Współczesny użytkownik samochodu coraz częściej pod uwagę bierze względy ochrony środowiska. Stąd oprócz elektryków pojawiły się hybrydy plug-in jako rozwiązanie pośrednie. Seat Leon ST e-hybrid to auto z tej grupy!
Powiem szczerze, że to dziwny czas dla Leona, ponieważ na świecie pojawiła się już kolejna odsłona tego modelu na rynku. Jeszcze nie widać ich na ulicy, ale powoli będzie można je zamawiać. Mimo wszystko póki go nie ma traktujmy niebieskiego kompakta ze zdjęć jako auto nowe i aktualne.
Nadal wygląda dobrze
Gdy na rynek wchodziła aktualna wersja Leona lekko tęskniłem za bardziej kanciastą i ostrzejszą generacją MK3. Dziś gdy widzę zmiany w nadchodzącej karoserii z lekkim uśmiechem spoglądam na auto ze zdjęć. Po prostu potrzebowałem czasu i ta karoseria również mi odpowiada.
Wersja kombi wcale nie wygląda dziwnie, a dość agresywny przód jakoś przez tyle lat się nie zestarzał. Sporo załamań, 18-calowe felgi, niebieski lakier oraz blenda świetlna na tylnej klapie sprawia, że auto może się podobać.
To wersja FR, która zawsze wizualnie miała nawiązywać do sportu. Pewnie tego nie widzicie, ale auto zawieszono 15 mm niżej, a karoseria otrzymała ciemne dodatki – na przykład lusterka lub elementy na grillu. No, a że to hybryda plug-in to za lewym przednim kołem pojawiła się dodatkowa klapka.
Minimalistycznie w środku
O wnętrzach Seata lub nawet Leona pisaliśmy już wiele razy. W końcu mnogość wersji i czas na rynku sprawił, że auto nie raz pojawiło się już na naszym parkingu. Niezmiennie mogę pochwalić projektantów za ciekawy design deski rozdzielczej, fajne motywy zegarów czy ogólnie uporządkowany kokpit zwrócony bardziej w stronę kierowcy.
Niestety minimalistyczna koncepcja sprawiła, że wszystkie najważniejsze przyciski trafiły do ekranu. Jest duży, ma ładne grafiki, ale przeklikanie się do obsługi klimatyzacji lub trybu jazdy niestety wymaga trochę czasu i przyzwyczajenia. Skrótów pod wyświetlaczem w formie gładzików do podgłaśniania lub zmiany temperatury nie polecam, bo i tak ciężko je zauważyć.
Jeśli chodzi o samą kabinę pasażerską, to nie mam tu zastrzeżeń. Jest to typowe kombi, więc spokojnie wejdzie do niego cała rodzina, a i nawet 5 dorosłych podróżujących. Wsiada się dosyć nisko, więc seniorzy mogą nie być zachwyceni, ale dzięki dużemu oknu dachowemu jest bardzo przestrzennie i dzieci będą miały co oglądać. Co ważne, zastosowanie układu hybrydowego nie wpłynęło mocno na miejsce w środku – no chyba, że mówimy o bagażniku.
Mniejszy bagażnik
W rodzinnym samochodzie bez wątpienia ważnym elementem auta jest kufer. W sumie często po to kupuje się kombi. Leon Sporstourer w konwencjonalnej wersji może pochwalić się pojemnością 620 litrów w tym aspekcie. W przypadku hybrydy plug-in zaszła potrzeba zagospodarowania miejsca na baterię (10,2 kWh), więc tych litrów jest mniej. Mianowicie jest to liczba 470, więc różnica zauważalna, ale i tak nie jest to słaby wynik.
Czym charakteryzuje się system e-hybrid?
Oprócz wspomnianego akumulatora w zestaw napędowy tego auta wchodzi benzynowy motor o pojemności 1,4 litra (oczywiście z turbosprężarką), a także silnik elektryczny. Łączna moc tego zestawu to 204 KM i to właśnie takie rozwiązanie zastąpiło bardzo dobry silnik spalinowy TSI o pojemności 2 litrów.
