Site icon Motopodprad.pl

Test: Skoda Superb IV – kombi z wtyczką

Czeska marka elektryfikuje swoje auta. Najpierw CITIGO-e, a teraz Superb stał się hybrydą plug-in. Jak „doładowane” kombi z wtyczką radzi sobie w polskich warunkach? Od razu powiem, że Skoda łatwo nie ma.

Na pierwszy rzut oka ciężko stwierdzić, że Skoda Superb Combi ze zdjęć to ekologiczna odmiana tego modelu. Zdradza to tylko malutki znaczek na elektrycznej klapie bagażnika – iV. Polakierowana na czerwono, na sporych czarnych felgach wygląda jak zwykła rodzinna wersja. Nawiasem mówiąc dla mnie trochę zachowawczo i spokojnie – prosta trójczęściowa bryła.

Dopiero czujne oko dostrzeże dziwne wgłębienie w grillu. Po jego naciśnięciu ukazuje nam się miejsce do ładowania. Trzeba przyznać, że to dość wygodne umiejsowienie, ponieważ łatwiej dojechać przodem do publicznych ładowarek, których kable nie są zbyt długie.

Superb z wtyczką

Przyda się to również w garażu, ponieważ Skoda w bagażniku skrywa dwa dołączone kable. Jeden z nich razem z transformatorem służy do podłączenia auta do domowego gniazdka 230 V. Drugi (opcjonalny) z nich służy do publicznych ładowarek. Niestety wersja ładowania (TYP 2) to wolniejsze rozwiązanie, które w mojej opinii jest zbyt wolne.

13 kWh bateria z gniazdka ładuje się około 5-6 godzin, a z ładowarki 3,6 kWh około 3,5 h. Owszem zdarzało mi się robić tak długie zakupy, ale nie kilka razy w tygodniu, ponieważ samochód na prądzie jest w stanie przejechać około 40-50 km (producent deklaruje maksymalne 63 km). Wystarczyłoby wam to ?

Skoda Superb iV to tylko hybryda

I tak należy ją traktować. To nie auto elektryczne, a tylko samochód, który jest bardziej ekologiczny i pozwala na kilka formalnych ustępstw. Trzeba przyznać, że jest to jakiś plus, a warto dodać, że hybrydowa odmiana Superba jest tylko o kilkanaście tysięcy droższa od tej benzynowej.

Czy jednak te pieniądze do was wrócą na stacji paliwowej? W sieci można znaleźć informacje, że w trybie hybrydowym przy pełnej baterii spalanie ze 100 km może wynieść nawet 4-5 litrów. Mnie niestety nie udało się zbliżyć do tego wyniku. Fakt, że akumulatory zazwyczaj miałem rozładowane, ale średnia z testu to 8 litrów. Nie ma tragedii, ale by wykorzystać możliwości tego auta w pełni trzeba by z niego specyficznie korzystać.

Tryb e-mode

To właśnie ta opcja wyróżnia Skodę Superb iV na tle pozostałych wariantów. To w nim auto wymusza jazdę na samym prądzie i pozwala być bardzo ekologiczne i ekonomiczne zarazem. Nie dziwi więc podwójny wynik spalania na elektronicznych zegarach za kierownicą, który jednocześnie pokazuje liczbę pobranej benzyny, jak i prądu.

Z drugiej strony Superb może wykorzystać energię elektryczną jako boost do swojego silnika spalinowego. W trybie sport tak właśnie wykorzystywany jest prąd z baterii. Dzięki temu auto do setki może przyspieszyć już w 7,7 sekundy. I przyznam, że zdecydowanie czuć to na wygodnym, skórzanym fotelu, w który wciska się nasze ciało. Na szczęście kierowca może sobie też je (to swoje ciało) wymasować, bo testowy egzemplarz należał do wersji Laurin&Klement więc najwyższa możliwa półka wyposażenia.

Pod maską (i nadwoziem)

Mówiąc o zestawie hybrydowym w tym konkretnym przypadku trudno określać napęd mówiąc tylko o silniku spalinowym. Mamy tu połączenie motoru 1.4 TSI (156 KM) z silnikiem elektrycznym (115 KM). Łączna moc tego duetu to 218 KM, co zdecydowanie radzi sobie z tym wielkim, prawie 5-metrowym nadwoziem. Dodając do tego świetnią skrzynię DSG (6 biegów), Superb pozwala być naprawdę dynamiczny, a wysokie prędkości nie robią na nim wrażenia (v-max = 224 k/h).

