Brytyjczycy w zeszłym roku postanowili odświeżyć swojego najmniejszego SUV-a. Niestety nowy wcale nie znaczy lepszy i te słowa idealnie sprawdzają się w przypadku tego samochodu. Jednak czy wprowadzone zmiany sprawiają, że Range Rover Evoque jest już skreślony na starcie? Tego bym nie powiedział.
Range Rover Evoque otwiera ofertę brytyjskiej marki i mógłby swoją przystępną, oczywiście jak na Range Rovera ceną, przyciągnąć do siebie klientów chcących rozpocząć swoją przygodę z marką. Należy więc dbać, aby wciąż prezentował się nowocześnie i mógł prześcignąć tańszą konkurencję. W zeszłym roku Range Rover zafundował nam facelifting, który poza drobnymi poprawkami zewnętrznymi wprowadził zmieniony kokpit. Niestety mnie on nie do końca przekonał.
Posiada własny styl
Jak przystało na samochody oznaczone plakietką Land Rovera zdecydowanie wyróżniają się one w tłumie. Niezależnie czy mówimy o Evoque czy też zdecydowanie droższym Defenderze. Za to muszę pochwalić markę. Ma swój niepowtarzalny styl i nie zamierza z niego rezygnować ani sugerować się konkurencją. Wraz z liftingiem Evoque otrzymał m.in zmieniony grill, aby bardziej upodobnić się do większego rodzeństwa. Zmiany te oceniam na spory plus.
Poza tym to nadal czysty Range Rover. Proste i nieco kwadratowe nadwozie z kilkoma akcentami, na których możemy zawiesić oko. Ten przepis sprawdza się z Evoque od wielu lat, więc marka skupia się raczej na ulepszeniu tego, co dobre. Co prawda zabrakło potężnego benzyniaka pod maską, ale nie można mieć wszystkiego. Takie połączenie sprawia, że mamy ochotę wskoczyć do środka i wybrać się na krótką przejażdżkę w off-road, a następnie możemy wyskoczyć nim na miasto i tam również będzie dobrze się prezentował.
Range Rover Evoque i wewnętrzny wyświetlacz
Pojawia się jednak pewien problem, a mianowicie jego wnętrze. Pomiędzy Brexitem, a kolejną filiżanką herbaty Brytyjczycy uznali, że wyrzucą z interioru wszelkie pokrętła i zastąpią je wielkim centralnym wyświetlaczem. Rozumiem potrzebę wprowadzenia pewnej nutki świeżości, jednak chyba nie tędy droga. Samochód stał się mniej praktyczny i wygony w użytkowaniu. Jednak, co gorsze, nie prezentuje się tak premium jak wcześniej. Otrzymaliśmy ostry minimalizm. Na tunelu środkowym, poza schowkami i cupholderami znajdziemy wyłącznie dźwignię zmiany biegów. Wygląda to estetycznie jednak w wielu modelach klasy premium dostajemy coś więcej.
Sam system inforozrywki miewa swoje problemy. Brytyjczycy postanowili pokazać ogrom swoich możliwości i zafundowali nam rozległe menu z kilkunastoma ikonkami. Przypomina mi to czasy, gdy niektóre marki wrzucały osobny przycisk dla każdej z funkcji. Evoque poszedł tym samym tokiem myślenia, jednak w nowoczesnym wydaniu. W efekcie czego chwile nam zajmie przyzwyczajenie się do systemu. Jednak, co gorsza, umieszczenie w menu kilkunastu skrótów sprawia, że użytkowanie systemu podczas jazdy jest utrudnione. Szczególnie podczas pierwszych przejażdżek musimy oderwać wzrok od drogi i skupić się na systemie. Myślę, że Range Rover mógł inaczej zaprojektować swój system, aby był prostszy w obsłudze. Z drugiej jednak strony nie mogę narzekać na płynność jego działania. System nigdy się nie zawiesił i natychmiast reagował na moje polecenia.