Zaglądając w tabelki z osiągami to 1,6-tonowe auto rozpędza się do setki w 7,7 sekundy, a swój pęd zakończy przy prędkości 220 km/h. Co ciekawe ten sprint może zrobić też tylko na prądzie, bo Seat pozwala przejechać według teorii ponad 60 kilometrów na prądzie do prędkości 140 km/h. Od razu dopowiem, że rzeczywistość jest trochę skromniejsza i można liczyć na 40-50 km.
A czy takie rozwiązanie ma ekonomiczny sens? Wszystko zależy od tego jak często będziecie ładować to auto. Jeśli codziennie to jak najbardziej, bo wówczas przejechanie 100 km to jedynie 1-3 litry bezołowiowej na 100 km. Jeśli jednak zamierzacie wozić puste baterie, to nie do końca, bo wówczas samochód spala około 7-9 litrów. W trasie jest szansa na mniejsze zużycie.
Jak jeździ Seat Leon ST e-hybrid?
Kiedyś w świecie grupy Volkswagena funkcjonowało przekonanie, że auta od Seata swoim kierowcom oferowały więcej emocji z prowadzenia. Dzisiaj sytuacja bardziej się zuniwersalizowała, ale ja produktami tej marki jeździć lubię. Zwłaszcza jeśli na pokładzie pojawia się system DCC (zmienna charakterystyka tłumienia amortyzatorów), która w połączeniu z trybami jazdy zauważalnie zmienia charakterystykę jazdy.
W przypadku hybrydy plug-in nie to jednak jest najważniejsze. Tutaj liczy się oszczędność paliwa i cała elektronika nam w tym pomaga priorytetyzując jazdę na samym prądzie (system e-mode) dlatego też najpierw tracimy prąd, a później próbujemy go odzyskać dzięki rekuperacji. To znaczy, że auto hamuje ciut mocniej niż możemy się tego spodziewać, ale wszystko kilkoma kliknięciami w systemie możemy zbagatelizować.
Na plus takiej hybrydy na pewno jest normalna, dwusprzęgłowa skrzynia automatyczna. Nie mamy tutaj wirtualnych biegów, a zwykłe 6 przełożeń, dzięki czemu jazda potrafi być przyjemna. Mam na myśli tu brak irytującego wycia rozwiązań typu CVT, które z roku na rok są coraz lepsze, ale jednak to ciągle nie to!
Ile taki Leon kosztuje?
Skoro hybryda plug-in daje tyle plusów, to gdzie jest haczyk? No niestety takie rozwiązanie jest sporo droższe. Zaglądając do aktualnego cennika mówimy o kwestii kilkudziesięciu procent samochodu. Zwykłego Leona z benzyną 1.0 115 KM otrzymamy za 112 tysięcy złotych (mowa o kombi). Wersja ekologiczna z wtyczką to już wydatek minimum 179 tysięcy złotych.
Jak widzicie różnica jest spora, ale hybryda jest w wyższej wersji wyposażenia, więc jeśli spojrzymy już na 1,5 TSI 150 KM w opcji FR, to mówimy już o okolicach 36 tysięcy złotych dystansu. Oczywiście mówimy o cenach bez rabatów na dziś!
Seat Leon Sporstourer E-hybrid – opinia
Rozważając zakup nowego auta dla rodziny zdecydowanie zachęcam was do rozglądnięcia się za takim Leonem. Zwłaszcza jeśli trend SUV-ów do końca was nie przekonuje. Zawsze model ten można zakupić w innej wersji napędowej, bo na razie ten kompakt dostępny jest jeszcze nawet z dieslem.
Na marginesie i a potwierdzenie moich słów mogę powiedzieć, że byłem naprawdę blisko zakupu Leona MK3, więc coś ten Seat w sobie ma.
Konrad Stopa
Zdjęcia Seat Leon ST e-hybrid:
Dane techniczne Seat Leon ST e-hybrid:
Silnik: R4, hybryda plug-in
Pojemność: 1395 cm3
Moc: 204 KM
Maksymalny moment obrotowy: 350 Nm
0 – 100 km/h: 7,7 s
Prędkość maksymalna: 220 km/h
Skrzynia biegów: 6–biegowa, automatyczna
Cena: od 170 tys. złotych
Komentarze 1