Stary MG HS był dobry, ale głównie przez pryzmat ceny. Nowy jest bardzo dobry i wciąż niedrogi. Będzie bestseller?
MG Motors powoli przekonuje do siebie klientów w Europie. Na zachód od Odry proces ten trwa już kilka lat i można mówić o umiarkowanych sukcesach. Tymczasem w Polsce dynamika trendu wzrostowego jest wręcz powalająca. W chwili pisania tego tekstu marka MG jest na polskim rynku zaledwie od roku. Debiutowała z trzema modelami: elektrycznym kompaktem MG4, małym SUV-em ZS i średnim SUV-em HS. O ile małą popularność elektrycznej “czwórki” można było w ciemno przewidzieć, tak SUV-y świetnie przyjęły się na polskim rynku. Szczególnie większy HS, którego w niecały rok sprzedano ponad 2000 sztuk.
Konstrukcyjnie stary HS ma już 6 lat i było to widoczne po jego wnętrzu, multimediach i designie. Technologicznie nieco odstawał od konkurencji, ale wiele osób po prostu przymykało na to oko ze względu na świetną relację ceny do jakości. Teraz jest nowy model – trochę droższy, bo zaczyna się od 109 900 zł – ale teoretycznie bardziej odpowiadający dzisiejszym standardom. Sprawdziliśmy dla Was bazową odmianę Excite z automatyczną skrzynią biegów.
Design
Wystarczy na niego spojrzeć, aby zauważyć powiew świeżości. Wygląd nie ma nic wspólnego z poprzednikiem. HS otrzymał nowy front z sześciokątnym grillem, który ma się stać znakiem rozpoznawczym marki. Z kolei tył wyróżnia się teraz ostro ściętą linią dachu i ciekawymi lampami z belką świetlną po całej szerokości klapy i wcinającą się w nie listwą ozdobną. Wąskie światła przednie wykonano w technologii LED, ale nie ma między nimi LED-owej listwy w stylu Volkswagena. Może i lepiej.
Nawet w bazowej wersji Excite mamy ładne 19-calowe felgi i przyciemniane szyby tylne. Dodatkowo MG ma standardowo detale zewnętrzne lakierowane na czarno, co dobrze komponuje się z białym nadwoziem. W wielu SUV-ach można poznać najtańszą wersję po tym, że wygląda po prostu biednie – brakuje jakichś detali, listew, oświetlenie nie jest w pełni LED-owe, koła za małe itp. Patrząc z zewnątrz na MG nie poznałbym czy to model bazowy, czy topowy. Dopiero po bardzo bliskim zbadaniu widać, że w bocznych listwach nie ma kamer, które w Exclusive tworzą widok 360. Poza tym auto wygląda po prostu tak, jak chciałbym aby wyglądał nowy samochód, gdy chcę się nim pochwalić przed znajomymi.
Oprócz “fejkowych” wydechów i trochę przegiętego “dyfuzora” pod zderzakiem właściwie nie ma się do czego przyczepić. Szukając na siłę mógłbym wskazać ciężkie drzwi, z którymi trzeba się trochę siłować. Z jednej strony wymaga to przyzwyczajenia, z drugiej daje swoiste poczucie solidności i bezpieczeństwa. Klapa także nie należy do lekkich, a elektryczna jest dopiero w wersji Exclusive.
Nowy HS jest większy i wygodniejszy
Nowy model jest dłuższy o 45 mm, szerszy o 14 mm i niższy o 30 mm od poprzednika. Zwiększona długość i szerokość jest odczuwalna głównie na tylnej kanapie, gdzie jest naprawdę sporo miejsca na nogi. Zwiększył się też bagażnik, którego pojemność przekracza teraz 500 l. Jednak moim zdaniem największa różnica to pozycja kierowcy. Wysoko poprowadzona linia okien sama w sobie sprawia, że pozycja za kierownicą wydaje się niższa, bardziej sportowa. Dodajmy do tego nisko schodzący fotel i można naprawdę poczuć odrobinę sportowego charakteru.
