Site icon Motopodprad.pl

Test: Renault Espace E-tech – trzycylindrowy van

Renault Espace był jednym z potentatów w branży minivanów. Współczesne lata sprawiły, że model ten stał się dużym siedmioosobowym SUV-em. Dla mnie to trochę Austral XXL, ale co skrywa w tym większym nadwoziu?

Jest trochę nowoczesnego designu, kolorowych świecidełek, szereg dodatkowego wyposażenia, ale też sporo miejsca w środku i niestety też parę wad. Rozwinięcie tematu znajdziecie poniżej.

Długość ma znaczenie

Minivany charakteryzowały się swoim długim i wysokim nadwoziem od lat. Może przez to nie wyglądały najpiękniej, ale w dość prostym nadwoziu ukrywały szereg miejsca w środku. Popularność SUV-ów wymogła na producentach szereg zmian i tak wspomniane osobowe VANy zaczęły mieć większy prześwit, a przez to krótsze nadwozie by upodobnić się do swoich bardziej kompaktowych braci. O ile poprzedni Espace był takim przejściowym tworem między starą, a nową szkołą, to nowe Renault jest już typowym powiększeniem modelu Austral.

Renault Espace 10

Jest od niego znacznie dłuższy, ale wygląda niemal identycznie. Przód samochodu posiada nowe logo marki, świeżą osłonę chłodnicy, a światła posiadają jeszcze języki do jazdy dziennej. Patrząc z boku to tak naprawdę mniejszy model z dodatkowym kufrem by pomieścić opcjonalne 2 osoby w bagażniku.

Z tyłu nie zdecydowano się na jedną wielką blendę świetlną, ale zarys lamp jest naprawdę spory, a na elektrycznej klapie bagażnika znalazło się sporo przełamań i fal.

Uwagę można zwrócić też na spore koła, które w naszym przypadku miały aż 20 cali. Nie wiem czy to najrozsądniejszy wybór do auta na co dzień w mieście pełnym krawężników.

espace 2024 2

Przyjemne i kolorowe wnętrze

Renault, jak na francuską markę przystało, bombarduje użytkownika designerskimi wodotryskami we wnętrzu swoich aut. Nasz egzemplarz posiadał jasną tapicerkę skomponowaną z ciemnymi plastikami w formacie fortepianowej czerni. Nie zabrakło też ambientowego podświetlenia i sporego ekranu multimediów. W sumie za kierownicą też znalazł się ciekłokrystaliczny wyświetlacz. Całość zatem wygląda bardzo nowocześnie i dosyć bajerancko, o ile mogę użyć takiego uogólnienia.

Wracając do wielkiego, pionowego ekranu znalazło się tam wszystko, co współczesny kierowca potrzebuje. Najważniejszym elementem są chyba mapy Google’a oraz dostęp do Internetu. Dzięki temu nie musimy podłączać telefonu do samochodu by korzystać z tej popularnej nawigacji, chociaż oczywiście możemy – CarPlay oraz AndroidAuto działa zarówno po kablu, jak i bez niego. Oprócz tych funkcji w tym miejscu ustawimy wszystkie podzespoły auta, sprawdzimy jakość powietrza, jak również posłuchamy audio (w tym egzemplarzu pojawiło się nagłośnienie Harman/Kardon).

Co ciekawe, tunel środkowy to tak naprawdę spory schowek z cupholderami przykryty przesuwną półką, na której zamontowano indukcyjną ładowarkę. Takich zakamarków w aucie jest więcej – w końcu pochodzi od minivana.  Skąd tu tyle miejsca? Otóż wybierak automatycznej skrzyni biegów przeniesiono za kierownicę. Nie dziwi więc uchwyt przy zagłówku na kurtkę lub rozkładany stolik z cupholderem w drugim rzędzie (dodatkowy, a nie wbudowany jak kiedyś).

Renault Espace 20

7 osób na pokładzie

Poprzednim Renault Espace razem ze znajomymi byliśmy w Wenecji. Wówczas był to jeszcze normalny minivan, który spokojnie mieścił bagaże i 7 osób. Dziś to bardziej SUV, który również może mieć trzeci rząd siedzeń. Jeśli nie są zbyt wysokie (do 170 cm) to będą mogły cieszyć się wszystkimi udogodnieniami – są cupholdery, wejścia USB-C czy dmuchawy klimatyzacji (głośników też nie braknie).

Niestety przy takiej konfiguracji miejsca na bagaże jest niemal tyle samo ile przysługuje w najtańszych biletach budżetowych linii lotniczych. No cóż – wystarczy wziąć wszystko na siebie, a nie do kufra. Gdy rozłożone jest 5 foteli to przestrzeń ta pomieści 581 litrów. Gdy jednak wszystkie siedzenia są rozłożone ta wartość zmniejsza się do ledwie 340 litrów. Dobrze, że schowki w środku to niemal 40 litrów.

