Otwierając bramę garażową i widząc czerwone, dwudrzwiowe coupe z długą maską i krótkim tyłem nie sposób się nie uśmiechnąć. Wiedząc, że to Toyota GR86 z manualną skrzynią biegów i napędem RWD wiesz już, że najbliższa przejażdżka będzie dobra!
Jest czwartek rano, a przez okno docierają do mnie promyki Słońca, które budzą mnie do życia. Mimo, że jest dopiero 8, wiem, że to będzie dobry dzień. Dlaczego? W końcu w garażu czeka na mnie lekkie i tylnonapędowe auto, które potrafi driftować. Specjalnie wyczyściłem na dzisiaj kalendarz, by spędzić z nim wolne popołudnie. I wszystko byłoby spoko, ale…
Mamy dalej czwartek, ale jest już godzina 18:00, a za oknem nie ma już śladu po Słońcu. Jest za to coś, co w kwietniu nie zdarza się zbyt często – cienka warstwa śniegu, który pokrywa nie tylko trawę, ale też i ulice. Termometr pokazuje okolice zera stopni, a moje wyczekiwane spotkanie zbliża się nieubłagalnie. Odpuścić i przełożyć? Oj nie! Czas zadać sobie trochę trudu i sprawdzić to auto.

Toyota GR86 kontra śnieg, deszcz i niezawodowy kierowca
Ubrałem więc kurtkę, czapkę, rękawiczki i ruszyłem do garażu. Wsiadając do niezbyt przestronnego wnętrza przybrałem niską pozycję za kierownicą i w moment zapomniałem o warunkach atmosferycznych. Kubełkowy fotel, spora kierownica i ascetyczne wnętrze podkreśla, że jazda jest tutaj najważniejsza. Pod prawą ręką od razu poczułem krótki skok ręcznej skrzyni biegów i tradycyjną wajchę ręcznego. A tuż koło niego torowy tryb jazdy i klawisz od wyłączenia kontroli trakcji. Tak – GR86 podporządkowane jest specyficznemu stylowi jazdy. Zwłaszcza, że na pokładzie były już opony letnie.
Odpalając silnik starterem nie usłyszycie groźnego strzału z wydechu, ale raczej 2,4-litrowy silnik o mocy 234 KM, który rozkręca się naprawdę wysoko. Wystarczy tylko rozgrzać olej i można szaleć nawet do 7000-8000 obrotów.

Pierwsze kilometry za kierownicą GR86 spędzam spokojnie zapoznając się z samochodem. Przy ruszaniu wiem już, że sprzęgło działa ciężko, a i drążek zmiany biegów też stawia opór, chociaż przełożenia są krótkie. Uważać muszę też z gazem, bo za mocne jego przyciśnięcie powoduje uślizg kół i kontrolkę działającego ESP. Mimo niesprzyjającej aury Toyota mnie nie torturuje, a ja z każdą minutą przesuwam granicę bezpieczeństwa. Po godzinie jazdy uznałem, że znamy się już na tyle, że czas odłączyć elektronikę, by wydobyć jeszcze więcej frajdy z auta.
I żyję! Ja i samochód nie ucierpieliśmy, a czwartku nie kończę dzwoniąc po assistance. W bezpiecznych warunkach GR86 daje ogrom frajdy nawet na mokrym. Owszem, trzeba znać swoje możliwości lub mieć trochę wolnego miejsca, bo samochód potrafi się obrócić. Nie uważam się za driftera, więc spotkało to i mnie, ale na parkingu bez ryzyka. Poza tym z GR się polubiliśmy i słuchaliśmy nawzajem. Ona skręcała tam gdzie chciałem ja, a ja odpuszczałem gaz gdy za gorąco było jej. Dlatego też w dobrych rękach może to być świetna zabawka, a gdy nie czujecie tego do końca, to elektroniczne wspomagacze działają na tyle, by autem wyjechać nawet śnieżną i deszczową porą.

