Skoda Superb radzi sobie na polskim rynku bardzo dobrze od lat. Jest też często pierwszym wyborem firmy, która szuka auta dla swojego menedżera. Czy model po liftingu na 2020 rok dalej może walczyć o miano auta tylko trochę mniej premium, ale za to za godziwe pieniądze?
W wersji Laurint&Klement na pewno, bo to najwyższa półka wyposażenia w Skodzie na cześć założycieli marki. Dokładając do tego mocny silnik benzynowy i parę dodatków, służbowe auto mogłoby stać się naprawdę przyjemne. Zwłaszcza, że rachunek w okolicach 190 tysięcy złotych wystawiony zostałby na firmę.
Gdybym miał jednak sam płacić za Superba nie szalałbym tak mocno, ponieważ bazowo model ten można dostać już za 104 tysiące złotych.

Superb po liftingu – co się zmieniło?
Patrząc na srebrną karoserię prawie 5-metrowego modelu można znaleźć tylko kilka niuansów, które odróżniają aktualnego Superba od wersji sprzed botoksu. Najważniejsze zmiany, to inny kształt przednich reflektorów (które w większości poziomów wyposażenia są w technologii LED) i wielki napis Skoda na klapie bagażnika. Te zabiegi zauważyliśmy już w nowych modelach Czechów jak Kamiq lub Scala. Kształt atrapy chłodnicy też zyskał nowe oblicze.
Co ważne, tylne światła również są ledowe i potrafią pływać wzorem Audi. Bardzo fajny akcent po zmroku.

Zmiany pojawiły się też w środku, ponieważ Superb zyskał nowy system infomedialny z większym wyświetlaczem (niczym z Golfa 8) bez fizycznych przycisków.
Skoda Superb – co dobrego zostało?
Zaletą Superba zawsze była przestrzeń, którą to auto oferowało. Ilością miejsca na tylnej kanapie rozpieszczał nawet obfitsze osoby. Problemem nie będą też trzy foteliki, ale tylko starsze dzieci i pasażerowie będą mogli korzystać z trzystrefowej klimatyzacji oraz podgrzewanych siedzeń. Te przednie fotele są dodatkowo wentylowane, a kierowca ma nawet masaż i grzaną kierownicę.
Wracając do miejsca, sporo zmieści się też w bagażniku. Liczba 625 litrów mówi sama za siebie, a nadwozie typu liftback sprawia, że elektronicznie otwierana klapa bagażnika ułatwia załadunek. Ułatwienia simply clever jak siatki, haczyki, latarka tylko pomaga w codziennym użytkowaniu.

Samo wnętrze należy też do tych przyjemnych. Projekt nie jest zbyt skomplikowany, ale wykonany z dobrych materiałów. Dzięki temu wszystkie przyciski, listwy i materiały są w większości miękkie i przy tym estetyczne.
2.0 TSI 190 KM
Silnik z połowy stawki w Superbie sprawdza się bardzo dobrze. Świadczą o tym już same osiągi, ponieważ 240 km/h prędkości maksymalnej oraz 7,7 sekundy do setki to bardzo przyjemne dane już na papierze. Jest elastyczny i bardzo dobrze obsługuje go 7-biegowe DSG. Nie przeszkadza też masa auta, bo ledwie ponad 1,5 tony to też niedużo.
Mimo braku napędu 4×4 samochód śmiało radzi sobie na autostradzie lub poza miastem. Jest dobrze wyciszony i prezentuje wysoką wygodę podróży. Duża w tym zasługa zawieszenia, które jest regulowane. DCC i tryby jazdy pozwalają skonfigurować samochód pod siebie, ale muszę przyznać, że auto to ustawione jest bardziej na komfortową niż dynamiczną jazdę.

Niestety motor ten nie jest dużo oszczędniejszy niż najmocniejsza odmiana 2.0 TSI o mocy 272 KM. Nasz egzemplarz w mieście spalał spokojnie 10-12 litrów PB95, a w trasie wartość ta nie bardzo się obniżała. Fakt, że moja noga jest daleka od jazdy o kropelce i rozumiem, że dużo auto musi swoje palić, ale to nadal nie tłumaczy tych wyników…
Szmery bajery
Jak na topowy model marki przystało, w Superbie znajdziemy szereg nowinek technicznych oraz asystentów bezpieczeństwa. Cyfrowe zegary, różnokolorowe oświetlenie ambientowe, łączność z Internetem to tylko kilka z nich. Skoda potrafi sama zaparkować, utrzymać pas ruchu, a także w razie zagrożenia sama zahamować. Może nie są to innowacje z Mercedesa Klasy S, ale przyznacie, że jeden program masażu zamiast 16 też wystarczy.

No i ciekawą opcją jest webasto. Jak nie masz garażu, przyda się na pewno!
Jazda
Superbem jeździ się bardzo wygodnie. Kierownica działa lekko, a zawieszenie jest raczej komfortowe. Automat przyjemnie zastępuje kierowcę, a wyciszenie i pewność prowadzenia sprawia, że duża Skoda to dobry kompan podróży.

Oczywiście dzięki DCC w trybie Sport można nią troszkę bardziej poszaleć, ale przez niskoprofilowe opony i 19-calowe felgi naprawdę trzeba uważać na krawężniki i dziury. Gdyby jednak to ominąć, to usztywniony zawias, sportowe nastawy DSG i twardsze wspomagania układu kierowniczego sprawiają, że z chęcią wykorzystasz dostępny moment obrotowy (350 Nm) i moc tego liftbacka.
Kompromis i rozsądek ?
Skoda Superb bardzo dobrze wypada w tabelkach excela i podsumowaniach wydatków w niejednej firmie. Na szczęście również w domowym budżecie może się spokojnie obronić. Po lifting Superb jest jeszcze bardziej dopracowany.
Gdyby jednak tradycyjna odmiana była zbyt oldschoolowa, to Skoda przygotowała nowe formy napędu. Superba dostaniemy teraz w ekologicznej wersji hybrydowej plug-in, które na folderach reklamowych cieszą twarze potencjalnych klientów. My postaramy sprawdzić je niebawem.
Konrad Stopa
Wygląd: |
![]() |
Wnętrze: |
![]() |
Silnik: |
![]() |
Skrzynia: |
![]() |
Przyspieszenie: |
![]() |
Jazda: |
![]() |
Zawieszenie: |
![]() |
Komfort: |
![]() |
Wyposażenie: |
![]() |
Cena/jakość: |
![]() |
Ogółem: |
![]() |
Dane techniczne
Silnik: R4, turbobenzyna
Pojemność: 1984 cm³
Moc: 190 KM przy 4200 obr/min
Maksymalny moment obrotowy: 320 Nm
Skrzynia biegów: automatyczna, siedmiobiegowa
Cena: około 190 tysięcy złotych