Wracając do samych foteli, to muszę zwrócić uwagę, że są bardzo wygodne i przyjemne. 5 miejsc jest podgrzewanych, a kierowca może liczyć na masaż (ale marny, bo tylko w odcinku lędźwiowym). Do codziennego użytku radziłbym wybrać jednak ciemną tapicerkę, bo biały materiał w tym przypadku dosyć szybko się brudzi.

Renault Espace 8

Hybryda i trzy cylindry

No i w końcu przechodzimy do sedna sprawy. Trzy cylindry w aucie, które waży prawie 1,6 tony i na pokład ma zabrać spokojnie z 600-700 kg więcej? Oczywiście 200 koni mechanicznych brzmi dumnie, a elektroniczne wspomagacze pomagają w rozpędzaniu dosyć żwawo. Mimo wszystko całość działa dość niepokojąco i zbyt głośno. Nie wiem czy to wina wyciszenia czy samego silnika, ale w Australu jest jakby ciszej. Może winą jest też wielki panoramiczny dach (bez odsuwanej podsufitki, a tylko chromatyczne szkło).

Espace, mimo, że do setki rozpędza się w niecałe 9 sekund i na niemieckiej autostradzie goni 180 km/h, to w mojej opinii układ napędowy jest dość przeciętny. Po pierwsze działa tak by magazynować energię na najbardziej efektywne odcinki (analizuje nawigację i szereg innych czynników). Na papierze wszystko wygląda bardzo dobrze, ale w realu jest średnio. Auto miało napęd na przednią oś i silnik elektryczny pojawił się też z tej strony samochodu.

Renault Espace 5

4control – co to?

Zatem jazda Espace nie należy do bardzo emocjonujących. Renault nie brakuje dynamiki (aczkolwiek nie jechałem z pełną załogą) oraz elastyczności do 100 km/h. Problemów nie zauważyłem też na szybszych drogach jak autostrady. Niestety najbardziej przeszkadzał mi wspomniany hałas oraz praca automatu. Przekładnia Multi-Mode z 1 biegiem trochę dziwnie reaguje na polecenia kierowcy i potrafi mocno szarpnąć.

Na szczęście w aucie pojawił się system czterech kół skrętnych, który zdecydowanie poprawiał właściwości jezdne tego 4,7-metrowego samochodu. Dzięki skręcaniu się tylnych kół auto jest bardzo zwrotne, a w połączeniu z systemem kamer i czujników parkowania zdecydowanie można zostać królem parkingów. W wolnej jeździe tylna oś skręca się przeciwstawnie do przedniej dzięki czemu auto ma mniejszy promień skrętu, a w szybszej równolegle więc lepiej składa się do zakrętu.

Renault Espace 21

Gdzie te oszczędności?

Minivany od lat były autami rodzinnymi i zdecydowanie rozsądnymi. Przez to musiały być nieźle skalkulowane i oferować dużo w niezłych pieniądzach. Segment popularnych SUV-ów wyparł te auta i przy okazji zaburzył widełki cenowe. W związku z tym duże SUVy kosztują niemało i tak patrząc na cennik Espace przyjdzie nam minimalnie zapłacić za niego 193 tysiące złotych.

Do tego dochodzi kwestia ekonomii użytkowania samochodu na co dzień. Wspomniany system hybrydowy działa tak by w mieście zmagazynowanej energii było najwięcej. Dzięki temu w urbanizowanych terenach auto teoretycznie ma jeździć na prądzie, ale w zimie rzeczywistość jest zgoła inna. Na krótkich odcinkach ciężko zejść ze spalaniem poniżej 10 litrów, a Espace w mieszanej jeździe zużywa średnio 8 litrów. Bak ma 55 litrów więc zapomnijcie o dużym zasięgu i długich trasach bez odwiedzania stacji benzynowych.

Renault Espace 2

Przechodząc powoli do podsumowania muszę zacząć od tego, że samochodów 7-osobowych na rynku jest coraz mniej. Patrząc na takie wymagania auto może być dużym SUVem z dość ograniczonym miejscem w środku, podobnym kombivanem lub typowym busem, który pomieści i więcej osób. Jeśli ta dwójka osób to dzieci, wówczas Renault może się sprawdzić!

Konrad Stopa

Zdjęcia Renault Espace E-tech:

Dane techniczne Renault Espace E-tech:

Silnik: hybryda na silniku benzynowym R3
Skrzynia biegów: automatyczna
Pojemność: 1199 cm3
Moc: 200 KM
Moment obrotowy: 205+205 Nm
0 – 100 km/h: 8,8 s
Prędkość maksymalna: 140 km/h
Cena: od 193 000 złotych

Exit mobile version