Toyota GR86 kontra trasa
Zachęcony bezpiecznym i owocnym czwartkiem Toyota awansowała na samochód transportowy w okolicach Wielkanocy. Mimo kilku obaw, ruszyłem tym, raczej dwuosobowym, samochodem (tylne siedzenia nadają się na reklamówki) w ponad 300-kilometrową trasę.
Po 3-godzinnej jeździe stwierdzam, że zrobiłbym to jeszcze raz. Auto w takiej podróży nie męczy, a zawieszenie nie jest na tyle twarde i niekomfortowe. Po czasie mogą przeszkadzać dosyć dopasowane siedzenia oraz hałas przy wyższych prędkościach (słabe wyciszenie). Z plusów dodam spalanie i 50-litrowy bak, ponieważ najmniej GR86 spaliłem około 8-9 litrów na 100 km. A i bagażnik spokojnie zmieścił dwie kabinowe walizki (226 litrów pojemności).
Nie polecam jednak korków, bo ciągłe ruszanie z tą ręczną i sześciobiegową skrzynią może jednak dać w kość.

Bardziej wymagający funcar
To, że GR86 daję frajdę już wam udowodniłem, ale jak każdy funcar ma też swoje bolączki. Na co dzień bywa uciążliwym autem, bo samo wsiadanie i wysiadanie stanowi już problem i jest niewygodne. Nie mówiąc już o tym, że nie trudno wybrudzić sobie przy tym spodnie.
Takich mankamentów i niuansów jest więcej, bo w środku schowków brak, a wyżsi i tężsi kierowcy mogą mieć problem z wygodną pozycją za kierownicą i ciasnotą. Widoczność zza kierownicy też jest w pewnym stopniu ograniczona (np. nie widać w pełni sygnalizacji świetlnej), ale tak to już bywa z samochodami sportowymi – nie są, i nie powinny być uniwersalne. Mimo kamery cofania i czujników parkowania samochód ma ciężko chodzącą kierownicę, a i nie jest zbyt skrętne i zwrotne.

Dobrze wyceniony
Nie oznacza to jednak, że samochód jest ascetyczny i nie ma nic na swoim pokładzie. Nie brakuje systemu audio, łączności z telefonem (androidauto i carplay) czy dwustrefowej i automatycznej klimatyzacji. Po prostu design wnętrza jest staroświecki, ale to taki hołd poprzednikom i samochodom pochodzącym z Azji.
Sportowe coupe od Toyoty wyceniono już od 170 tysięcy złotych, ale problem jest taki, że w Polsce nie można jej kupić. Wszystko przez przepisy, których aktualnie GR86 jako nowe auto nie spełnia, ale niedługo ma się to zmienić. Patrząc zatem na rynek aut używanych Toyota kosztuje tam niewiele mniej, a czasem i więcej. Najtaniej za około 150 tysięcy, a najwięcej za ponad 236 tysięcy złotych.

Czysta frajda
Podsumowując moje spotkanie z Toyotą GR86 stwierdzam, że to bardzo fajny, ale specyficzny samochód. Zarówno wersja z automatem, jak i manualem daje już sporo frajdy, ale to ten czerwony egzemplarz z poniższych zdjęć daję kierowcy więcej swobody i możliwości. I mimo tego, że na dłużej Toyota potrafi zmęczyć, to spisze się nie tylko w jeździe bokiem, bo ze wszystkimi wspomagaczami potrafi być szybka również na prostych. W końcu Toyota GR86 nie bez powodu w centralnym miejscu ma obrotomierz, na którym wskazówka lubi być pod czerwonym polem.

No i jest niezłą wspominką po równie archaicznym GT86. Jeśli chcecie nowoczesne kształty wnętrza i więcej komfortu zapraszam po Suprę.
Konrad Stopa
Zdjęcia Toyota GR86 MT:


























Dane techniczne Toyota GR86 MT:
Silnik: benzynowy, 2387 cm3
Moc: 234 KM
Moment obr.: 235 Nm
Skrzynia biegów: 6stopniowy manual
Napęd: tył
0-100 km/h: 6,3 s
Prędkość maksymalna: 226 km/h
Cena: od 169 tysięcy złotych
Komentarze 1