Site icon Motopodprad.pl

Test: Skoda Superb Combi 2.0 TSI 4×4 280 KM – dwa w jednym

Skoda Superb Combi 2 e1493907323569

Skoda Superb Combi 2 e1493907323569

Już na początku Was zaskoczę! Jeździłem statecznym, przestronnym kombi, które jest marzeniem Polaków. Nie zaskakuje wyglądem, ani nazwą, a mimo tego i tak nie chciałem z niego wysiadać. Dlaczego?

Nie jestem powieściopisarzem, więc nie zamierzam przeciągać i zatajać fabuły. Odpowiedź jest jedna! Pod maską testowanej Skody Superb Combi siedziało, aż 280 KM mocy. Wiem, że nie są to osiągi RS6 lub Mercedesów-AMG, ale prawie trzysta koni w rodzinnym nadwoziu, którym człowiek bardziej zaszpanuje na zebraniu w przedszkolu niż w weekend pod restauracją lub klubem to nie przelewki.

By jednak nie być posądzonym o niepohamowaną fascynację dodam, że nie tylko moc oraz osiągi (5,8 sekundy do setki i 250 km/h prędkości maksymalnej) spowodowały taki wniosek. To, co zaskoczyło mnie najbardziej to uniwersalność oraz komfort użycia tego auta. Już dawno nie prowadziłem takiego auta, które pozwoliło zarówno dojechać spokojnie pod szkołę, jak i zdążyć na spotkanie po szybkim odcinku autostrady w pobliskim mieście.

Wróćmy jednak na ziemię. Właśnie tak potocznie wygląda Skoda Superb z kufrem. Nowa generacja nadal na pewno się wizualnie nie zestarzała, ale czeska limuzyna jest jak dla mnie trochę za spokojna. Owszem wymiary auta (prawie 4,9 m długości) oraz 19-calowe felgi przypominają o dostojności, ale nie polecam brązowo-kawowego lakieru. Odbiera karoserii jej agresywności oraz ciekawych kształtów. A tych w Superbie nie brakuje – można stwierdzić, że auto charakteryzują właśnie ostre linie i załamania.

To, co się wyróżnia na pierwszy rzut oka to biksenonowe reflektory z funkcją doświetlania zakrętów, garb na masce oraz chromowane relingi. Na szczęście, co niezbyt oczywiste w kombi, to projekt auta jest spójny i zapewne znajdzie swoich amatorów. Takie auta przecież nie zawsze muszą krzyczeć „ale jestem finezyjny”.

A co we wnętrzu? Równie spokojnie, lecz ciekawiej niż na zewnątrz. Białe, skórzany środek dobrze kontrastuje z ciemnymi plastikami oraz lakierem. Nie ma co zastanawiać się nad wyrafinowaniem designu lub projektu wnętrza, ponieważ Superb to idealny przykład niemieckiej precyzji i wykończenia z ergonomicznym rozplanowaniem. Dodając do tego ogrom przestrzeni na każdym z 5 miejsc mamy doskonały przykład kodeksu auta rodzinnego.

Pełno schowków, okno dachowe oraz 660 litrów pojemności to wszystko co chce usłyszeć rozsądna głowa rodziny (no może oprócz jasnej tapicerki). Dodając do tego wiele rozwiązań Simply Clever, naprawdę trudno doczepić się do Superba pod względem użyteczności. No i jeszcze te parasolki w drzwiach…

Tak jak felgi na zewnątrz tak rozświetleniem nudnego środka jest wyposażenie testowanego auta. Naprawdę ten egzemplarz był wyposażony prawie we wszystko, co oferuje konfigurator czeskiego producenta. Dlatego też dwustrefowa, automatyczna klimatyzacja, nawigacja, aktywny tempomat oraz asystenci hamowania, pasa ruchu i inne systemy bezpieczeństwa to już nic atrakcyjnego. Co innego jeśli wspomnę o podgrzewanych i wentylowanych fotelach przednich (a dostępne było nawet grzanie tylnej kanapy), dyskowi HDD (Jukebox) lub parasolkach w drzwiach przednich (zarówno kierowcy, jak i pasażera). Mało? Podróż umili system audio Canton z 12 głośnikami i mocą 610 W.

Jeśli jednak nie jesteście fanami grzebania w elektronice oraz konfiguratorze zarazem nadmienię jedynie, że tak wyposażony egzemplarz kosztuje ponad 200 tysięcy złotych i to faktycznie dużo. Inaczej tę kwotę się respektuje, gdy powiem, że podobnie wyposażony Passat to dodatkowe 50 tysięcy złotych.

Czy to auto warte jest takich pieniędzy? To pytanie zawsze stanowi problem, ale dzięki magicznemu przyciskowi „mode” Superb może być naprawdę nieobliczalny. No, bo który rodzinny pojazd ma funkcję Launch Control? A czeskie kombi ma! Fakt, że włączenie tej opcji wymaga pewnej sekwencji zdarzeń, ale efekt jest niesamowity.

Dlatego też warto używać zmiennych trybów jazdy, ponieważ na „sporcie” Superb objedzie na światłach niejedną sportową furę, a i na autostradzie nie będzie odpuszczać tempa. Z drugiej jednak strony w „comforcie” jest tak majestatyczny i wygodny, że naprawdę nawet krakowskie ulice wydawałyby się być równe. To jedna z lepszych rekomendacji (a przypominam, że auto było na 19-calowych felgach).

Skąd takie wnioski? Ponieważ oprócz dwulitrowej jednostki TSI do dyspozycji samochód otrzymał jeszcze napęd 4×4 oraz adaptacyjne zawieszenie DCC. To właśnie dzięki niemu najbardziej możemy odczuć  różnice pomiędzy trybami jazdy, ponieważ oprócz normalnych rzeczy jak reakcja na gaz, siła wspomagania układu kierowniczego zmienia się również sztywność zawieszenia. Oczywiście oprócz tych krańcowych trybów jazdy mamy jeszcze do dyspozycji normalny lub indywidualny.

Taka uniwersalność to wielka zaleta w każdym aucie, a co dopiero rodzinnym. W tego typu aucie liczy się także ekonomia. I tutaj też nie ma na co narzekać. Superb, podczas wielkanocnych wędrówek po rodzinie średnio spalił mi około 10 litrów. Co ważne nie były to tylko parokilometrowe przejażdżki po mieście, ale też dłuższe trasy poza nim oraz na autostradzie. Taki wynik przy 66-litrowym baku, trzystukonnym motorze i nadwoziu o masie około 1,6 tony według mnie można uznać za rozsądny.

Podsumowując więc, Skoda Superb z kufrem w tak mocnym silniku to rozsądny sleeper. Zawsze fascynowały mnie takie samochody i testowane auto mnie nie rozczarowało. A cena? No cóż, zawsze można pobuszować w cennikach i znaleźć tańszą wersję Superba, ale nie obiecuje, że będzie taka fajna.

Konrad Stopa

Ps. I zostawię tu tak jedno hasło – jeśli nie widać różnicy to po co przepłacać.

 

Skoda Superb Combi 2 e1493907323569

Dane Techniczne

Silnik: R4 Pojemność: 1984 cm3

Moc: 280 KM/4500-6200 obr./min.

Moment: 350 Nm/1700-5600 obr./min.

Skrzynia biegów: Automatyczna, sześciobiegowa

0-100 km/h: 5.8 s

Prędkość max. 250 km/h

Masa 1635 kg

Cena 200 300 PLN

Exit mobile version