co oczywiście przekładało się na wyniki spalania. Tutaj muszę pochwalić Volkswagena, ponieważ odwalił kawał dobrej roboty. Podczas normalnej jazdy autostradą Golf zadowoli się zużyciem na poziomie niespełna 7 litrów na setkę. Z kolei w mieście bez problemu zdołamy zejść poniżej 8 litrów, co jest wynikiem rozsądnym. Najlepiej oczywiście wypada poza terenem zabudowanym, gdzie zdołamy zejść nawet do 5,3 litra na setkę. To zdecydowanie lepsze wyniki niż te, które uzyskałem w Cuprze z tym samym silnikiem.
Volkswagen Golf zawsze trzymał cenę, więc i tutaj nie powinniśmy oczekiwać cudów. Jednocześnie Volkswagen Golf ósmej generacji znajduje się w zasięgu sporego grona kupujących. Za podstawowy wariant praktycznego kombi z najsłabszym silnikiem musimy zapłacić 121 190 złotych. Z kolei wersja R-Line to już wydatek rzędu 143 900 złotych za 1,5-litrowego czystego benzyniaka sprzężonego z 6-biegowym manualnem. Jeżeli jednak chcemy dostać 1,5-litrowy eTSI wraz z 7-biegowym DSG, to musimy już zapłacić 149 900 złotych. Z kolei za testowany przeze mnie egzemplarz wraz z opcjonalnym wyposażeniem zapłacimy 195.470 złotych. Nie są to małe pieniądze, jednak uważam, że Golf jest wart swojej ceny.
No to jak jest z tym Golfem?
Osobiście nie kupiłbym poliftowego Volkswagena Golfa ósmej generacji. Ten samochód nie wpasował się w moje gusta i po prostu mnie nie urzekł. Jednocześnie jest to naprawdę dobry i solidny samochód z ugruntowaną renomą i pozycją na rynku. Bez problemu dołączyłbym go do grona samochodów, które poleciłbym znajomym do potencjalnego zakupu. Stonowany wygląd, intuicyjne wnętrze oraz do bólu przewidywalne reakcje przekonają wielu klientów, którzy są gotowi zapłacić za Golfa nawet wyższe kwoty.
Damian Kaletka
Galeria Volkswagen Golf Variant 1.5 eTSI:
Dane techniczne Volkswagen Golf Variant 1.5 eTSI:
Silnik: R4, benzynowy + 48-woltowa instalacja elektryczna
Pojemność: 1498 cm³
Moc: 150 KM
Maksymalny moment obrotowy: 250 Nm
Skrzynia biegów: 7-biegowa, dwusprzęgłowa
Napęd: na przód
0-100 km/h: 8,4 s.
V-max: 224 km/h
Cena testowanego egzemplarza: 195 470 złotych