Sam fotel jest równie miękki jak w poprzedniku, za to o wiele lepiej się w nim siedzi. Nie jest tak kanapowy, bardziej otula ciało, a zagłówek ustawiono idealnie, przez co siedzi się tu bardzo wygodnie. Każda jazda MG HS była dla mnie odpoczynkiem, pewnie dlatego nakręciłem nim 700 kilometrów w tak krótkim czasie. Z tyłu jest o wiele gorzej jeśli chodzi o wyprofilowanie kanapy, ale nadal miękko.
Multimedia i elektronika
Dwa 12-calowe ekrany wcale nie próbują być ładnie wkomponowane w kokpit – to zwykłe prostokątne tablety złączone ze sobą jak klocki lego. Nie jestem fanem takiego rozwiązania, głównie dlatego, że wieniec kierownicy przysłania fragmenty obu ekranów. Sam system oceniam jednak pozytywnie. Jego responsywność, szybkość działania i prostota może się podobać. Gorzej, że tak samo obsługuje się klimatyzację, która w bazowym modelu jest tylko manualna.
O wiele bardziej irytujące są systemy asystujące kierowcy. Zwłaszcza dwa z nich – ten, który ostrzega o przekroczeniu prędkości i ten śledzący rozproszenie kierowcy. Pierwszy z nich działa jak chce. Potrafi na tym samym odcinku drogi odczytać kilka różnych ograniczeń prędkości, w zależności od.. dnia? Pogody? Nie wiadomo. Z kolei system upominający kierowcę, aby patrzył na drogę, podczas gdy zwykła klimatyzacja jest obsługiwana przez ekran, jest zwyczajnie przegięciem. Na kierownicy znajdują się dwa przyciski, pod które można przypisać ulubione funkcje. Ja miałem tam ustawiony skrót do ustawień, aby sobie na początku każdej jazdy te dwa systemy unieszkodliwiać.
Spalanie w nowym MG HS
Każdy mówi, że MG HS sporo pali. Tak, to prawda. Pali więcej niż podobne SUV-y od Skody, Forda czy Renault. Nie różni się jednak od innych azjatyckich wyrobów z 1.5 turbo jak Ssangyong Torres czy BAIC 7. Mi w teście wyszło 8.2 l/100 km, ale jak zawsze, była to łagodna i raczej spokojna jazda. Producent w materiałach deklaruje ciut mniej, dokładnie 7,6 l dla wersji z automatem.
Pod butem mamy tu 170 KM i 275 Nm, więc nieznacznie więcej niż w poprzedniku. Tam relacja mocy do spalania była jeszcze gorsza, zatem wykonano krok w dobrą stronę. Oczywiście nie ma nawet mowy o napędzie na cztery koła, za to można wziąć skrzynię manualną lub automatyczną dwusprzęgłową. Silnik zaskakuje… dźwiękiem – dość przyjemnym i na pewno nie bezpłciowym. Dynamika jest jednak przeciętna – mówimy o 9,6 s do 100 km/h. Szału nie ma, niczego nie urywa.
Warto dodać dwa zdania na temat skrzyni biegów MG HS, bo jest ona znakomita. Ten dwusprzęgłowy automat ma siedem przełożeń i spokojnie daje o sobie zapomnieć. Zero opóźnień przy ruszaniu, niezauważalna praca podczas jazdy w mieście i na trasie. Gdyby jeszcze były łopatki do ręcznej zmiany biegów, byłoby idealnie.
Jest sztywniej, ale nie gorzej
Kierownica pokryta jest mięsistą, konkretnie perforowaną skórą, więc operuje się nią przyjemnie. O układzie kierowniczym za dużo powiedzieć się nie da, po prostu jest i spełnia swoje zadanie. Poprzednie MG HS zapamiętałem jako skrajnie miękki samochód. Jechałem nim po słynnym śląskim odcinku autostrady A1 mniej więcej od Pyrzowic w kierunku Katowic i radził sobie znakomicie. W nowym modelu nie byłoby już tak komfortowo, bo zestrojono go o wiele bardziej normalnie. Twardo nadal nie jest, po prostu jest trochę sztywniej, podobnie jak u rynkowej konkurencji.
