Volkswagen nigdy nie zajmował specjalnego miejsca w moich motoryzacyjnych preferencjach. Każde skojarzenie z tą marką miało raczej ten gorszy oddźwięk. Zero polotu, nudna stylistyka, do bólu ergonomiczna deska rozdzielcza i cena wyższa niż w porównywalnej Skodzie czy Seacie. W żadnym przypadku nie kupowałem miłości Polaków do Passatów czy Golfów. Testowany model zmienił w moim spojrzeniu naprawdę wiele.
Wizualnie – dość spokojnie
Kwestia designu nigdy nie była mocną stroną marki z Wolfsburga. Nie inaczej jest w przypadku Golfa w odmianie kombi z dodatkowym ciut większym prześwitem. Prosta linia, brak znaków szczególnych oraz słabo wyglądający (szczególnie oglądając go z tylnego profilu) kufer to najkrótsza charakterystyka Golfa. Brakuje tu polotu, fantazji czy chociażby drobnych detali poprawiających marazm jaki przedstawia linia nadwozia. Jest naprawdę surowo. Chociaż mnie ten język stylistyczny w zupełności nie przekonuje, to jednak głos większości fanów jest miażdżący. Prawie każdy marzy o Golfie. W odmianie kombi jest to dodatkowo synonim auta rodzinnego. I nie przeszkadza tu nawet bardzo słabo wyglądający tył – tył z ogromnym prześwitem, który sprawia, że gdy patrzymy pod pewnym kątem ten samochód wygląda komicznie, a bagażnik jest jakby na siłę doczepiony.
Z zewnątrz jedyne co mi się podoba w Golfie to przód. Nie jest fenomenalny, nie jest godny naśladowania, ale ma swój charakter. Elementem zwracającym moją uwagę był nietypowy klosz halogenów przeciwmgielnych. Składał się on jakby z kilku drobnych diod. Efekt nocą – fenomenalny.
Wnętrze – jest klasycznie
Nie jestem fanem dzisiejszej mody na ekrany dotykowe. Nie jest to ani ładne, ani też ergonomiczne. Dokładnie taka jest deska rozdzielcza Golfa. Surowa, to nie jest właściwe słowo by ją określić. Wielki ekran zastąpił panel klimatyzacji oraz menu. Pod nim znajduje się tylko kilka guzików szybkiego dostępu. Tunel centralny wyjęto żywcem z Leona a zestaw włączników świateł pochodzi także z innego modelu należącego do koncernu VW. Kolejny tablet to ten przed oczami kierowcy. Tradycyjne wskaźniki jak prędkościomierz czy obrotomierz zostały zastąpione przez wersje elektroniczne. Do stylu jaki oferuje Volkswagen Golf Alltrack to pasuje. Digital Cockpit Pro bo o nim mowa naprawdę dobrze wkomponował się w deskę rozdzielczą tego auta. Niezliczona liczba jego konfiguracji ułatwia znalezienie swojej ulubionej wersji. Ja korzystałem z opcji z nawigacją. Podczas jazdy po zatłoczonych ulicach Warszawy (której prawie nie znam) wariant ten naprawdę dobrze się sprawdzał.
W samochodzie tej klasy oczekujemy niezłej jakości materiałów i porządnego spasowania. Bez wątpienia Golf stanął na wysokości zadania. W tej kwestii nic nie trzeba dodawać.
Z racji dziennikarskiego obowiązku w kilku słowach wspomnę również o przestrzeni wewnątrz samochodu. Volkswagen Golf Alltrack wydaje się w tym względzie bezsprzecznym liderem w swojej klasie. Pozytywne słowa należą się także w kierunku przestrzeni bagażowej. Bagażnik w wersji kombi ma nisko położony próg załadunku, ma regularny kształt i płaską podłogę. Całość dopełnia bardzo dobry wynik w kwestii pojemności. Golf Alltrack pomieści 611 l.
Pierwsze problemy
Po zajęciu miejsca za kierownicą, ustawieniu wszystkich niezbędnych elementów przed rozpoczęciem jazdy zająłem się dodatkami. Jednym z nich jest bezprzewodowa łączność z telefonem przy po mocy bluetooth. Już samo przebrnięcie przez menu oferowane w Golfie nie należy do najłatwiejszych. Jak się okazało do podłączenia telefonu potrzebny jest zupełnie inny poziom wiedzy. Gdy w końcu mam wrażenie, że wszystko się udało i mogę bezpiecznie ruszać z parkingu okazuje się, że połączenie z telefonem zniknęło. Zdarzało się to kilkukrotnie podczas jazdy. Dodatkowo po każdym uruchomieniu pojazdu musiałem przechodzić procedurę łączenia telefonu na nowo. Kilka dni testów, niezliczone ilości prób podłączenia telefonu na stałe a efektów brak. Problemy z elektroniką to bardzo poważny zarzut względem testowanego Golfa. System audio rozczarowuje tym bardziej, że bezprzewodowa łączność z telefonem jest znana na rynku motoryzacyjnym od dobrych kilkunastu lat.
