Megane w ginącej odsłonie. Drobny Lifting i diesel pod maską. O co chodzi? O tym w teście!
Renault przy ostatnim liftingu wprowadził do palety silnikowej Hybrydę. Rozumiem zmiany, trendy rynkowe oraz modę na elektryfikację, ale my poszliśmy pod prąd. Wzięliśmy na tapet niezbyt już nową jednostkę 1.5 dCi, a więc diesla! Jak się sprawdza?
W poszukiwaniu lata…
Po rozmrożeniu tego i owego przez łaskawie nam panujących, postanowiłem wziąć kilka dni urlopu. Trzeba wypocząć od siedzenia w domu, skorzystać z chwili wytchnienia przed kolejną falą. Wybór padł na Wrocław. Trzygodzinna trasa, prawie cały czas ekspresówka, długo nie praktykowałem Wrocławia samochodem, a naprawdę warto.
Trasa w Megane upływa bardzo miło. Silnik 1.5 dCi o mocy 115KM nie zaskakuje sportowymi aspiracjami czy bardziej dynamicznym podejściem do jazdy. Ma wprawdzie tryb „sport”, który zmienia charakterystykę pracy automatycznej skrzyni EDC, ale jego pojawienie się w Multi sens jest trochę jak wiagra dla starszego Pana. Niby szybsze bicie serce, szybszy przepływ krwi, ale efekt mocno na siłę i niestety kiepski.
Jednak jedynej wysokoprężnej jednostce w palecie silnikowej Megane oddać należy że w obecnych czasach wszechobecnej psychozy elektryfikacji i hybrydyzacji wszystkiego co ma tylko ma 4 koła i kierownice łamie wszystkie konwenanse. A paradoksalnie silnik diesla pasuje do tego auta bardzo dobrze! 1,5-litrowy motor generuje 115 KM oraz 270 Nm, a przekazując moc na przednią oś sympatycznie wprawia francuskiego kompakta w ruch. 11 sekund do pierwszej setki nie brzmi rewelacyjnie, ale całkiem zacnie brzmi natomiast spalanie.
Łyk za łykiem, kilometr za kilometrem
Jadąc przepisowe 140 km/h średnie spalanie z trasy Warszawa – Łódź wyniosło 6,3 litra na 100 km, zaś odcinek Łódź – Wrocław to jedyne 5.8 l/100 km, zachowując przepisowe 120 km/h po odcinkach ekspresowych. Trudno jest zmusić to auto aby duszkiem siorbało pozostałości paliwa w baku, ale zdecydowanie prościej zaczarować go przyciskiem eko – również dostępnego w Multi Sens’ie. Wtedy reakcja na gaz jest otępiała, obroty osiągają niższych partii wyświetlacza, a skrzynia szybko wbija kolejne przełożenia. Efektem czego są wyniki poniżej 4 litrów lub niewiele więcej, ale przyznać szczerze należy – Merci Megane!
Jako plus zapisałbym też wyciszenie Megane, do którego nie mam żadnych zastrzeżeń. Kabina jest dobrze odizolowana od szumów drogi oraz opon a świst powietrza opływającego karoserię pojawia się przy prędkości około 110-120 km/h, ale absolutnie komfort jazdy na tym nie kuleje. W kwestii odgłosów wysokoprężnej jednostki, dźwięk silnika dociera do uszu kierowcy w przypadku naprawdę mocnego rozprawiania się z pedałem przyspieszenia, a na co dzień silnik zaskakuje bardzo fajną kulturą pracy.
Dość francuskich kanap
Sama trasa przebiegła miło i komfortowo. Auto dobrze trzyma się drogi, a szybsze łuki czy zakręty nie wytrącają nadwozia z równowagi. Nie jest to na pewno typ francuskiej, miękkiej kanapy, a odczucia responsywności zawieszenia mogą rozczarować wielbicieli francuskiej, legendarnej idei resorowania.
Podoba mi się również uniwersalny charakter układu kierowniczego, a to dzięki temu, że mam delikatną alergię na zbyt mocno ingerujące wspomaganie i nijakość odczuć za kierownicą. O ile RS-owe odczucia jako daily mogłyby być męczące o tyle to w prezentowanym egzemplarzu bardzo przypadły mi do gustu – jest precyzyjne i przyjemne.
O skrzyni słów kilka
EDC, a więc automatyczna przekładnia biegów o siedmiu przełożeniach jest zdecydowanie rozsądnym wyborem do tego auta. Jej działanie można opisać krótko i treściwie – to jest jedna z zalet* tego auta. Skrzynia jest szybka, nie gubi się i nie ma tendencji do nieuzasadnionego przeciągania zmian biegów. Jednak jak to w życiu bywa pojawiła się mała gwiazdka przy słowie zaleta, na którą nie zwróciłeś uwagi.
Trio motoru, skrzyni oraz systemu start stop ma wyraźnego i denerwującego laga. Ruszanie z miejsca z pedałem wbitym do dechy trwa zdecydowanie za długo. Można by tę przypadłość złożyć na barki niezbyt mocnego diesla, charakteru komfortowego hatchbacka, ale tak nie jest! Nie jest to przypadłość tylko Megane czy generalnie aut Renault ale również wielu innych modeli obecnie dostępnych na rynku.
Podsumowanie
Moim zdaniem elektryfikacja to jedynie etap przejściowy do aut zasilanych wodorem. Jednak do momentu gdy auta elektryczne są nieprzyzwoicie drogie, zasięg w znakomitej większości przypadków niewystarczający a ładowanie trwa dłużej niż zakupy w ulubionym sklepie, zwykły „Kowalski” raczej ominie elektryczne propozycje szerokim łukiem. Dlatego nie odwracajmy się od dobrze znanej nam motoryzacji, tej klasycznej lub unowocześnionej w znacznym stopniu, która wciąż ma do zaoferowania wiele ciekawych wozów. Jednym z nich, tych na daily, tych na dłuższe podróże dla rodziny czy dla klienta biznesowego jest Renault Megane. Warto zainteresować się jedynym dieslem w ofercie modelu!
Tekst: Bartek Kowalczyk
Zdjęcia: Adam Gieras
Renault Megane Blue dCi 1.5 115KM
Renault Megane – zdjęcia
Megane 1.5 Blue dCi 115KM – punktacja
Wygląd: | [usr 8] |
Wnętrze: | [usr 8] |
Silnik: | [usr 8] |
Skrzynia: | [usr 8] |
Przyspieszenie: | [usr 7] |
Jazda: | [usr 8] |
Zawieszenie: | [usr 8] |
Komfort: | [usr 7] |
Wyposażenie: | [usr 7] |
Cena/jakość: | [usr 8] |
Ogółem: | [usr 7.7 text=”false” img=”06_red.png”] (77/100) |
Renault Megane – dane techniczne:
Silnik: R4, turbo
Pojemność: 1461cm³
Moc: 115 KM przy 3750 obr/min
Maksymalny moment obrotowy: 270Nm przy 2000 obr/min
Skrzynia biegów: automatyczna, siedmio biegowa, EDC
Cena: od 75 900 zł, cena testowanego egzemplarza około 118 200 zł