I jak tu oceniać kolejną generację rynkowego hitu? Przecież poprzeczka zawieszona została naprawdę wysoko. Pytanie zatem, czy Skoda Octavia 4 generacji przewyższyła swoją świetną poprzedniczkę? Sprawdziłem to w wersji rodzinnej tego modelu z dieslem pod maską.
Do testu dostałem dokładnie odmianę 2.0 TDI z automatem DSG7 w wersji wyposażenia Style, który w cenniku i konfiguratorze kosztuje niecałe 175 tysięcy złotych. Musiałem napisać to na początku, bo od teraz będą już raczej tylko dobre rzeczy.
Design
Octavia nie jest pierwszym modelem z większą atrapą chłodnicy, więc upodobniła się choćby do mniejszej Scali. Na szczęście czescy projektanci postanowili zrezygnować z dzielonych świateł, które moim zdaniem zdecydowanie szpeciły to auto. Standardowe reflektory pasują dużo lepiej, a niżej umieszczone halogeny w nowoczesnym kształcie idealnie wypełniają przedni zderzak.
W całej karoserii pojawiło się jeszcze więcej załamań i ostrych linii. Widoczne jest to zdecydowanie na tylnej klapie bagażnika, która została też ozdobiona wielkim napisem Skoda. Podsumowując, nadwozie w granatowym lakierze z chromowanymi elementami wygląda elegancko. Pozytywny odbiór dopełniają spore 18-calowe felgi o klasycznym wzorze.
Tak więc z zewnątrz nowa generacja ma trochę zmian, ale nie jest to rewolucja. Więcej nowości pojawiło się w środku auta.
Otwierając drzwi
Nie da się ukryć, że Octavia zawsze porażała przestronną kabiną. Tak zostało również teraz. Mimo, że auto jest dłuższe o 2 cm, to rozstaw osi nadal wynosi 2,69 m. Nie jest to jakoś diametralnie inaczej niż u konkurencji, ale naprawdę każdy z pięciorga pasażerów może cieszyć się komfortem podróży. Fotele ze skórzaną tapicerką są naprawdę obszerne i wygodne, a z tyłu nawet wyższe osoby nie powinny narzekać na brak miejsca w okolicach głowy i kolan.
Skoda w takiej konfiguracji pamiętała również o tylnej kanapie, która jest podgrzewana, ma swoją strefę automatycznej klimatyzacji, a także złącza USB lub gniazdko 230 V. Tak, to można podróżować!
Kufer jak zawsze wielki
Bagażnik Octavii nie dość, że wyposażony w haczyki, siatki i foremne kształty to mieści aż 640 litrów. To o 30 litrów więcej niż poprzednik, a dzięki złożeniu tylnej kanapy jest to już 1700 litrów. Cieszy niski próg załadunku, aczkolwiek płaska podłoga wymaga dokupienia odpowiedniej opcji w cenniku. Po prostu tylna kanapa nie chowa się w podłogę.
Jeśli nie wierzycie czy Skoda Octavia jest pojemna, to pozwólcie, że podam wam przykład z ostatnich dni. Miałem do przewiezienia 3-osobową sofę, która rozkładała się na 4 części i najdłuższe elementy miały około 2 metry długości i 1 metr szerokości. Dla bezpieczeństwa wziąłem do przeprowadzki tego mebla drugie auto, ale Octavia zmieściła wszystkie elementy, a nawet 5 poduszek. Mile mnie to zaskoczyło, chociaż klapa nie zamknęła się do końca. Co ważne, automatyczne jej zamykanie trzymało klapę w odpowiedniej i bezpiecznej pozycji.
Zmiany w środku
To co na pewno zmieniło się we wnętrzu Skody, to minimalistyczny projekt deski rozdzielczej z dużym, dotykowym ekranem oraz nową kierownicą. Co więcej, deska została wyłożona przyjemnym materiałem, a nie plastikiem, a całość wnętrza doświetla nastrojowy ambiente.
Wracając do kierownicy jest dwuramienna, więc to trochę dziwi oraz ma bardziej eleganckie i minimalistyczne przyciski. W połączeniu z wirtualnymi zegarami za kierownicą jest naprawdę nowocześnie, chociaż sterowanie wyświetlanymi informacjami na tym wyświetlaczu nie jest super intuicyjne. Znajdziecie jednak tam dane komputera pokładowego, mapę nawigacji lub podstawowe wskaźniki auta. Powyżej, na szybie, oczywiście pojawił się przezierny wyświetlacz HUD.
