Site icon Motopodprad.pl

Test: Renault Megane GT Line TCe 160 – sportowy tylko z wyglądu?

1.33 litra pojemności, cztery cylindry i aż 160 koni mechanicznych. Do tego pakiet stylizacyjny GT-Line. Czy poza wyglądem, znajdziemy w tym aucie choć nutkę sportu?

Wersje stylizowane na sportowe to żadna nowość. Nawet Daewoo Lanos oferowany był pod koniec produkcji w wersji Sport, w skład której wchodziła przeszyta czerwoną skórą kierownica, większe felgi aluminiowe i komplet spoilerów. 

GT bye, GT-Line witaj 

Renault zebrało ogromne doświadczenia na arenie sportu samochodowego. Megane RS czy nawet GT to bardzo przyjemne, perfekcyjnie prowadzące się odpowiednio – hot- i warm-hatche. Szkoda, że w chwili obecnej wersja GT o mocy 205 koni mechanicznych jest niedostępna.

Owszem, jej silnik o pojemności 1.6-litra w niczym nie przypominał świetnego 220-konnego poprzednika o pojemności 2-litrów, ale nie był zły. Dla kogoś, kto nie potrzebował jeździć po torze, a szukał po prostu szybkiego auta – Megane GT wydawał się wręcz idealnym rozwiązaniem (>>>tu<<< i >>>tu<<< mamy dla Was testy tego auta w wersji hatchback i kombi) 

Dla miłośników sportu jest oczywiście R.S oraz R.S Trophy. Jeździłem tylko zwykłą „ereską” i powiem szczerze, że trochę mnie zawiodła. Nie jest tak ostra, jak się spodziewałem, i jak mi o poprzedniku mówili znajomi z branży (niestety trójki RS nie prowadziłem). Czekam na Trophy, które będzie na motopodprad.pl niebawem. 

A póki co, miałem okazję sprawdzić, czy silnik 1.3 o mocy 160 KM może chwilowo zastąpić w Megane wersję GT. Otóż nie może, ale bardzo się stara i na pewno dla wielu kierowców będzie to wystarczająco szybkie auto. 

Megane wygląda świetnie

I w zasadzie tyle w temacie. Jako kompakt Renault Megane jest proporcjonalne, nowoczesne, a zarazem wątpię, że szybko się zestarzeje. Po prostu bardzo mocno wpisuje się w moje gusta. 

Diody LED w tylnych zachodzących na całą klapę światłach to mistrzostwo świata. Przednie lampy również wyglądają bardzo atrakcyjnie. Całości dopełniają polakierowane na szaro felgi, lusterka oraz imitacja tylnego dyfuzora z miejscem na… jedną rurę wydechową. W tej kwestii Renault mogło się trochę bardziej postarać. Z drugiej strony, w dobie wszechobecnych imitacji, Megane GT-Line nie udaje, że ma podwójny wydech. Nadwozie udekorowano też – cream de la cream – pięknym ciemno-błękitnym lakierem za 2800 zł. 

Wnętrze 

Z tym Renault często ma problem – wnętrza skrzypią, są zrobione niechlujnie, miejscami ze słabych materiałów. Przez dwa lata miałem Lagunę III i jak na spasowanie wnętrza i ilość miękkich materiałów nie narzekałem, tak na jego wygląd po dziesięciu latach użytkowania już tak. Dużo rys, głębokich zabrudzeń. I choćbym nie wiem jak się starał, powstawały wciąż nowe i nowe. 

Darmowe Sprawdzenie VIN

Sprawdź wypadkową przeszłość pojazdu

W Megane na razie wszystko wygląda dobrze. Mam wrażenie, że producent przemyślał dotychczasowe wpadki i wyciągnął wnioski. W pierwszych Kadjarach wszystko niemiłosiernie skrzypiało. Dziś jest już o niebo lepiej, choć nie idealnie. W Megane za to – cisza jak makiem zasiał. Wszystko dobrze spasowane, a większość plastików bardzo dobrej jakości.

To, co jednak najbardziej istotne to smaczki. Fotele! Rewelacyjne, sportowe, twarde, świetnie trzymające ciało w zakrętach i… ładne. Niebieskie przeszycia, na zagłówkach wzór szachownicy. Niebieskie listewki i w tym samym kolorze przeszyta kierownica i lewarek dźwigni biegów. Do tego świetnie leżąca w rękach kierownica i podświetlenie ambientowe. 

Przed kierowcą elektroniczne zegary – można wybrać trzy tryby wyświetlania. Po środku znany z innych modeli, postawiony na krótszym boku prostokątny wyświetlacz. Infomedia nie są mocną stroną Renault. Powolna nawigacja, mało intuicyjne ustawianie poszczególnych funkcji. Tylko przeciętne audio. 

A akurat głośne audio w tym aucie nie jest żadną przeszkodą – silnik nie brzmi wcale. Układ wydechowy również. 

No to jazda! 

1.3 litra i 160 KM (właściwie to 159 koni). Około 9 sekund do setki (tylko kilka setnych lepiej niż wyśmiewana na forach Octavia 1.0 TSI o mocy 115 KM). 205 km/h prędkości maksymalnej. Sportowe osiągi to to na pewno nie są… 

A szkoda, bo auto jest bardzo fajnie zestrojone. Zawieszenie, układ kierowniczy, 7-biegowa skrzynia EDC – wszystko działa bardzo sprawnie i zapewnia kierowcy pewność prowadzenia. Jak przystało na auto usportowione, możemy sobie pozwolić na lekką podsterowność, ale bez szaleństw. Wszak to auto do codziennej jazdy, a nie na tor.
ESP nie wyłączymy, ale ręczny jest drążkiem, a nie przyciskiem. Chociaż tyle ;). Na co dzień Megane odwdzięcza się też całkiem rozsądnym spalaniem – średnio około 7 litrów. 

Przed zakupem Megane GT-Line radziłbym się jednak najpierw przejechać tą wersją, bo czuć jej podwyższoną twardość. Z tym samym silnikiem mamy też możliwość postawienia na wersję Intens TCe, która na pewno jest wygodniej usposobiona. 

GT-Line spokojnie „ogarnęłoby” jakieś 220 KM pod maską. Renault, dlaczego wycofaliście wersję GT? 

Podsumowanie 

Auto fajne, bardzo ładne, przykuwające wzrok, świetnie się prowadzące, ale dość twarde. Nie ekstremalnie, ale nobliwy sześćdziesięciolatek pewnie wolałby coś wygodniejszego. A zatem – młody, dość spokojny, ale lubiący styl i pewne prowadzenie kierowca na pewno doceni takie Megane GT-Line. Tym bardziej, że cenowo auto nie odstrasza. 92 tysiące złotych bez kilku dodatków lub lekko ponad 100 kawałków ze wszystkim co widzicie na zdjęciach. Smakowite, prawda? 

Wygląd:[usr 9]
Wnętrze:[usr 8]
Silnik:[usr 7]
Skrzynia:[usr 9]
Przyspieszenie:[usr 6]
Jazda:[usr 7]
Zawieszenie:[usr 8]
Komfort:[usr 6]
Wyposażenie:[usr 8]
Cena/jakość:[usr 8]
Ogółem:[usr 7.6 text=”false” img=”06_red.png”] (76/100)

Silnik: R4, benzyna
Pojemność: 1332 cm3
Moc: 159 KM/5500 obr./min.
Moment: 260 Nm/1750 obr./min.
Skrzynia biegów: manualna sześciobiegowa
0-100 km/h: 8,8 s
Prędkość max.: 205 km/h
Cena: od 92 000 PLN

Exit mobile version