Dodam tylko, że nasz egzemplarz nie posiadał napędu na wszystkie koła.

Jazda cięższą hybrydą

Jasno trzeba sobie powiedzieć, że Skoda Superb to limuzyna służąca do pokonywania kolejnych kilometrów w przyjemnym anturażu. By to miało miejsce auto jest świetnie wyciszone, posiada szereg udogodnień i materiałów wysokiej jakości. W końcu nasz egzemplarz kosztował godne 175 tysięcy złotych.

Dzięki temu na pokładzie nie zabrakło 3-strefowej klimatyzacji, podgrzewanych siedzeń (zarówno z tyłu, a przednie dodatkowo wentylowane), dobrego systemu infomedialnego z niezłym audio i łącznością z Internetem. Dodając do tego tryby jazdy ze zmienną twardością zawieszenia, systemy bezpieczeństwa (m. in. aktywny tempomat czy utrzymanie auta w pasie ruchu), a także choćby elektrycznie wysuwany hak – na pokładzie mamy naprawdę sporo.

Dlatego też kierowca i pasażerowie nie powinni odczuwać żadnych problemów z pokonywania nawet długich tras. Trzeba jednak przyznać, że auto jest raczej miękkie, wszystko działa bardzo delikatnie, a układ kierowniczy jest z tych maślanych. Zmiana trybów jazdy lekko modyfikuje te nastawy, ale do polskich dróg auto przygotowane jest perfekcyjnie.

Co do masy związanej z akumulatorami (ok 1,7 tony) – nie czuć tego w prowadzeniu.

Prawdziwe kombi

Skoda, to skoda – nie brak tu miejsca na założenie nóg na tylnej kanapie czy wsadzenie pralki do bagażnika. To jak Czesi definiują przepastność wnętrza jest naprawdę godne podziwu, bo starają się aby w tym aspekcie przodować w każdym modelu. Superb to ich konik, więc trzeba być sporej postury by poczuć się w tym aucie źle ze względu na ewentualny brak miejsca.

Przez baterie ucierpiał jednak trochę bagażnik, ale 510 litrów pełne rozwiązań Simply Clever to nadal spora pojemność. Zmieścicie tam niejeden wycieczkowy zestaw lub przedświąteczne zakupy.

Czy hybryda ma sens?

Skoda Superb iV jako hybryda nie traci za wiele ze swojej użyteczności względem standardowych odmian. W moim odczuciu Skoda bardzo sprytnie przemyciła nowoczesne rozwiązania do tego sprawdzonego nadwozia. Auto nie jest też dużo droższe, za co Czechom chwała.

Osobiście zastanawiałbym się tylko, czy mnie takie auto jest potrzebne. Jeśli jednak codziennie dojeżdżasz do biura po kilkanaście kilometrów, masz w domu garaż z gniazdkiem, a na trasy jeździsz od święta, to może faktycznie lepiej jeździć hybrydą plug-in niż męczyć Diesla. Dodatkowo będzie można pochwalić się duchem ekologii wśród znajomych. Może warto?

Konrad Stopa

Ps. Dlaczego Superb iV powstał wiemy wszyscy – obniżenie norm emisji marki. Z drugiej jednak strony często flotowcy mają wymóg proekologicznych aut służbowych, więc Skoda zadziałała tu bardzo mądrze. W końcu nowoczesny menedżer musi mieć w świadomości zdrowie naszej planety! A już na pewno jego pracodawca.

Wygląd:[usr 6]
Wnętrze:[usr 9]
Silnik:[usr 7]
Skrzynia:[usr 8]
Przyspieszenie:[usr 7]
Jazda:[usr 8]
Zawieszenie:[usr 8]
Komfort:[usr 10]
Wyposażenie:[usr 9]
Cena/jakość:[usr 7]
Ogółem:[usr 7.9 text=”false” img=”06_red.png”] (79/100)

Dane techniczne:

Silnik: Hybryda – R4
Pojemność silnika: 1395 ccm
Moc: 218 KM
Moment obr.: 330 Nm w zakresie 1550 – 3500 obr./min
Skrzynia biegów: 6-biegowa, automatyczna
Napęd: przedni
0-100km/h: 7,7 s.
Vmaks: 224 km/h
Pojemność bagażnika: 510 l
Pojemność zbiornika paliwa: 50 l
Cena: ok 175 000 zł za egz. testowy

Exit mobile version