Pozytywnie przekłada się to na zachowanie auta przy dynamicznej jeździe, choć samo auto do tego nie zachęca. Za sprawą foteli jest to przede wszystkim relaksujący wóz, a i parametry silnika raczej nikomu nie podniosą pulsu. Pozycją za kierownicą MG HS potrafi dać pewną namiastkę sportu, ale to nadal SUV, na dodatek całkiem budżetowy. Ważniejszy jest tu komfort toczenia, komfort akustyczny i stabilność, którą da się wyczuć na każdym kilometrze drogi.
Podsumowanie
Można śmiało podsumować, że MG z nowym HS wychodzi z półki Dacii i jest w stanie normalnie konkurować z renomowanymi producentami z Europy i Azji. Nawet w bazowej odmianie Excite oferuje na tyle przyzwoity wygląd i wyposażenie, że różnica w cenie względem Kii czy Forda wydaje się zastanawiająca. Tu na każdym kroku czuć jakość, od materiałów i wykonania, po właściwości jezdne i elektronikę. Samochód ma swoje wady, jak każdy, ale wiele z nich można wyeliminować wybierając nieco droższy wariant Exclusive. W tym momencie największym ograniczeniem dla MG wydaje się oferta z tylko jednym motorem benzynowym. Wkrótce ten problem zostanie zażegnany gdy do oferty dołączy hybryda PHEV o mocy 339 KM.
Sytuacja rynkowa
Jak wspomniałem na początku, ceny MG HS podskoczyły, ale jest to uzasadnione poprawą jakości niemal w każdym aspekcie. Już na starcie sprzedaży nowej generacji polski importer oferuje rabaty, dzięki którym cena wyjściowa to 109 900 zł za wersję manualną i 118 900 zł za automat. Nadal każde MG jest standardowo objęte pakietem 3×7 – 7 lat gwarancji, przeglądów i assistance w cenie auta.
W wersji Excite wyposażenie obejmuje cały zestaw systemów bezpieczeństwa, elektrycznie sterowany fotel kierowcy i nawigację, ale trudno przejść obojętnie obok niektórych braków. Nie ma chociażby regulacji odcinka lędźwiowego, przednich czujników parkowania, podgrzewania foteli czy ładowarki indukcyjnej do smartfona. Te wszystkie rzeczy, plus na przykład elektryczną klapę bagażnika, dostajecie w wersji Exclusive za 120 900 zł. Nie można dokupić pojedynczych elementów wyposażenia, a jedyny wybór dotyczy koloru tapicerki – czarna lub jasnobrązowa – oraz lakieru. Dopłata za lakier to 2250 zł, więc najdroższy możliwy HS kosztuje 132 150 zł po aktualnym rabacie.
Można powiedzieć, że cennik MG kończy się tam, gdzie zaczyna się cennik konkurencji. Najtańsza Kia Sportage kosztuje w tym momencie 132 900 zł. Ssangyong Torres z automatem to już kwota bliżej 150 tys., a dalej mamy producentów europejskich i japońskich. Za podobne kwoty można kupić jeszcze konkurencję z Chin – BAIC 5 za 127 900 zł i Omoda 5 za minimum 115 500 zł. Realnym rywalem MG wkrótce może zostać Dacia Bigster, ale wciąż czekamy na oficjalny cennik tego modelu.
Tekst i zdjęcia: Bartłomiej Puchała
Galeria Nowe MG HS:
Dane techniczne nowe MG HS:
Silnik: R4, 1.5 turbo benzyna
Moc: 170 KM
Maksymalny moment obrotowy: 275 Nm
Skrzynia biegów: automatyczna 7b DCT
0-100 km/h: 9,6 s
V-max: 195 km/h
Cena: od 109 900 zł brutto (promocja), egzemplarz testowy 118 900 zł brutto (promocja)
Komentarze 2