2020 jest już za nami! Poza trudnym rokiem pożegnaliśmy wiele motoryzacyjnych ciekawostek. Jedną z nich był silnik 1.8 Tce w budzie Espace. Warto szukać tej jednostki na rynku wtórnym? W końcu to silnik który pod maską ma Megane R.S oraz Alpine A110S.
1.8 Tce to uturbiona jednostka benzynowa zarezerwowana dla aut o aspiracjach sportowych koncernu Renault. Pod maską, właśnie tę jednostką mają takie auta jak Megane R.S, Alpine A 110S, ale kiedyś również Talisman czy właśnie Espace. O ile krok w stronę hot hatcha czy do dwumiejscowego sportowego auta jest jak najbardziej zasadny, o tyle trudno go udanie przeszczepić do limyzyny czy Mini Vana. Dobrze, jeszcze do Talismana nawet pasował i nie szokował, ale czy do auta rodzinnego to na pewno dobry pomysł?
Z tą myślą podszedłem do testu. Siedmiomiejscowy Mini Van ze stajni Renault zdawał się być oczywistym królikiem doświadczalnym aby to sprawdzić. Nie łudźmy się jednak. To nie jest ta sama jednostka, która gości w Megane czy Alipne, przeniesiona 1:1 do Espace. Mimo, że pojemność się zgadza, tak pozostałe papierowe dane zdają się temu przeczyć. Silnik w rosłej budzie Espace legitymuje się „tylko” 225 końmi mechanicznymi czyli 27 koni mniej niż słabsze A110 i aż o 75 KM w porównaniu z mocniejszym wydaniem Megane R.S. Moment też słabszy – w porównaniu do Megane to aż 100Nm mniej!
Moc, moment i automat
Moc auta zjechała do 225 KM i momentu liczącego równe 300Nm. Do tego motor zestrojony został z siedmiobiegowym dwusprzęgłowym automatem, który uświadczymy zarówno w Megane oraz A 110S. No dobrze, ale same nastawy są zgoła odmienne. Skrzynia mocno temperuje niegdyś narwany potencjał jednostki, wyczuwalny jest spory LAG w codziennej pracy skrzyni. W sumie zjawisko nie nowe, spotykane coraz częściej w autach poddanych normowaniu według WLTP. Na pocieszenie należy dodać, że w autach konkurencji, szczególnie grupy VW z automatem DSG opóźnienie jest wyraźnie większe!
Szczerze powiedziawszy umawiając test byłem przekonany, że sama jednostka będzie sporo ostrzejsza, a pomysł jej włożenia do Espace należy nagrodzić puknięciem się w czoło. Miałem też wizję, że właściciel rodzinnego Vana niegdyś konał z nudów w swoim Oplu, a jedyny głos buntu może przejawiać pod maską oraz prawą stopą. Nic jednak bardziej mylnego. Silnik nabrał tu zdecydowanie bardziej rodzinnego wydźwięku, a nadwaga Espace zgrabnie to podkreśliła.
To nie jest ta sama narowista jednostka, co w mniejszych braciach. Zgadza się, auto dobrze przyspiesza, jednak aby wykrzesać więcej mocy, należy stanowczo, a najlepiej do oporu „deptać” gaz. Sprint do pierwszej setki zajmuje 7.9 sekundy. Jest to zdecydowanie odczuwalne zza koła kierownicy, ale w kabinie również. Auto wyraźnie przysiada tyłem, dając wrażenie takiej gibiącej się łódeczki. Jeśli czepiamy się już samego bujania, to dodam, że poza tym auto ma tendencję do wyraźnego przechylania się w zakrętach i nie ma to niekiedy osadzenia z bezpieczeństwem i pewnością prowadzenia.
Ekonomia i spalanie
W mojej opinii nazwanie Espace, ze wspomnianym silnikiem, jako ekonomiczne jest mocno na wyrost. Okolice 11-12 litrów w mieście, podobne wartości przy trasach ekspresowych oraz poniżej 8 litrów wspinając się na wyżyny eco drivningu to co najwyżej typowy dla tego silnika wynik biorąc rzecz jasna poprawkę na gabaryty i wagę auta.
1.8 Tce vs 2.0 Blue dCi
Cóż nie da się ukryć, że jestem zwolennikiem silników wysokoprężnych do aut tego typu. Wyższy moment obrotowy, mniejsza wprawdzie dynamika, ale również mniejsze spalanie, a co za tym idzie większy zasięg.
200 konny diesel moim zdaniem pasuje tutaj zdecydowanie lepiej. Niewiele słabsza jednostka rozpędza auto w czasie 10 sekund. Czy przy aucie rodzinnym aucie ma aż to takie wielkie znaczenie? Diesel moim zdaniem paradoksalnie jeździ za to płynniej, sunąc na wyższym momencie obrotowym. Samo sparowanie z siedmio biegowym automatem wydaje się też dużo bardziej harmonijne i pozbawione takiego kontrastu jak w 1.8 Tce. I teraz dochodzimy do najważniejszego – spalania. 200 konny diesel w mieście pochłania 6.8 litrów na 100km, trasa to już 7.5 litra a podmiejskie trasy do poniżej 5 litrów.
Podsumowanie
Silnik 1.8 Tce nie wytrzymał presji rynku i excela producenta. Prosty rachunek opłacalności i popularności jednostki spowodował wycofanie z oferty Renault. Nie jestem przekonany czy jest za czym tęsknić, ale z pewnością była to opcja dla osób które nie lubią klekotów pod maską. Obecnie pozostaje szukać egzemplarzy z silnikiem benzynowym na rynku wtórnym, ale warto porównać z dieslem, a nóż przekona i Ciebie!
Tekst i zdjęcia: Bartek Kowalczyk
Renault Espace Initiale Paris 1.8 Tce
Espace Initiale Paris – zdjęcia
Espace Initiale Paris – punktacja
Wygląd: | [usr 8] |
Wnętrze: | [usr 8] |
Silnik: | [usr 9] |
Skrzynia: | [usr 8] |
Przyspieszenie: | [usr 9] |
Jazda: | [usr 9] |
Zawieszenie: | [usr 9] |
Komfort: | [usr 9] |
Wyposażenie: | [usr 9] |
Cena/jakość: | [usr 8] |
Ogółem: | [usr 8.6 text=”false” img=”06_red.png”] (86/100) |
Espace 1.5 Tce Initiale Paris- dane techniczne
Silnik: R4, turbo
Pojemność: 1798cm³
Moc: 225 KM przy 5600 obr/min
Maksymalny moment obrotowy: 300 Nm przy 1750obr/min
Skrzynia biegów: automatyczna, EDC
Cena: od 175 900zł