Wrażenia z jazdy rekompensują wszystko
Na początku myślę sobie – stoi przede mną nieco podniesiony Golf z dużym bagażnikiem, napędem na 4 koła i mocnym silnikiem. Czym takie auto może zaskoczyć? Pierwsze 50 kilometrów przejechanych w dosyć uciążliwych warunkach, przeciskając się ciasnymi uliczkami, by uniknąć korków utwierdziło mnie w przekonaniu, że DSG jest świetną skrzynią. Niezauważalna zmiana biegów, brak szarpnięć i właściwy dobór przełożenia to jest główne atuty. Dwulitrowy silnik diesla, który znajdował się pod maską tylko czekał na mocniejsze wciśnięcie gazu. Chociaż nie jest to samochód sportowy to jak żaden inny testowany przeze mnie w tym roku nie prowokował tak do dynamicznej jazdy. Tym bardziej, że wygłuszenie pojazdu to jego kolejny mocny plus. Problem z wyprzedzaniem na drodze krajowej nie występował. Nie występował też brak mocny i to w żadnym zakresie obrotów. 200-konny silnik połączony z DSG to największy atut tego samochodu. Chociaż nie miałem przyjemności sprawdzić auta w naprawdę ciężkich warunkach to starałem się zrobić naprawdę wszystko by wyprowadzić auto z zadanego toru jazdy. Nie udało się. Zabawy było przy tym nie miała. Dynamiczna jazda po łuku, hamowanie na mokrej nawierzchni i mocne wciśnięcie pedału gazu na samym końcu zakrętu. Golf w dalszym ciągu pozostał niewzruszony. Układ kierowniczy działał dosyć precyzyjnie co jeszcze bardziej skłaniało mnie do poszukiwania granicy przy której polegnie kombi od Volkswagena. Nawet droga o niezbyt dobrej nawierzchni nie wpływała na moje odczucia. Ten samochód daje wszystko co niezbędne. Pomaga też w tym zawieszenie, które jest idealnym kompromisem pomiędzy komfortem a dobrym tłumieniem nierówności. I chociaż Golf Alltrack może pochwalić się większym prześwitem to mimo wszystko nie odważyłem się zjechać w nieco trudniejszy teren bez drogi asfaltowej w pobliżu.
Siedem dni długich testów. Grubo ponad 1500 km przejechanych tym samochodem. Podczas jazdy – ideał. Dopełnieniem wszystkiego było spalanie, które wyniosło średnio 5,6 l na 100 km. Przy dzisiejszych cenach oleju napędowego nawet osoby mające węża w kieszeni bardzo chętnie puścili by wodze fantazji i sprawdzili możliwości Golfa, bo jego apetyt na paliwo po prostu na to pozwala.
Wygórowana cena
Oczekiwania względem samochodu za blisko 200 000 złotych są naprawdę duże. Za podobne pieniądze można mieć nie jedno auto klasy premium. Poziom wyposażenia pojazdu w zupełności nie odzwierciedla jego wysokiej ceny. To prawda, że znajdziemy tu wszystko co niezbędne, a nawet sporo więcej. Jednak w dalszym ciągu z tyłu głowy mam cenę testowanego egzemplarza. Idę o krok dalej i z uporem maniaka szukam choć drobnego szczegółu. Napęd na cztery koła, fenomenalna automatyczna skrzynia biegów, mocny silnik i wyższy prześwit też nie są elementami za które jestem w stanie zapłacić takie pieniądze. Naprawdę próżno szukać tu elementu, który tam mocno winduje nam cenę do góry.
Podsumowanie
Volkswagen Golf Alltrack to miała być alternatywa dla modnego SUV-a. Miała być, bo wydaje się, że nie spełnia pokładanych w nim nadziei. Nawet dla mnie nie jest łatwo podsumować tydzień spędzony z niemieckim kombi. Szargają mną skrajne uczucia. Z jednej strony jest dobrze wyposażony, dobrze wykonany model, z drugiej strony nie obyło się bez wpadek. Z jednej strony mamy auto którym bez trudu możemy podróżować po całej Europie z kompletem pasażerów i nie tylko nie będziemy zmęczeni ale też nie przerazi nas rachunek na stacji paliw, z drugiej zaś cena modelu przyprawia o zawrót głowy. Golf Alltrack to nie jest samochód idealny jak myśli większość, a najmniej idealna a wręcz wzięta z kosmosu jest jego cena.
Paweł Oblizajek
Wygląd: | (4 / 10) |
Wnętrze: | (4 / 10) |
Silnik: | (9 / 10) |
Skrzynia: | (9 / 10) |
Przyspieszenie: | (9 / 10) |
Jazda: | (9 / 10) |
Zawieszenie: | (8 / 10) |
Komfort: | (8 / 10) |
Wyposażenie: | (9 / 10) |
Cena/jakość: | (6 / 10) |
Ogółem: | (75/100) |
Galeria Volkswagen Golf Alltrack:
Dane techniczne Volkswagen Golf Alltrack:
Silnik: R4, diesel
Pojemność: 1968 cm³
Moc: 200 KM
Maksymalny moment obrotowy: 400 Nm (przy 1750-3500 obr/min)
Skrzynia biegów: automatyczna typu DSG
Napęd: 4 Motion (na cztery koła)
0-100 km/h: 7,1 s
V-max: 229 km/h
Zbiornik paliwa:
Cena: 183.690 zł (cena wersji podstawowej), ok. 199.900 zł (cena wersji testowej)