Nie mogę narzekać również na przestrzeń jaką oferuje Evoque. Jak na samochód mierzący 4371 mm długości, 1996 mm szerokości oraz 1649 mm wysokości otrzymaliśmy sporo miejsca w drugim rzędzie siedzeń. Stąd też nasi pasażerowie nie będą cierpieli podczas dłuższych podróży. Jedynie siedzisko kanapy mogłoby być nieco dłuższe. Oprócz tego otrzymaliśmy w miarę praktyczny bagażnik, który zaoferuje nam do 472 przestrzeni załadunkowej. Oczywiście jeżeli złożymy tylne siedzenia to wynik ten wzrasta do 1156 litrów.
Mozolny i niezbyt oszczędny silnik
Przejdźmy jednak do najważniejszej kwestii, a mianowicie jak jeździ się Evoque. Na pokład testowanego przeze mnie egzemplarza trafił 2-litrowy turbodiesel z systemem miękkiej hybrydy, który dostarcza 204 KM mocy oraz 430 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Nie przepadam za jednostkami wysokoprężnymi i niestety Evoque trochę je potwierdził. W wielu momentach brakowało mi dynamiki i doskwierała lekka mozolność jednostki napędowej. Na plus jednak układ kierowniczy, który jest dosyć precyzyjny oraz zawieszenie, które dobrze radzi sobie z nierównościami terenu. Są to rzeczy, których oczekiwałem po tym samochodzie, więc nie byłem nimi wyjątkowo zaskoczony.
Niestety zaskoczyło mnie za to spalanie samochodu. Podczas jazdy po autostradzie spalało średnio 7 litrów na setkę, aczkolwiek przy spokojniejszej jeździe można zejść bliżej 6,7 litra. Evoque najlepiej oczywiście wypadł poza miastem, gdzie zużywał jedynie 5.9 litra na setkę. W obu przypadkach nie jest źle. Podczas jazdy po mieście moim oczom ukazał się wynik na poziomie 9.6 litra. Oczywiście w bardziej zakorkowane dni bez problemu przekroczymy 10 litrów. Jak na 2-litrowego i nieco mozolnego diesla spodziewałem się zdecydowanie lepszych wyników w mieście.
Range Rover Evoque to drogi wóz. Za najtańszy wariant musimy zapłacić 255 000 złotych, jednak dobierając dodatkowe wyposażenie bardzo szybko zapomnimy o tej cenie. Z kolei za testowany przeze mnie wariant Dynamic HSE trzeba już zapłacić 300 800 złotych, a dorzucenie mocniejszego diesla oznacza dla nas kolejne 12 900 złotych. Jeżeli chcemy uzupełnić nasz model o kilka bajerów i niestandardowy lakier bardzo szybko zbliżymy się do kwoty 340 000 złotych.
A więc jak to z tym Evoque jest?
Range Rover Evoque posiada kilka zalet, które mogą stanowić kartę przetargową dla niezdecydowanych klientów. Wcześniej wspomniany system rozrywki, uproszczony kokpit oraz olejożerny diesel mogą zatrzymać jednak kupujących przed podjęciem ostatecznej decyzji. Do tego cennik również nie wypada zachęcająco, ale to w końcu marka premium. W tej cenie dostajemy dobrze doposażonego SUV-a z ekskluzywnym szyldem. Nic więc dziwnego, że samochód ma wielu swoich zwolenników.
Damian Kaletka
Zdjęcia Range Rover Evoque:
Dane techniczne Range Rover Evoque:
Silnik: R4, diesel
Pojemność: 1998 cm3
Moc: 204 KM
Maksymalny moment obrotowy: 430 Nm
0 – 100 km/h: 8,5 s
Prędkość maksymalna: 213 km/h
Skrzynia biegów: automatyczna, 9–biegowa
Cena: około 340.000 złotych