Drugim ważnym elementem wnętrza jest wspomniany ekran na konsoli centralnej, który wielkością spokojnie przypomina już małe notebooki. To tam znalazły się rozbudowane opcje klimatyzacji, nawigacja, łączność z telefonem i Internetem oraz szereg innych ciekawych zawiłości. By poznać je wszystkie naprawdę trzeba poświęcić chwilę. Mam też pewne uwagi co do intuicyjności, bo przycisków do głośności multimediów szukałem sporą chwilę. Obsługa klimatyzacji też trafiła już do wspomnianego ekranu, a nie jak osobne klawisze.
DSG 7
Jeśli omawiam już wnętrze, to nie mogę ominąć innego drążka zmiany biegów. W Skodzie niczym w nowym Porsche pojawił się mały przycisk, którym wybieramy kierunek jazdy. Na szczęście sama skrzynia działa fenomenalnie, a za wieńcem kierownicy pojawiły się też manetki.
Na konsoli centralnej znajdziemy jeszcze jeden istotny przycisk zmiany trybów jazdy, który zdecydowanie wpływa na charakterystykę tego auta. Odpowiedni wariant (eco, sport lub comfort) zmienia pracę silnika, siedmiobiegowego automatu lub sztywność zawieszenia. To właśnie ta ostatnia funkcja (DCC) broni sensu kupna takiego dodatku.
Sprawdzony diesel
A to, że ten egzemplarz Skody Octavii dobrze jeździ jest zasługą dwulitrowego TDI zamontowanego pod maską. Mimo, że moc auta to tylko 150 KM, to samochód naprawdę potrafi być dynamiczny. Wszystko zależy od wybranego trybu jazdy, ale naprawdę jest to uniwersalna jednostka. 360 NM maksymalnego momentu obrotowego wystarcza do bezpiecznego wyprzedzania, ale też do spokojnego pokonywania dłuższej trasy lub miejskich arterii.
A przy tym Octavia w takiej konfiguracji nie zrujnuje portfela na stacji paliw. Bez problemu na komputerze pokładowym można zobaczyć spalanie rzędu 4-5 litrów na 100 kilometrów. W mieście przy mocniejszym dociskaniu gazu będzie to akceptowalne 7-8 litrów. Takie wyniki w połączeniu z dużym bakiem spokojnie wystarczają na zasięg ponad 1000 kilometrów.
Jeśli martwicie się, że 150 KM na taką budę to mało, podam osiągi: do setki auto przyspiesza w 8,8 sekundy, a maksymalna prędkość to 222 km/h.
Czy Octavia ma minusy?
No niestety Skoda nie jest już tak tania jak kiedyś, ale grupa Volkswagena zdecydowanie poprawiła w niej jakość wykonania i materiałów. Mnogość rozwiązań praktycznych i możliwego wyposażenia również powala.
Nadal jednak uważam, że zastosowanie wejść typu USB-C jest zbyt wczesne. Owszem w aucie pojawiła się indukcyjna ładowarka, ale AndroidAuto i CarPlay (kopia ekranu komórki na ekran w aucie) jest już często praktykowana, a ja nie dysponuje np. takim kablem.
Octavia jeszcze lepsza
Naprawdę Skodzie należy się wielki szacunek, bo poprawienie tego popularnego kompaktu nie jest łatwe. Samochód ma już tyle zalet, że czasem lepiej nie ryzykować i nie eksperymentować. Zatem w moim odczuciu nowa generacja spokojnie dorównuje poprzedniczkom, a nawet je przerasta. Co więcej, mimo mojej fascynacji nadwoziami liftback/sedan to kombi też mi się podobało i pewnie niedługo nowe Octavie zaleją ulicę. Kupując, wybierajcie po prostu kolorowe lakiery – będzie ciekawiej! A auto jazdą na pewno się odwdzięczy!
Konrad Stopa
Odstęp 30
Wygląd: | [usr 7] |
Wnętrze: | [usr 8] |
Silnik: | [usr 8] |
Skrzynia: | [usr 8] |
Przyspieszenie: | [usr 7] |
Jazda: | [usr 8] |
Zawieszenie: | [usr 8] |
Komfort: | [usr 8] |
Wyposażenie: | [usr 8] |
Cena/jakość: | [usr 6] |
Ogółem: | [usr 7.6 text=”false” img=”06_red.png”] (76/100) |
Dane techniczne:
Silnik: R4, turbodiesel
Pojemność: 1984 cm³
Moc: 150 KM
Maksymalny moment obrotowy: 360 Nm
Skrzynia biegów: automatyczna, 7-biegowa
Napęd: przedni
0-100 km/h: 8,8 s
V-max: 220 km/h
Cena: ok 175 tys. złotych