Site icon Motopodprad.pl

Test: Toyota GR86 AT – nauka driftu nr 1

Każdy fan motoryzacji myśląc o azjatyckiej motoryzacji ma przed oczami styl JDM i jazdę bokiem. Każdy polski kierowca pewnie też chciałby slajdem niejeden zakręt przejechać. Siadając za kierownicę Toyoty GR86 AT pokusa będzie jeszcze większa.

GR86 sprzedało się na pniu nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Skąd taki fenomen? W końcu to następca GT86 i kolejne wcielenie cywilnego auta do driftu. Napęd na tył, ponad 230-konny silnik boxer, niska pozycja za kierownicą oraz niewielka masa. W skrócie – wszystko się zgadza!

Dlaczego sprzedają GR86 AT?

Pokazując Toyotę znajomym – wszyscy zadawali jedno kluczowe pytanie – „To ona jest z automatyczną skrzynią biegów?” Dlaczego? Przecież to nie pasuje do sportowego samochodu, które ma driftować. I owszem – przed testem – też trochę psioczyłem, ale po każdym kolejnym kilometrze zmieniałem zdanie. Oczywiście Japończycy sprzedają ją również z manualną przekładnią, która notabene jest tańsza od egzemplarza ze zdjęć (od 170 tysięcy złotych).

Toyota GR86 21

Do nauki idealny

Po wielu przyjemnych wieczorach i przejażdżkach lutową porą stwierdzam, że Toyota GR86 jest dobra dla początkujących kierowców zakochanych w drifcie. Mokra lub przymarznięta nawierzchnia sprawia, że auto już przy ruszaniu potrafi stanąć bokiem. Brzmi niebezpiecznie, ale dzięki automatowi i elektronicznym kagańcom samochód łatwo opanować.

Granice przesuwają odpowiednie tryby jazdy. Można trochę podgrzać emocje w opcji sportowej, która zmienia działanie skrzyni i silnika. Kolejnym stopniem zabawy jest tryb torowy, który teoretycznie wyłącza kontrolę trakcji i pozwala na znacznie szybszy i dłuższy uślizg tylnej osi.

Podsumowując, Toyota GR86 idealnie uczy nawyków do dobrej zabawy. Pozwala na mocniejsze naciśnięcie gazu, operowanie biegami dzięki manetkom oraz uczenie się stawiania kontry. W razie kłopotów czuwa elektronika, więc anioł stróż na miejscu pasażera.

Toyota GR86 48 1

Trochę przeszkadza komputer

Z drugiej jednak strony klient na takie auto zazwyczaj z niejednego garnka jadł i co nieco już potrafi. Wówczas GR86 z automatem może trochę rozczarować. Owszem samochód jest szybki, nieźle wygląda, ale wspomnianej elektroniki wyłączyć całkowicie się nie da, a to powoduje, że doświadczony kierowca będzie niezadowolony, bo nie wykorzysta pełni tego RWD.

W końcu sprint do setki 6,9 sekundy nie brzmi źle, a 2,4-litrowy boxer o mocy 234 KM potrafi popracować naprawdę wysoko. Wspomniana maksymalna moc dostępna jest przy 7 tysiącach obrotów. A samochód waży niecałe 1,3 tony, więc dynamiki i możliwości tutaj nie brakuje.

Toyota GR86 26

Ascetyczne wnętrze

Wsiadając za kierownicę GR86 przeniosłem się trochę w czasie na kilkanaście lat wstecz. GR86 nie jest podobne do żadnej innej aktualnie sprzedawanej Toyoty. Auto wygląda w środku jak w 2000 roku, chociaż jest tutaj prosty ekran multimediów (do radia, ale też dla kamery cofania) i cyfrowe zegary za skórzaną kierownicą. Jest też prosty i niewymyślny drążek zmiany biegów oraz klasyczna dźwignia hamulca ręcznego. Poza tym tradycyjne klawisze od klimatyzacji i w sumie tyle.

Dodam, że w Toyocie siedzi się bardzo nisko, a auto jest niewysokie. Teoretycznie pomieści 4 osoby, chociaż nie ma tylnych drzwi. Konia z wozem jednak temu, kto wciśnie się na tylne miejsca. W GR86 jest też bagażnik – ma około 230 litrów.

Toyota GR86 4

GR86 wygląda zawadiacko

Toyota GR86 z przodu nie budzi takiego respektu, jak za kierownicą. Nawet w granatowym lakierze dużo ludzi je ignorowało. Mi karoseria się podobała – zwłaszcza z tyłu gdzie klapa niczym kaczy kuper wystaje z sylwetki. Na dole tylnego błotnika pojawiły się też światła niczym z F1 oraz dwie spore końcówki układu wydechowego. Od razu dodam, że wyglądają lepiej niż brzmią.

W nadwoziu Toyoty jest więcej smaczków. Same emblematy GR robią wrażenie, a najbardziej podobały mi się progi i miejsce pod drzwiami, które miały niecodzienny kształt. Ciekawe były również wloty powietrza tuż za przednimi kołami.

Toyota GR86 56

Co ważne, auto jest zawieszone na tyle wysoko, że bez problemu wjedzie nad większość krawężników oraz przejedzie bez zahaczania podwoziem po progach zwalniających.

Przyjemności kosztują

Zaglądając w cennik trzeba będzie chwilę poczekać, bo aktualnie ciężko GR86 w Polsce zamówić. Niedługo ma się to zmienić, ale znamy dotychczasowe ceny tego modelu. Minimalnie za wersję z manualem trzeba było wydać ponad 170 tysięcy złotych. Opcja z automatem to wydatek około 13 tysięcy więcej. Alternatywą może być GR Supra, którą kupić można i jej cena to 231900 złotych.

Toyota GR86 – jestem za!

Wielkim plusem tego auta jest samo to, że jest. Takich sportowych coupe, zwłaszcza nie z marek premium, jest naprawdę niewiele. GR86 jest idealnym dowodem na to, że prawdziwa motoryzacja jeszcze dycha. Poprzednika sprzedano ponad 200 tysięcy sztuk i podobnego wyniku życzę GR86, chociaż limitowana dostępność tylko podniesie wartość tego modelu.

Dla mnie to typowy funcar, który z automatyczną przekładnią jest dużo prostszy w obsłudze i bardziej cywilizowany niż GT86 czy Subaru BRZ. W nich brakowało mi trochę mocy, a trudniej było je okiełznać. Tutaj jest dużo prościej, przez co satysfakcja z jazdy jest dużo większa.

Toyota GR86 67

Nie wiem jednak, czy ja nie przeszedłbym już do dalszych lekcji nauki driftu bez tylu elektronicznych wspomagaczy. Postaram się to niebawem sprawdzić, chociaż warto swoją edukację prowadzić krok po kroku!

Konrad Stopa
fot. Karol Tynka

Zdjęcia Toyota GR86 AT:

Dane techniczne Toyota GR86 AT:

Rodzaj silnika: 2,4-litrowy boxer
Moc silnika: 234 KM
Moment obr.: 250 Nm
Skrzynia biegów: automatyczna, 6-stopniowa
0-100 km/h: 6,9 s
Prędkość maksymalna: 226 km/h
Cena testowanej wersji: od 170 tysięcy złotych

Exit mobile version